Dobre dane z USA i Kanady napędzają dolara, gaz tanieje

Dolar amerykański wykorzystał lepsze dane i znów zameldował się powyżej poziomu 4 zł. W tym samym czasie dobre dane napłynęły z Kanady. Mniej walutowe, ale na pewno uspokajające są dane z rynku gazu, zapowiada się spokojna zima w tym zakresie.

Dane z USA początkowo bez zaskoczeń

Powiedzieć, że pierwsze wczorajsze odczyty z USA wiały nudą, to nic nie powiedzieć. Wydatki Amerykanów miały wzrosnąć o 0,2% w ujęciu miesięcznym i wzrosły o 0,2%. Dochody miały wzrosnąć o 0,2% w tym samym okresie i wzrosły o 0,2%. Jedyna różnica pojawiła się we wnioskach o zasiłki dla bezrobotnych. Miało być 220 tysięcy, było 218 tysięcy. Jest to niby dobra wiadomość. „Niby”, bo odchylenie o 2 tysiące dla takich zmiennych danych jest uznawane jeszcze za zgodność. Niespodzianką był natomiast indeks Chicago PMI. Oczekiwania mówiły o wzroście z 44 pkt na 45,5 pkt, czyli utrzymaniu pesymizmu, ale chociaż trochę niższego. Wynik wyniósł niespodziewanie 55,8 pkt, pokazując solidny optymizm. Ostatnio tak dobre wyniki widzieliśmy w czerwcu, tyle że 2022 roku. To między innymi te dane powodowały, że dolar odrobił wczoraj całe straty od początku tygodnia względem euro i innych walut. Jeszcze w środę za dolara płacono 3,93 zł, dzisiaj znów przekroczyliśmy 4 zł.

Kanada niekonsekwentnie

Wczoraj poznaliśmy dane z Kanady. Z jednej strony PKB kwartalnie spadło o 0,3%, z drugiej we wrześniu wzrosło o 0,1%. Kraj ten, podobnie jak USA, pokazuje również wartość zanualizowaną, aczkolwiek jest to wskaźnik dla rzadkich koneserów gatunku. Jest to bowiem wyliczenie pokazujące, jak zachowałby się wskaźnik w ciągu roku, gdyby cały rok był taki jak ostatni kwartał. Złośliwi określają ten wskaźnik mnożeniem przez 4 z zaokrągleniem, nie zupełnie bez słuszności. Rynki słusznie jako ważniejsze uznały najnowsze dane i to właśnie dlatego wczoraj dolar kanadyjski zyskiwał na wartości. Działo się to nawet względem mającego, jak już o tym pisaliśmy powyżej, dolara amerykańskiego.

Gaz tanieje na okres zimowy

Całą drugą połowę października byliśmy świadkami testowania poziomu 55 euro za megawatogodzinę. Patrząc na ostatnie miesiące to niby bardzo dużo, bo poprzedni raz tak drogo było w lutym. Z drugiej strony w październiku zeszłego roku oglądaliśmy przedziały cenowe między 130-200 euro za megawatogodzinę. W tym kontekście nie tylko październik brzmi opłacalnie, ale dzisiejsze poziomy 40 euro są w ogóle korzystne. Jest to bardzo korzystna tendencja, biorąc pod uwagę, że sezon grzewczy jest szczególnie wrażliwy. Na korzyść spadku cen działa jednak wysoki poziom napełnienia magazynów.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:

14:30 – Kanada – sytuacja na rynku pracy,

15:45 – USA – indeks PMI dla przemysłu.

Maciej Przygórzewski główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat