Błyskawiczne pogorszenie koniunktury. Nie ma branż odpornych na pandemię

    Kwietniowe badanie koniunktury GUS nie pozostawia żadnych wątpliwości: nie ma branży odpornej na globalną pandemię, silne ograniczenia administracyjne nałożone na działalność gospodarczą oraz obawy konsumentów o zdrowie czy swoją sytuację na rynku pracy.

    We wszystkich prezentowanych obszarach gospodarki koniunktura oceniana jest najgorzej od początku gromadzenia danych. Dla wszystkich analizowanych gałęzi wykres przybiera kształt klifu.

    Zazwyczaj w tym miejscu piszemy o poziomach wskaźników, ale obecnie bardziej miarodajnym byłoby wskazać rzędy wielkości: dla większości analizowanych branż wskaźnik wyrównany sezonowo plasuje się na minusie w przedziale między -40 a -50, z wyłączeniem zakwaterowania i gastronomii, w której wskaźnik sięga prawie -75, i tradycyjnie lepiej radzących sobie informacji i komunikacji oraz finansów i ubezpieczeń ze wskaźnikiem oscylującym wokół -20. Dla porównania warto przypomnieć, że jeszcze przed miesiącem w większości analizowanych gałęzi notowaliśmy wyniki w okolicach zera – jednocyfrowo na plusie lub (częściej) na minusie.

    Przedsiębiorcy prognozują dalsze pogorszenie proporcjonalne do siły odebranych dotychczas ciosów – dla przetwórstwa, budownictwa, handlu czy transportu oczekiwania szacowane są na -70, w hotelarstwie i gastronomii przekraczają -80, i nawet branże, w których świadczenie usług pozornie nie uległo istotnej zmianie, jak informacja, oczekują osłabienia swojej pozycji (-49.0). Podobną tendencję widać także w usługach finansowych, w których upatruje się ważnej roli w wychodzeniu z recesji (-60,8). Nie powinno to jednak zaskakiwać, wziąwszy pod uwagę pogarszającą się kondycję klientów, większe ryzyko ogólnogospodarcze, czy konieczność wypłat ubezpieczeniowych.

    Cenny dodatek do dzisiejszego komunikatu GUS stanowi aneks, w którym przedsiębiorców pyta się o wpływu COVID-19 na ocenę koniunktury gospodarczej w marcu i kwietniu. Kilka wniosków:

    odsetek firm, dla których negatywny wpływ jest odczuwalny, bardzo szybko wzrasta – dla istotnej części z nich zaczyna już zagrażać stabilności firmy. W zakwaterowaniu i gastronomii na taki skrajny scenariusz wskazało dwie trzecie ankietowanych przedsiębiorstw, w handlu detalicznym i transporcie – jedna trzecia, w budownictwie – jedna czwarta. Z tego względu ok. połowa firm z analizowanych branż (z wyłączeniem budownictwa) wdraża znaczące w skali i charakterze działania ratunkowe – w marcu wskazywano głównie na działania korygujące.

    • bieżąca sytuacja w oczywisty sposób rozlewa się na wszystkie typy podmiotów w gospodarce: poddostawców, klientów i pracowników. Korygowanie planowanych poziomów inwestycji w dół to jeden z nich. Drugim czytelnym sygnałem jest redukowanie zapotrzebowania na wszystkich etapach działalności – proporcjonalne zmiany zamówień są składane przez klientów, więc przekładają się na proporcjonalnie zmniejszone zapotrzebowanie u dostawców respondentów. O ile o spowolnieniach mówi się w kategoriach schładzania, o tyle teraz mamy do czynienia z błyskawicznym zlodowaceniem.

    bardzo niepokojącym zjawiskiem innym jest pojawienie się zatorów płatniczych – w marcu jeszcze wiele podmiotów nie doświadczało ich lub miały one nieznaczny wpływ na prowadzoną działalność. W kwietniowych szacunkach znacznie większy odsetek (ok. 85%) wspomina o ich obecności – dominują zatory uznawane za poważne, a odsetek podmiotów oceniających zatory jako zagrażające stabilności firmy w handlu detalicznym i transporcie sięga 20%, a w hotelarstwie i gastronomii – 28%.

    • sposób świadczenia pracy nie zmienia się szybko, co niestety działa na niekorzyść scenariusza V wyjścia z recesji. W świetle oceny ankietowanych firm, praca zdalna w przetwórstwie, budownictwie, czy handlu detalicznym dotyczy ok. 15% stanowisk, tylko nieznacznie lepiej jest w logistyce – 22,3% i handlu hurtowym – 33,6%. Należy przy tym dodać, że ankieta GUS nie obejmuje wielu typów usług nowoczesnych, w których te odsetki będą zdecydowanie wyższe.

    • kwarantanna ma relatywnie niewielkie oddziaływanie na wielkość kadry, ale jeśli dołączyć do tego urlopy wypoczynkowe i opiekuńcze, uszczerbek staje się odczuwalny. W kwietniu liczba osób efektywnie świadczących pracę spadła o ponad 40% w hotelarstwie i gastronomii oraz o ok. 20-25% w pozostałych analizowanych branżach.

    Komentarz dr Sonii Buchholtz, ekspertki Konfederacji Lewiatan