Skomplikowana sytuacja w przemyśle europejskim

Europa mierzy się z II falą zachorowań. Chociaż negatywne skutki obostrzeń wpływają głównie na sektor usług, to z problemami boryka się również przemysł. W strefie euro produkcja przemysłowa wzrosła w sierpniu tylko o 0,7% m/m. To znaczne spowolnienie w porównaniu z 5% z lipca. W porównaniu rok do roku nastąpił spadek o 7,2%. Spowolnienia można było się jednak spodziewać, szczególnie po ogłoszeniu w zeszłym tygodniu zaskakującego miesięcznego spadku produkcji przemysłowej w Niemczech o 0,2% (rynek oczekiwał wzrostu na poziomie 1,5%). Tym samym pogarszają się perspektywy polskiego przemysłu, co nie daje nadziei na szybki powrót do kondycji sprzed kryzysu. Ta nerwowość znajduje odzwierciedlenie we wskaźnikach wyprzedzających, takich jak indeksy PMI czy np. niemiecki indeks nastrojów gospodarczych ZEW. Trzeba jednak podkreślić, że te wskaźniki zaczynają tracić na znaczeniu w obecnych niepewnych czasach, ponieważ nie można obecnie przewidzieć rozwoju rozprzestrzeniania się koronawirusa i pojawiania się nowych obostrzeń.

Niemiecka gospodarka również bardzo nerwowo obserwuje rozwój sytuacji związanej z Brexitem. W czwartek i piątek odbywają się ważne negocjacje, które najprawdopodobniej nie przyniosą jeszcze ostatecznego porozumienia w sprawie warunków współpracy między UE a Wielką Brytanią (choć Boris Johnson wyznaczył ten piątek jako termin negocjacji umowy).

Złoty stracił w tym tygodniu zyski z poprzednich dwóch tygodni i w wyniku rosnącej nerwowości w europejskiej gospodarce osłabił się wobec euro do 4,56 PLN/EUR. W tym tygodniu eurodolar spadł i w piątek rano oscylował wokół 1,171 USD/EUR.

Roksana Cicha, analityczka instytucji płatniczej AKCENTA