Czy jesteśmy gotowi na 5G? Komentarz BCC

Aukcja częstotliwości 5G trwa i procedura jej prowadzenia, póki co, odbywa się bez zakłóceń. Niedługo poznamy zapewne więcej szczegółów dotyczących rezerwacji oraz licytowanych kwot. Wszystkie agendy państwowe chuchają i dmuchają, aby wszystko skończyło się tej jesieni sukcesem. Z kolei operatorzy będą wyjątkowo starannie przygotowywać dokumentację i przestrzegać harmonogramu postępowania, aby dowieźć projekt do szczęśliwego końca, ograniczając maksymalnie ryzyko potencjalnych skarg i odwołań.

Pytanie, co dalej? Czy jesteśmy jako kraj przygotowani na rewolucję w szybkości transmisji danych, czy uda nam się z powodzeniem skonsumować nowe funkcjonalności i wykorzystać je z największym możliwie efektem dla gospodarki i społeczeństwa?

Na pierwszy rzut oka okazuje się, że jest lepiej niż można byłoby się spodziewać. Polska robi duże postępy – znacząco, bo trzykrotnie poprawiliśmy penetrację sieci 5G. Diabeł tkwi jednak w szczegółach. Sukces jest, ale wciąż daleko nie wystarczający. Osiągane prędkości transmisji danych nie są bowiem imponujące, pomimo że operatorzy „wyciskają” na dotychczasowych częstotliwościach co mogą. W rezultacie Polska zanotowała, mierzony rok do roku 30-procentowy przyrost w kategorii „gotowości” na wdrożenie 5G, ale wciąż znajdujemy się w ogonie rankingu zarówno globalnie jak i w gronie państw europejskich.

Mimo wszystko jest więc powód do ostrożnego optymizmu. Wydaje się, że właściwe służby państwowe też stanęły w końcu na wysokości zadania i przygotowały grunt pod oczekiwany od dawna profesjonalny podział częstotliwości 5G. Tymczasem na pewno w ten pozytywny trend nie wpisuje się ostatnia inicjatywa ogłoszona najwyraźniej w ferworze kampanii wyborczej. Odgrzanie pomysłu telewizji w komórce poprzez doskonałą skądinąd aplikację mObywatel (w kontekście transmisji meczów reprezentacji piłki nożnej) jest chybione i mało poważne. Aktualni decydenci już chyba zapomnieli jaką porażką zakończyła się inicjatywa związana z konkursem na telewizję mobilną sprzed 15-tu lat. Wówczas można było uznać to za oryginalny pomysł, ale teraz? Jeśli będziemy mieć do dyspozycji prawdziwe 5G, wszelkie transmisje sportowe oparte na streamingu, z minimalnym opóźnieniem, przestaną być luksusem, a staną się codziennością, także na smartfonach.

Od agent rządowych odpowiedzialnych za cyfryzację chciałoby się oczekiwać większej refleksji i przemyślanych pomysłów, bo czekają nas naprawdę istotne wyzwania cywilizacyjne jak: przemysł 4.0, rozwój inteligentnych miast, przemysłowego Internetu rzeczy i tutaj chciałoby się widzieć aktywną, konkretną i rozsądną rolę administracji państwowej, likwidującej bariery inwestycyjne i prawne.

Jestem z kolei dziwnie spokojny o kreatywność przedsiębiorców telekomunikacyjnych, którzy choć nie planowali, mieli wyjątkowo dużo czasu na przygotowanie ofert opartych na funkcjonalnościach 5G. Operatorzy już teraz efektywnie wdrażają we współpracy z samorządami użyteczne społecznie i biznesowo rozwiązania w obszarze inteligentnych miast (inteligentne oświetlenie, liczniki elektryczne, na wodę itd), czy z powodzeniem wprowadzają infrastrukturę campusową 5G dla zakładów przemysłowych oraz uczelni.

Wszystkie te rozwiązania dostaną ogromnego przyspieszenia po wejściu na tory upowszechnionej prędkości 5G. Pojawi się wiele nowych innowacyjnych rozwiązań, chociażby w obszarze zdrowia, czy handlu, na które czekają Polacy i polska gospodarka. Odblokowanie potencjału nowych możliwości jest tuż za rogiem.

Wojciech Płażalski, ekspert BCC ds. telekomunikacji i inwestycji w rozwój cyfrowy