Pierwszy wyrok po myśli kredytobiorców

Maciej Przygórzewski - główny analityk Internetowykantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski - główny analityk Internetowykantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski – główny analityk Internetowykantor.pl i Walutomat

Słabsze dane z Czech. Powolny koniec deflacji w Szwajcarii. Pierwszy wyrok na korzyść kredytobiorcy walutowego w Polsce. Trwa odliczanie do decyzji Moody’s w sprawie ratingu Polski.

Wczoraj poznaliśmy dane makroekonomiczne naszego południowego sąsiada. Bezrobocie zgodnie z oczekiwaniami spadło do 5,7%, czyli poziomu o ponad 4% niższego niż w Polsce. Produkcja przemysłowa rośnie o 0,5% wolniej niż sądzono, czyli o 0,6% w skali roku. Nie miało to wpływu na rynki walutowe, gdyż Czeski Bank Narodowy w dalszym ciągu pilnuje kursu 27 koron za jedno euro.

Lepiej od oczekiwań wypadły dane ze Szwajcarii. Inflacja w ujęciu miesięcznym jest dodatnia i wynosi 0,3%. W skali roku jest to spadek już tylko o 0,4%, to o 0,2% wyższe ceny niż sądzili analitycy. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Jeśli inflacja wzrasta z bardzo niskich poziomów, sugeruje wychodzenie gospodarki z marazmu. W efekcie inwestorzy, widząc dobre perspektywy Szwajcarii, dokupili franki. Ruch ten z oczywistych powodów nie mógł cieszyć kredytobiorców frankowych.

Skoro o nich mowa, zapadł pierwszy korzystny wyrok w sądzie w sprawie kredytu denominowanego we franku szwajcarskim. Sąd wykreślił z umowy tylko niedozwolone zapisy. W rezultacie bank musi oddać nie tylko różnicę w kwocie rat płaconych w CHF, a tych, które płaciłby w złotych. Utrzymany został LIBOR zamiast WIBOR-u. W efekcie uzyskano kredyt złotowy o oprocentowaniu podobnym do frankowego, czyli 2,5% niższym niż inne kredyty hipoteczne w złotych. Jest to rozwiązanie o wiele korzystniejsze od tego, które oferowały najbardziej hojne ustawy, które czekały w parlamencie. Podtrzymanie tego toku działań przez sądy wyższej instancji oznacza poważne problemy dla całego sektora. Już przewalutowanie ze zmianą stopy procentowej mogło spowodować kilka bankructw. Brak zmiany stopy procentowej oznacza dla nich wyrok, a lista zagrożonych się wydłuża.

Trwa odliczanie do piątkowej decyzji Moody’s w sprawie ratingu Polski. Z jednej strony czuć panikę i błaganie opozycji o wstrzymanie się na tydzień z wytykaniem najbardziej niedemokratycznych poczynań, jak chociażby znany już list Ministra Finansów do przewodniczącego Trybunału Konstytucyjnego. Z drugiej mamy takie kwiatki, jak nowy projekt Ministerstwa Sprawiedliwości mający na celu podporządkowanie Rady Sądowniczej. W opracowaniu napisane jest wprost, że projekt może pogorszyć indeksy i ratingi gospodarcze Polski. Pytanie zatem dlaczego jest wprowadzany. Gdyby doszło do obniżki ratingu, należy spodziewać się silnego osłabienia złotego.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w Internetowykantor.pl i Walutomat.pl