Lepszy rok dla akcji związanych z branżą konopii indyjskich

Paweł Majtkowski - analityk eToro

Akcje spółek związanych z marihuaną zyskują po fali znacznych spadków w poprzednich latach. Jest to związane z zapowiedziami możliwej liberalizacji przepisów w USA. W Europie sprzyja im dekryminalizacja wprowadzona przez Niemcy 1 kwietnia tego roku. W roku 2028, światowy rynek ma urosnąć do ponad 100 mld dolarów.

W tym roku, akcje spółek z branży konopii indyjskich radzą sobie znacznie lepiej niż szeroki rynek. Skupiający globalne spółki z tej branży fundusz ETF Amplify Alternative Harvest ETF (MJ) wzrósł od początku roku o 36 proc. Dla porównania, amerykański indeks S&P500 wzrósł w tym czasie o prawie 12 proc. Nie można jednak tych wyników rozpatrywać w oderwaniu od wcześniejszych kilku lat spadków, ponieważ w ciągu ostatnich 3 lat, fundusz ten spadł w sumie o 79 proc. Był to efekt niespełnionych nadziei na wprowadzenie federalnej dekryminalizacji rekreacyjnej marihuany, które pojawiły się wraz początkiem kadencji Joe Bidena.

Teraz jednak, temat powrócił i marihuana po 50 latach ma zniknąć z listy silnych substancji psychoaktywnych. Administracja prezydenta Bidena planuje jej przekwalifikowanie i zaliczenie do substancji medycznych, podobnych do środków przeciwbólowych. Drugim ważnym wydarzeniem wpływającym na branżę jest dekryminalizacja marihuany wprowadzona od 1 kwietnia w Niemczech. To jednak przede wszystkim efekt psychologiczny i polityczny, który może wpływać na decyzje o dekryminalizacji w innych krajach.

Wpływ na bieżące wyniki firm jest ograniczony, ponieważ Niemcy – z obawy na reakcję Unii Europejskiej – nie zdecydowały się na wprowadzenie sprzedaży rekreacyjnej marihuany w licencjonowanych sklepach czy aptekach. Tym samym, w Niemczech można posiadać marihuanę (do 25g lub 50g w domu), uprawiać ją samodzielnie, ale komercyjny zakup jest trudny lub niemożliwy. Umożliwiono także tworzenie klubów (liczących do 500 osób) które będą mogły uprawiać konopie indyjskie dla uczestników. Zastosowane rozwiązania zatrzymały się w połowie drogi, wobec pierwotnych zapowiedzi przedwyborczych niemieckich partii tworzących obecna koalicję – SPD, Zielonych i FDP. Wcześniejsze analizy przygotowane przez Uniwersytet w Dusseldorfie wskazywały, że pełna liberalizacja mogłaby wygenerować dodatkowe dochody do niemieckiego budżetu w wysokości 4,7 mld euro oraz stworzyć 27 tys. nowych miejsc pracy.

Ocenia się, że wartość globalnego rynku konopii indyjskich wyniesie w tym roku około 65 miliardów dolarów. Oczekuje się, że w ciągu najbliższych kilku lat będzie on rósł średnio o 14 proc. rocznie, dzięki czemu do 2028 r. jego wartość wyniesie 102,9 mld dolarów. Medyczna marihuana jest obecnie legalna w ponad 50 krajach i 38 stanach USA. Użytek rekreacyjny jest legalny w dziewięciu krajach, w tym w Niemczech, Kanadzie, Meksyku i RPA, oraz w 24 stanach USA.

Dla porównania, łączna kapitalizacja rynkowa spółek z branży konopii indyjskich plasuje się daleko za alkoholem i papierosami – dwiema najpopularniejszymi legalnymi używkami. Kapitalizacja rynkowa dziesięciu największych spółek alkoholowych i tytoniowych wynosi odpowiednio 970 miliardów dolarów i 450 miliardów dolarów, czyli wielokrotnie więcej niż 20 miliardów dolarów kapitalizacji rynkowej branży konopii indyjskich. Według statystyk, 16 proc. Amerykanów przyznaje się obecnie do używania marihuany, podczas gdy 11 proc. pali papierosy, a 45 proc. pije alkohol.

Największa firma w branży, Curaleaf, zwiększa sprzedaż o 30 proc. rocznie, przy niskiej marży brutto wynoszącej 15 proc. Dla porównania, gigant tytoniowy Philip Morris zwiększa sprzedaż tylko o 6 proc., ale ma marżę na poziomie 66 proc. Pokazuje to, jak duży potencjał mają produkty z konopii indyjskich.

Paweł Majtkowski, analityk eToro w Polsce