Jagiełło: PKO BP pracuje nad rozwojem KredoBanku mimo trudnej sytuacji na Ukrainie

Zbigniew Jagiełło

PKO BP kontynuuje prace nad rozwojem swojej ukraińskiej gałęzi – KredoBanku, pomimo wojny  na wschodzie kraju. Jak mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło, trwa proces dostosowania pracy KredoBanku do standardów PKO BP.

KredoBank będzie się rozwijał pomimo sytuacji politycznej na Wschodzie. Jak zapewnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Zbigniew Jagiełło, prezes zarządu PKO Banku Polskiego, sytuacja w KredoBanku jest opanowana.

Sytuacja jest pod kontrolą. To nie oznacza, że od razu bank na Ukrainie generuje zyski. To jest tak, że bank realizuje plan, który był przewidywany na ten okres, i to jest dla nas ważne – mówi Zbigniew Jagiełło, prezes zarządu PKO Banku Polskiego.

Brak zysków KredoBanku, spółki należącej do grupy PKO BP nie martwi prezesa w związku z trwającym planem rozwoju banku. Sytuacja na Ukrainie jest jednak obserwowana, ponieważ, jak mówi Jagiełło, PKO BP czuje się odpowiedzialny za to, co się dzieje z aktywem na Ukrainie.

Pomimo tego, że jest wojna, bo tak należy to określić – wojna na wschodzie Ukrainy z Rosją, pomimo tego, że Ukraina straciła Krym, wyniki KredoBanku będą pod presją polityki, a także polityki gospodarczej, a tych nie nie zmienimy. Natomiast jest tak, że wielkość KredoBanku w stosunku do PKO Banku Polskiego jest w tej chwili mikroskopijna, bo to jest nawet poniżej 0,5 proc. Z punktu widzenia inwestorów i wpływu na wynik finansowy, nie ma to znaczenia – powiedział Jagiełło.

Prezes PKO BP podkreśla, że zarząd podejmuje wszelkie możliwe działania, by KredoBank na Ukrainie mógł się rozwijać.

Współpracujemy z władzami KredoBanku, współpracujemy z nadzorem bankowym na Ukrainie, kontynuujemy program kilkumiesięcznych staży dla pracowników KredoBanku PKO, by mogli transmitować nasze standardy biznesowe i organizacyjne do siebie. Natomiast jest to proces, który nie zakończy się w krótkim terminie – tłumaczy Jagiełło.