Wg najnowszych danych GUS we wrześniu 2021 r. w porównaniu z sierpniem br. odnotowano wzrost wartości sprzedaży detalicznej przez Internet w cenach bieżących (o 5%). Udział sprzedaży przez internet w sprzedaży detalicznej zwiększył się z 7,9% w sierpniu do 8,4% we wrześniu br.
Grzegorz Rudno-Rudziński, Managing Partner w Unity Group:
O sukcesie e-sklepów w czasie nadchodzących pików sprzedażowych zdecyduje dostępność towaru.
Dane GUS za wrzesień pokazują, że udział e-commerce w detalu ustabilizował się na pewnym poziomie. Pytanie brzmi, jak się zachowa w najgorętszym dla handlu czwartym kwartale? Wśród naszych klientów z branży retail dominuje przekonanie, że najbliższe miesiące będą przede wszystkim czasem dużych wzrostów sklepów offline i odrobienia strat, jakie poniósł handel tradycyjny w wyniku nałożonych obostrzeń. Jednak nie musi to oznaczać spadku znaczenia online’u – ten segment rynku w wyniku pandemii zdobył olbrzymią grupę nowych zwolenników, a ci wciąż intensywnie z niego korzystają. To może oznaczać, że nawet w warunkach szybkiego odbicia handlu stacjonarnego, podtrzymanie wysokiej dynamiki wzrostu sprzedaży internetowej może scementować obecny podział rynku, według którego e-commerce odpowiada za 8-10 proc. obrotów detalicznych.
W tegorocznym okresie piku sprzedażowego najważniejsze może być jednak to, co dzieje się w Azji. Coraz więcej e-sklepów doświadcza problemów z dostępnością towaru. Na skutek nagromadzenia różnych negatywnych czynników produkty docierają z Azji z dużym opóźnieniem lub nie docierają w ogóle. Firmy większe, z dużą płynnością, np. takie jak CCC, LPP czy RTVEuroAGD, już zatowarowały się na zapas, ale rynek e-commerce to przede wszystkim małe i średnie podmioty. To one odczują najbardziej konsekwencje zakłóceń w globalnym łańcuchu dostaw. Wg raportu “E-commerce w Polsce 2021” dla 83% klientów darmowa i błyskawiczna dostawa jest – po cenie – głównym motywatorem zakupów online. To sprawi, że w warunkach ograniczonego dostępu towaru, firmy nie będą tak skłonne do tego, by rezygnować z większej marży i robić super promocje pod kątem listopadowych pików sprzedażowych. Tym samym tegoroczne święta zakupowe jak Dzień Singla czy Black Friday mogą być skromniejsze pod względem obniżek cenowych.
Katarzyna Iwanich, prezes Insightland z grupy Hexe Capital:
Wrzesień to w polskim e-commerce miesiąc stabilny wynikowo i wstęp do najlepszego dla całego polskiego handlu czwartego kwartału. Jednostkowo podmioty sprzedające w sieci nie odnotowują ani znaczących wzrostów sprzedaży, ani też takich spadków, choć całościowo branża zaliczyła wzrost. Po sierpniowym wzmożeniu spowodowanym “back to school” we wrześniu kategoria „prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach” nadal jest jedną z dwóch z największym wzrostem. Drugą grupą są e-commerce’y z kategorii “tekstylia, odzież, obuwie” – co jest naturalnym wynikiem na przełomie pór roku. Całościowo wrzesień upłynął bez znaczących peeków sprzedażowych, świąt czy cyklicznych uroczystości i okazji. Dopiero czwarty kwartał otwiera w e-handlu okres wzmożonego wzrostu popytu i podaży. Choć z konsumenckiego punktu widzenia do Black Friday i Świąt jeszcze dużo czasu, przedsiębiorcy już zaczynają się do nich przygotowywać. Druga połowa listopada i cały grudzie są sprzedażowymi punktami kulminacyjnymi. To właśnie w tym czasie odnotowywany jest największy w całym roku wzrost dynamiki sprzedaży kanału online i wzrosty udziału e-commerce w przychodach firm sprzedających również offline. Towarzyszą temu znacznie większe budżety na promocję i wzmożona aktywność reklamowa i marketingowa. W ostatnim kwartale polski e-commerce na pewno zaliczy wzrost, a i kolejny rok będzie w tym segmencie lepszy niż obecny.