NBP nieskutecznie zaklina rzeczywistość

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Inflacja miała spadać, a jednak rośnie. Okazuje się, że danie ludziom wakacji kredytowych, za które mogą pojechać na wakacje, naprawdę powoduje, że mamy więcej pieniędzy na rynku, a ceny rosną.

Inflacja w Polsce ponad 16%

Wbrew myśleniu życzeniowemu naszych decydentów w sierpniu ceny rosły dalej. Wzrost o 16,1%, miesiąc temu było to 15,6%. Nie jest to dramatyczny wzrost. Analitycy spodziewali się jednak spadku o wartość 0,2%. W rezultacie mamy odczyt o 0,7% większy, niż przewidywano. To już spora różnica. Nie może dziwić, że rośnie również WIBOR. Rynki zaczęły bowiem uwzględniać konieczność dalszych wzrostów stóp procentowych. Przekłada się to również na wycenę złotego. Wyższe stopy procentowe to lepsze stopy zwrotu z instrumentów o niskim ryzyku opartych o stopę procentową. W rezultacie inwestorzy zainteresowali się bardziej złotym. W tle tych danych pojawił się lepszy od oczekiwań odczyt PKB z Polski, który również pomaga złotemu.

Słabsze dane z amerykańskiego rynku pracy

Wczoraj poznaliśmy wynik raportu ADP w USA. Pod tym tytułem kryje się dokument prezentujący zmiany zatrudnienia. Najczęściej sprowadza się go do jednej liczby i nie jest ona optymistyczna. Pokazuje on zmianę zatrudnienia. Wynik 132 tysiące może wydawać się dobry. Problem w tym, że analitycy oczekiwali imponującej wartości 290 tysięcy. To różnica na poziomie niemal 0,1% łącznej liczby pracujących w USA. To właśnie dlatego wczoraj dolar osłabił się względem euro. Nie można jeszcze mówić, że rynek pracy w USA ma problem. Jesteśmy zdecydowanie daleko od takiej obserwacji. Należy jednak stwierdzić, że mamy do czynienia z sytuację, gdzie warto przestać patrzeć na niego przez różowe okulary.

Wraca strach przed recesją

Powiedzenie, że na rynku ropy mamy rollercoaster chyba najlepiej opisuje bieżącą sytuację. Cena baryłki ropy naftowej z tygodnia na tydzień skacze po niemal 10 dolarów w górę lub w dół. Obecnie jesteśmy w trakcie ruchu w dół. Na rynek znów wrócił strach przed recesją. A skoro inwestorzy boją się recesji to i obniżają spodziewane zapotrzebowanie na ropę. W rezultacie przy stałym wydobyciu mamy do czynienia z potencjalną nadwyżką, która powoduje obniżki cen. W tle mamy jeszcze pęknięcie bańki spekulacyjnej na cenach energii elektrycznej w Niemczech.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
16:00 -USA – Raport ISM dla przemysłu.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat.pl