Populizm jest w fazie schyłkowej?

Współczesny świat jeszcze się nie nauczył mówić, rozmawiać, dyskutować, określać cele w sposób racjonalny, ekspercki, pogłębiony. Mając do dyspozycji tak jeszcze nie opanowane sposoby komunikacji jak internet, komórki czy nowoczesne platformy z mediów społecznościowych – społeczeństwa są na etapie gorączki wynikającej z pośpiechu, z przyspieszenia obiegu informacji. Efektem obaw i zmęczenia tą prędkością transformacji technologicznej jest także odwrót w kierunku takich haseł, jak opieka państwa, silna władza centralna – która załatwi wszystkie problemy i jeszcze będzie przysyłać czeki czy przelewy. Tego typu marzenia są oczywiście naturalne, są ludzkie – ale świat się zmienia i w końcu społeczeństwa nauczą się racjonalizować i ustawiać wspólne cele.

– Patrzę na ten populizm, na konkurencję haseł populistycznych jako na chorobę, przez którą przechodzimy. To pewnego rodzaju pandemia. Ona ma swoje źródła czy w transformacji technologicznej – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Grzegorz Cydejko, publicysta ekonomiczny. – Wydaje mi się, że jednak wrócimy do racjonalnych źródeł polityki, będziemy brać pod uwagę mądre argumenty – a nie takie, jakie są w tej chwili są formułowane. Mam nadzieję, że to już ostatnia faza choroby populistycznej, jaką przeżywamy w Polsce. Widać to już zresztą w innych krajach, które odrzuciły bardzo populistyczne rozwiązania i mamy tam do czynienia z powrotem do racjonalnej polityki. Mam na myśli także takie kraje, jak Włochy. Powoli społeczeństwa dochodzą do nowych przekonań i nie dają się uwieść idiotycznym hasłom o tym, że każdy dostanie dużo pieniędzy i będzie żył szczęśliwie. To po prostu jest nierealne – wyjaśnia Cydejko.