Europa na plusie pod nieobecność Amerykanów

Wczoraj Amerykanie oraz Brytyjczycy świętowali. Europejskie parkiety zakończyły dzień na plusie. Dax oraz CAC40 urosły o ponad 0,4 proc. Dolar lekko tracił na wartości a główna para walutowa podąża dziś o poranku w kierunku 1,09 ale jeszcze nie osiągnęła tego poziomu. Inwestorzy cały czas oczekują miękkiego lądowania gospodarki USA. Rynek w tym momencie daje ok 50 proc. szans na obniżkę stóp procentowych we wrześniu. W tym tygodniu w centrum uwagi znajdzie się raport na temat wydatków Amerykanów. Dzisiejszy kalendarz makro zawiera głównie dane z USA.

Wszystko wskazuje na to, że kluczowe znaczenie będzie mieć piątkowa publikacja danych o inflacji bazowej PCE za kwiecień. Po uwzględnieniu podanych już jakiś czas temu kwietniowych danych CPI oraz PPI, konsensus rynkowy wskazuje, że dynamika miesiąc do miesiąca będzie na poziomie 0,3 proc. a ta rok do roku ma być taka sama jak w marcu i oscylować wokół poziomu 2,8 proc. Jeśli inflacja nie zaskoczy wyższym wynikiem od oczekiwań, wówczas prawdopodobieństwo wrześniowej obniżki wzrośnie a tym samym dolar amerykański może ponownie stracić. Jeśli dane będą pozytywne wówczas Wall Street może na tym skorzystać. Indeksy są jednak bardzo wysoko, więc potencjał wzrostowy jest w pewnym stopniu ograniczony.

Dzisiejszy kalendarz makro to głównie marcowe dane o cenach domów oraz majowe wyniki zaufania konsumentów z USA. Te ostatnie są ważne, ponieważ sentyment pogarsza się od stycznia i rynek będzie patrzył czy dołek tego wskaźnika jest już wyznaczony i czy teraz dojdzie do zmiany trendu. Negatywna tendencja w nastrojach jest dowodem na to, że wyższe stopy procentowe są odczuwalne i za moment efekty restrykcyjnej polityki monetarnej będą zauważalne w twardych danych o konsumpcji i wpłyną na spowolnienie wzrostu gospodarcze w USA w ciągu roku.

Wzrosty na europejskich parkietach można było tłumaczyć po części tym, że urzędnicy EBC zasygnalizowali, że kolejne obniżki stóp począwszy od czerwca będą rozważane. Jednym z takich głosów była wypowiedz Francois Villeroy de Galhau, który uważa, że bank centralny nie powinien wykluczać obniżenia kosztów pożyczek zarówno na czerwcowym, jak i lipcowym posiedzeniu, przeciwstawiając się innym decydentom, którzy czują się niekomfortowo z pomysłem kolejnych cięć. Główny ekonomista EBC Philip Lane przyznał, że instytucja będzie musiał utrzymać restrykcyjną politykę do 2024 r., nawet po obniżeniu stóp procentowych w przyszłym miesiącu.

Łukasz Zembik Oanda TMS Brokers