W minionym roku, w ślad za spowalniającym eksportem niemieckim i kurczącą się globalną wymianą handlową, tempo wzrostu polskiego eksportu spadło. W tym roku również będziemy obserwować taki trend, choć – co bardzo ważne – wartość eksportu nadal będzie rosła. Prognozy Santander Bank Polska zakładają, że w 2019 r. wynik liczony w euro będzie o ok. 3,3% lepszy niż w 2018 r. – Konkurencyjność cenowa polskiego eksportu zdaje się być niezagrożona – mówi Piotr Bielski, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych Santander Bank Polska.
Według wstępnych danych GUS, w ciągu 11. miesięcy 2018 r. wartość obrotów polskiego eksportu towarów sięgnęła 204,3 mld euro i była wyższa o 7,1% niż w analogicznym okresie rok wcześniej. To lekkie osłabienie w porównaniu z wynikami notowanymi w 2017 r., gdy dynamika sprzedaży zagranicznej na koniec roku wyniosła 10,2% r/r. Jaki będzie ten rok? – W 2019 r. polski eksport wyhamuje mocniej niż w 2018 r. Nasza prognoza to przyrost rzędu +3,3% r/r. Dynamika wzrostu importu sięgnie zaś 4,8%. W ten sposób, na koniec tego roku, saldo wymiany handlowej z dużym prawdopodobieństwem będzie pod kreską – mówi Piotr Bielski, szef Departamentu Analiz Ekonomicznych Santander Bank Polska.
W eksporcie dobre chęci nie wystarczą
W bieżącym roku wyniki polskiego eksportu nadal będą pod presją negatywnych zjawisk w europejskiej gospodarce oraz napięć w globalnym handlu, takich ja np. wojny handlowe czy Brexit. – Nasz kraj jest silnym ogniwem w europejskim łańcuchu dostaw a polski eksport, z racji bardzo silnej geograficznej koncentracji, jest ściśle powiązany z gospodarką europejską. Stąd też fakt, że w Europie pożegnaliśmy się ze szczytem koniunkturalnym i obserwujemy spowolnienie gospodarcze, obniża prognozy sprzedaży zagranicznej polskich firm – mówi Piotr Bielski. Podkreśla on, że w Unii Europejskiej, do której wędruje blisko 80% polskiego eksportu gospodarka będzie w tym roku rosła w tempie poniżej 2% a pytaniem jest tylko „jak bardzo poniżej?”. Największe znaczenie ma sytuacja w Niemczech, stąd szczególnie niepokoją ostatnie dane, wskazujące na mocne pogorszenie już nie tylko nastrojów, ale też obrotów i zamówień w niemieckim biznesie.
Według ekonomistów Santander Bank Polska dodatkową barierą dla rozwoju polskiego eksportu jest wysokie wykorzystanie mocy wytwórczych i pogłębiający się niedobór pracowników. Niemniej, te problemy nie powstrzymałyby dynamiki obrotów towarowych tak bardzo, gdyby nie słabnący popyt zagraniczny.
„Nie samą Europą eksporter żyje”
W ujęciu wartościowym eksport z Polski na rynki poza Starym Kontynentem stanowi wąski margines całości sprzedaży zagranicznej. Ale jeśli chodzi o wzrosty procentowe, to właśnie te rynki królują. Co prawda wzrosty wynikają głównie z niskiej bazy, nie zmienia to jednak faktu, że pokazują pozytywny trend: proces geograficznej dywersyfikacji polskiego eksportu postępuje.
Z punktu widzenia pojedynczego przedsiębiorcy dywersyfikacja geograficzna rynków zbytu jest korzystna. Daje większą stabilność biznesu. – Chcemy, aby firmy oswajały się z rynkami pozaeuropejskimi. Rolą naszego Programu Rozwoju Eksportu jest więc nie tylko umożliwienie im nawiązywania relacji z odbiorcami z Europy, ale przede wszystkim pokazywanie i stwarzanie szans na dalekich rynkach – w Ameryce Łacińskiej czy w Azji. Mamy w tym zakresie możliwości, bo w Grupie Santander jest intensywna wymiana know-how i realnie możemy pomóc w rozwoju biznesu na różnych rynkach – mówi Małgorzata Demidziuk, szefowa International Desk Santander Bank Polska, odpowiedzialna za realizację Programu Rozwoju Eksportu, który Santander Bank Polska prowadzi już od kilku lat.