W rozważaniach o przyszłości sektora finansowego często przywoływany jest przykład branży dystrybucji muzyki. Najpierw nieodwracalnie zmieniły ją cyfrowe nośniki dźwięku, a później nowe modele dystrybucji – iTunes, a teraz streaming. Symbolicznym początkiem końca status quo był start usługi Napster, pozwalającej wymieniać pliki. „Branża ubezpieczeń komunikacyjnych ma swój moment Napstera” twierdzą specjaliści przywoływani przez Bloomberga.
Spada liczba kolizji i stłuczek, co oznacza, że ostatecznie skurczą się także przychody ubezpieczycieli. Highway Loss Data Institute przeanalizował dane dotyczące wpływu systemów zamontowanych w nowej Hondzie Accord na odszkodowania wypłacane przez towarzystwa. Agencja po raz pierwszy mogła na prześledzić większą porcję danych. Wcześniej zaawansowane rozwiązania montowano przede wszystkim w droższych i mniej popularnych modelach.
Okazało się, że ostrzeżenie o zmianie pasa ruchu i możliwości kolizji przynosi wyraźne korzyści – wartość zgłoszonych szkód wyrządzonych innym pojazdom spadła o 14 proc., roszczenia dotyczące obrażeń odniesionych przez pasażerów o 27 proc, a przez innych użytkowników dróg – o 40 proc.
Czarne skrzynki i autonomiczne auta
Drugim niekorzystnym w długim okresie zjawiskiem może być rozpowszechnienie się ubezpieczeń pay-as-you-drive. Dzięki nowym technologiom, śledzącym ubezpieczany pojazd, klienci mogą rozliczać się z ubezpieczycielem za faktyczne wykorzystanie pojazdu. Ceną, z punktu widzenia ubezpieczonego, jest rezygnacja z pewnej części prywatności, a korzyścią – niższe składki. Dla kierowców, którzy tylko okazjonalnie korzystają z samochodu to zdecydowanie atrakcyjny kompromis. Z rynku jednak znikać będą w ten sposób klienci, którzy do tej pory byli „nadubezpieczeni” i szczególnie rentowni.
Przed nami także kolejna fala rewolucji w komunikacji – samochody autonomiczne. Testowane przez Google pojazdy przejechały 1,9 mln mil w ciągu ostatnich sześciu lat i brały udział w zaledwie 14 zdarzeniach drogowych. W żadnym z odnotowanych przypadków wina nie leżała po stronie softwareowego kierowcy. Z reguły stłuczkę powodowały inne pojazdy, najczęściej najeżdżając na tył auta Google.
W ciągu kolejnych 15 lat, gdy autonomiczne samochody trafią na drogi, składki opłacane przez kierowców mogą spaść aż o 60 proc., twierdzi analityk Celent przywoływany przez „Bloomberg Business”. W najgorszym dla ubezpieczycieli scenariuszu, takiemu rozwojowi sytuacji może towarzyszyć zmniejszenie się liczby pojazdów na drogach (np. w wyniku rozpowszechnienia się carsharingu czy usług typu Uber). Rynek, już dziś charakteryzujący się ostrą konkurencją, zacznie się kurczyć.
Ubezpieczyciele muszą myśleć o tym, jak załatać nieuchronną dziurę w przychodach. Jedną z możliwości są „ubezpieczenia IT” dla samochodów. Błędy oprogramowania, a nawet, jak pokazała ostatnia wpadka koncernu Fiat, działania hakerów, to nowy rodzaj ryzyk, do tej pory nieznany w branży komunikacyjnej. Problem dotyczy bezpośrednio kierowców, ale finansowa odpowiedzialność za ewentualne zdarzenia będzie ostatecznie spoczywać na producentach. Może zatem okazać się, że w przyszłości wyspecjalizowane towarzystwa zmuszone zostaną do walki na kolejnej arenie – o wielkie koncerny motoryzacyjne.
autor: Michał Kisiel