Spadek nerwowości na rynkach finansowych

Po wzroście nerwowości na rynkach finansowych w ubiegłym tygodniu, w ostatnich dniach obserwowaliśmy uspokojenie. Wpłynęło na to m.in. potwierdzenie pakietu fiskalnego USA na wsparcie gospodarki. Jest to największy tego typu pakiet w historii USA, który z jednej strony przyczyni się do szybszego ożywienia gospodarki amerykańskiej, ale jednocześnie zwiększy dług publiczny, rosnący w USA w alarmującym tempie w ostatnich latach.

Z kolei kraje UE zadłużają się wolniej, lecz skutki koronakryzysu są w ich przypadku mocniej odczuwalne. Pomimo obecnej niezbyt dobrej sytuacji w gospodarkach krajów strefy euro, w drugiej połowie tego roku można się spodziewać powrotu do względnej normalności. Według prognozy EBC, PKB strefy euro w tym roku powinien wzrosnąć o 4%, a w przyszłym o 4,1%. Europejski Bank Centralny spodziewa się też wzrostu poziomu cen o 1,5% w tym roku, a w 2022 roku jego spowolnienia do 1,2%.

W tym tygodniu kurs złotego nie zmienił się mocno, głównie z powodu NBP, który nie pozwala na umocnienie polskiej waluty. NBP nadal nie odwołał planów ewentualnej interwencji w przypadku, gdy kurs złotego spadnie poniżej poziomu 4,50 PLN/EUR. Ponadto prezes Adam Glapiński zaznaczył, że wzrost inflacji w 2021 r. będzie napędzany głównie czynnikami zewnętrznymi. W praktyce oznacza to małe prawdopodobieństwo, że NBP będzie reagował na wzrost cen podwyżką stóp procentowych. Złoty nie skorzystał w tym tygodniu na spadku awersji do ryzyka na rynkach i w piątek rano jego kurs był nieco powyżej poziomu 4,59 PLN/EUR. Kurs eurodolara lekko wzrósł i na koniec tygodnia był na poziomie 1,194 USD/EUR.

Malwina Krakus, analityczka instytucji płatniczej AKCENTA