Jak bardzo rynek boi się wyborów we Francji?

Rynek na moment odsuwa na bok dane makro i decyzje banków centralnych. Wchodzimy w fazę wyborów parlamentarnych we Francji. Dodatkowo na początku lipca zaplanowane jest analogiczne wydarzenie w Wielkiej Brytanii. Czy możemy spodziewać się politycznego „trzęsienia ziemi”. Zmienność na euro, funcie oraz europejskich giełdach może być w przyszłym tygodniu podwyższona. Istnieje realne zagrożenie mocnych spadków indeksów ze Starego Kontynentu. Już silną reakcję widzieliśmy po wynikach wyborów do europarlamentu po 9 czerwca. Potem mieliśmy uspokojenie nastrojów. Francuski CAC40 po odreagowaniu w poprzednim tygodniu, ten może zaliczyć do straconych. Notowania wyrównały minima ustanowione 17 czerwca.

Wybory parlamentarne we Francji najprawdopodobniej w zdecydowany sposób wpłyną na zmianę układu sił. Największego kryzysu można byłoby się spodziewać, gdyby zwyciężył lewicowy sojusz, ponieważ budżet krajowy wówczas stałby się jeszcze bardziej niepewny, ponieważ obietnice polityków tej frakcji mogłyby być wówczas zrealizowane. Z kolei dominacja prawicowych populistów mogłaby spowodować konflikty na poziomie Unii Europejskiej. Kryzys zadłużenia w takiej opcji byłby mniej ryzykowny. Dojście do władzy ugrupowań prawicowych spowodowałby, że politycy tej frakcji chcieliby aby kolejne wybory prezydenckiej (za 3 lata) padły łupem ich przedstawiciela.

Równowaga sił we francuskim parlamencie ulegnie prawdopodobnie znaczącej zmianie. Według sondaży, zarówno prawicowi populiści, jak i lewicowy „Nowy Front Ludowy” otrzymają znacznie więcej głosów niż w ostatnich wyborach dwa lata temu. Z kolei partie, które w ostatnich latach popierały politykę prezydenta Macrona, znacznie stracą na popularności.

Ze względu na większościowy system głosowania, prognozy dotyczące podziału miejsc w parlamencie są bardzo niepewne. Wysoce prawdopodobne jest jednak to, że obóz Macrona nie będzie miał bezwzględnej większości. Sojusz lewicy również wydaje się daleki od osiągnięcia takiego wyniku. Z drugiej strony istnieje realna szansa, że Zjednoczenie Narodowe Le Pen uzyska wystarczającą przewagę.

Wszystko wskazuje na to, że wyniki wyborów we Francji uwypuklą słabość unii walutowej. Wynika to z faktu, że w wielu krajach wola współpracy, która jest niezbędna do funkcjonowania unii walutowej bez unii politycznej, jest coraz bardziej kwestionowana. Dodatkowo zarówno Zjednoczenie Narodowe ja i Front Ludowy odrzucają nowe zasady Paktu Stabilności, który określa w jaki sposób mają być koordynowane krajowe polityki fiskalne. Jego zasadnicze ramy zostały stworzone po to, żeby zapewnić stabilność finansów publicznych, która to z kolei jest koniecznym warunkiem stabilności cen a także silnego oraz trwałego wzrostu gospodarczego.

Można przypuszczać, że po ostatniej reakcji rynków (spadek euro, wzrost rentowności obligacji francuskich, zniżki indeksów giełdowych) na wyniki wyborów do europarlamentu oraz zaskakujący ruch Macron, i tym razem zmienność będzie podwyższona. Istnieje duża szansa, że euro znajdzie się pod presją co może spowodować spadek kursu EUR/USD w okolice 1,06 albo nawet poniżej. Z benchmarków najmocniej będzie reagować CAC40. Jego ostatnie odreagowanie było na tyle wątłe, że ostatni tydzień przyniósł wyrównanie kursu z dołkiem ustanowionym 17 czerwca. Obecny układ na wykresie sugeruje kontynuację ruchu na południe. Być może spadki doprowadzą notowania do bariery technicznej w okolicy 7000 pkt., którą jest linia trendu wzrostowego, poprowadzona przez dołki z marca 2020 oraz października 2022 roku.

Łukasz Zembik Oanda TMS Brokers