Big Data coraz popularniejsza

Big Data powoli zyskuje w Polsce na popularności. Sektor pożyczkowy, w którym technologia ta wykorzystywana jest w procesie scoringu, który w przeciągu kilku sekund analizuje dane z kilku tysięcy źródeł informacji, docenił ją już dawno. Unia Europejska rozważa, by nie wylać dziecka z kąpielą, czyli jak sprawić, aby użytkownicy mogli chronić się przed zbieraniem o nich wrażliwych danych, a jednocześnie nie ograniczać analizy digital finance. Czy przy pomocy Big Data ZUS skoreluje swoje dane z urzędem skarbowym?

Platforma doradcza Wikibon prognozuje, że do 2017 roku wartość globalna sektora Big Data osiągnie poziom 47 mld USD. To rynek, którego dynamika wzrostu przekracza 40% w skali roku. W Polsce zdaniem specjalistów to przyszłość i coś więcej niż tylko bankowość internetowa i rachunki online. Rozwiązania Big Data wykorzystują zwłaszcza firmy digital finance, np. mikropożyczkowe, do weryfikacji zdolności kredytowej klientów.

Od początku istnienia wykorzystujemy własne systemy Big Data do pozyskania wiedzy na temat zdolności kredytowej pożyczkobiorców. Informacje są analizowane wyłącznie za zgodą klienta –mówi Aleksander Rutkowski, dyrektor zarządzający w Kreditech Polska, spółki zarządzającej markami Flexinero, Kredito24, Pandamoney i Zaimo.

Poprzez model Big Data to nie indywidualne czynniki grają główną rolę w ocenie klienta, ale ich całościowy obraz cyfrowy. Pojedynczy piksel nie robi bowiem żadnego wrażenia, w przeciwieństwie do całego obrazu, składającego się z milionów pikseli. Dzięki informacjom pozyskanym np. z Facebooka czy Google + Kreditech potwierdza tożsamość, nazwisko, datę urodzenia czy miejsce zamieszkania wnioskodawcy. Na podstawie takich danych buduje jego model behawioralny, aby określić możliwości spłacania pożyczki. W praktyce oznacza to, że przy aplikowaniu o pożyczkę system Kredito24 lub Pandamoney prosi o chwilowy dostęp do profilu na Facebooku, aby sprawdzić czy nasza aktywność w tym portalu społecznościowym potwierdza informacje, które podaliśmy we wniosku. Co ciekawe nie są tu tak istotne – jak ma to miejsce w bankach – dane z BIK czy KRD.

Kreditech to odosobniony przypadek tak otwartego mówienia o temacie Big Data. W Polsce technologia ta jest wciąż zjawiskiem nowym i pozostaje na etapie rozwojowym, dlatego też tradycyjne banki komercyjne patrzą nań nadal z dużą dozą rezerwy, choć jej skuteczność znacznie przewyższa tradycyjne metody scoringowe, uniezależnienia od danych dostępnych w BIK i skraca proces scoringu do kilkudziesięciu sekund. Wykorzystywanie technik analizy Big Data w zachodnich firmach digital finance to standard, który pozwala bankom na zminimalizowanie nietrafionych pożyczek.

W administracji Big Data mogłyby wykorzystywać ZUS czy urzędy skarbowe. Korelacja danych z urzędów pomogłaby chronić interesy pracowników, którzy najczęściej dopiero w fazie upadłości przedsiębiorstwa dowiadują się, że nie były odprowadzane ich składki pracownicze. Big Data nie należy się bać, tylko stosować umiejętnie, z poszanowaniem prawa do prywatności.

Kreditech Polska