Eksperci nie mają wątpliwości. To nie Rosja jest kluczowa dla światowych gospodarek

Tak napiętej sytuacji geopolitycznej na świecie dawno nie było. Jesteśmy świadkami wojny w Ukrainie, a ponadto zaostrza się konflikt pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi. Prelegenci XTB Investing Masterclass zwrócili uwagę, że to drugie “starcie” może mieć większe znaczenie dla światowych gospodarek.

Jeszcze do niedawna wydawało się, że żyjemy w czasach pokoju. To złudzenie jednak bardzo szybko prysło niczym bańka mydlana. Obecnie sytuacja geopolityczna na świecie jest niezwykle napięta. Z polskiej perspektywy najwięcej mówi się o tym, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. Mowa oczywiście o brutalnej napaści Rosji na Ukrainę.

Atak rosyjskich wojsk i przeciągająca się wojna spowodowały, że Rosja została wykluczona z normalnego życia – gospodarczego czy kulturalnego. Z drugie jednak strony, obserwujemy szantaż energetyczny, który dotyka całą Europę. Ciągle istnieje również obawa o to, że Władimir Putin widząc nieporadność jego wojsk na ukraińskim polu bitwy, zdecyduje się na bombę atomową. Jednak zdaniem ekspertów, dla losów światowej gospodarki niekoniecznie ten konflikt będzie kluczowy.

Oczy zwrócone na Chiny

Podczas konferencji XTB Investing Masterclass spotkali się czołowi polscy geopolitycy, którzy debatowali o dalszych losach świata. Z wyszczególnieniem obecnego, jak i przyszłego układu sił w gospodarkach. Z przeprowadzonej dyskusji wypływa łatwy wniosek, że nie można zlekceważyć działań prowadzonych przez Chiny.

Jeszcze kilka tygodni temu cały świat żył realną groźbą kolejnego konfliktu zbrojnego na linii Chiny – Tajwan. To natomiast oznaczałoby zaangażowanie takich krajów, jak USA i Japonia. Wówczas realna byłaby groźba III wojny światowej. Ostatecznie skończyło się tylko na strachu. Jednakże już przy samym tylko zagrożeniu bardzo mocno reagowały światowe rynki finansowe. To właśnie m.in. z tego powodu obecnie jesteśmy świadkami wielkich przecen na chińskiej giełdzie.

Zdaniem Krzysztofa Wojczala, ten strach jest nieco wyolbrzymiony. Czołowy geopolityk twierdzi, że Chiny atakując Tajwan i wchodząc w otwarty konflikt z USA miałyby ogromny problem z zaspokojeniem swojej gospodarki.

Chiny są największym importerem gazu i ropy naftowej. Co ważne, najwięcej importują drogą morską. Jak wiadomo, te szlaki handlowe są pod kontrolą hegemona, jakim jest US Navy. Chińska marynarka wojenna jeszcze długo nie będzie mogła się równać z tym, czym dysponują Amerykanie na morzu. Po drugie, infrastruktura w Chinach jest w tym momencie tak rozbudowana, że ci mogliby się odciąć od dostaw gazu i ropy z Rosji praktycznie z dnia na dzień. Natomiast nie ma takiej możliwości po odcięciu szlaków morskich. Trzeba pamiętać, że to również największa droga tamtejszego eksportu – uspokajał Krzysztof Wojczal.

W nieco innym tonie wypowiadał się generał Jarosław Kraszewski. Nie można lekceważyć militarnej potęgi Chin. Może nie jest ona najbardziej imponująca na świecie, jednakże kraj ten ma dostęp do technologii, która może okazać się kluczowa w każdym konflikcie.

Chińczycy opanowali światowy rynek dronów. My bagatelizujemy ten problem. Oczywiście same drony nie wygrają żadnej wojny, ale mogą one stworzyć ku temu realne warunki. Przy takim nasyceniu dronów, ich możliwości rozpoznania terenu są ogromne – przestrzegał generał Kraszewski.

Sen o wielkiej potędze

Ostatni czas był niefortunny dla chińskiej gospodarki. Rozwój wyraźnie zwolnił, a postrzeganie tego kraju na świecie stało się nieco bardziej negatywne. Tak się stało m.in. poprzez COVID-19, który mocno dotknął ten kraj, bliskie relacje z Rosją oraz wielką niepewność związaną z Tajwanem. Jednak przyglądając się temu, co niedawno głoszono na XX zjeździe Komunistycznej Partii Chin, można spodziewać się wielkiej determinacji w drodze do realizacji celów.

Poznaliśmy trzy główne cele na 2035 rok. Pierwszy to zrobienie z Chin społeczeństwa innowacyjnego. Już teraz ten kraj dla Europy Zachodniej czy Stanów Zjednoczonych jest wyzwaniem w kwestii gospodarczej i handlowej, a chce być jeszcze w technologicznej – wskazuje prof. Bogdan Góralczyk, sinolog oraz były dyplomata.

Kolejnym celem jest modernizacja armii. W tym przypadku główny nacisk to flota, flota i jeszcze raz flota. To ma spowodować ich dominację na Morzu Południowochińskim. To jednak nie wszystko. Ważne będzie też zbudowanie siły militarnej w cyberprzestrzeni oraz kosmosie. Już w ostatnich pięciu latach zrobiono ogromny postęp w tym względzie, a teraz ma to tylko przyspieszyć. Natomiast ostatni cel to społeczeństwo dobrobytu i przeskoczenie pod tym względem m.in. Korei Południowej – tłumaczył Góralczyk.

Zdaniem wybitnego sinologa, świat, a w szczególności Stany Zjednoczone nieco przespały dynamiczny rozwój Chin. Te teraz stały się jednym z najważniejszych graczy w światowej geopolityce i to właśnie pomiędzy USA a Chinami dochodzi do strategicznej rywalizacji na wielu płaszczyznach.

To zdanie potwierdzał również generał Waldemar Skrzypczak. Dostrzegł on, że obecnie światowe gospodarki w dużej mierze uzależniły się od Chin. To powoduje, iż kraj ten ma obecnie wiele wpływów na wszystkich kontynentach. Co ciekawe, rozwiązaniem może być odpowiednie zachowanie inwestorów.

My nie budujemy suwerenności technologicznej. W Polsce nie docenia się rozwiązań polskich naukowców, czyli czegoś, co może zapewnić nam niezależność. Dlatego inwestorzy powinni zwracać uwagę na to, aby doceniać polskie rozwiązania – apelował gen. Skrzypczak.

To tam rozstrzygnie się światowa dominacja

Rywalizacja pomiędzy USA a Chinami nabiera tempa. Oba kraje są mocno zaangażowane w wojnę w Ukrainie, ale też w napiętą sytuację polityczną na Półwyspie Koreańskim. Jednak to nie te dwa kierunki mają być kluczowe pod względem geostrategii. Zdaniem prof. Bogdana Góralczyka, trzeba zwrócić uwagę na inne obszary, ponieważ to one mogą pozwolić zbudować realną przewagę.

Wszystko rozegra się z jednej strony wokół Tajwanu. Ten region może pozwolić osiągnąć przewagę technologiczną nad resztą. Natomiast drugim kierunkiem jest światowe południe, czyli z kim będą współpracować Indie, Ameryka Łacińska, Arabia Saudyjska czy Afryka. Z punktu widzenia geostrategii, ten kto wygra wyścig o światowe południe, będzie dominował za dwie-trzy dekady – podsumował debatę geopolityczną na XTB Investing Masterclass prof. Bogdan Góralczyk.