Rynek reaguje na posiedzenie Sejmu

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Posiedzenie Sejmu niespodziewanie znalazło niemal 800 000 oglądających w serwisie YouTube. Zainteresowanie internautów przerosło jednak znacząco zainteresowanie inwestorów. W tle odbicie cen ropy.

Zmiany w Sejmie

Wczorajsze pierwsze posiedzenie Sejmu było zdecydowanie bardziej wydarzeniem politycznym niż rynkowym. O zainteresowaniu, jakie budziło, najlepiej świadczą szalone wyniki oglądalności transmisji internetowej. Posiedzenia Sejmu zupełnie nie wpisują się w obecną tendencję do szybkiej, raczej krótkiej informacji, a jednak oglądających było tylu, że transmisja w serwisie YouTube trafiła do kategorii na czasie. Najprawdopodobniej jest to chwilowa moda, ale to miło, że nie tylko na wyborach interesujemy się tym, co się dzieje w kraju. Przełomowe decyzje jednak nie zapadły, był to raczej show, stąd rynki przyjęły to w miarę neutralnie. Finalnie kurs euro zakończył dzień na podobnych poziomach, co zaczął, czyli 4,43 zł.

Wzrost cen w Indiach

Indie podobnie jak Chiny nie zauważyły wyraźnego wzrostu inflacji po zakończeniu pandemii COVID-19. Od 2020 roku tempo wzrostu cen oscyluje tam pomiędzy 4% a 8% w ujęciu rocznym. W ostatnich miesiącach jest to raczej okolica 5%, aczkolwiek w lipcu i sierpniu mieliśmy niespodziewany dwumiesięczny wyskok do 7%. Teraz jednak sytuacja się stabilizuje. Warto jednak zwrócić uwagę, że Indie podobnie jak kraje szeroko pojętego Zachodu na początku pandemii wyraźnie obniżały stopy procentowe, by w 2022 znów je podnosić. Nie doszło tam jednak do niekontrolowanego wybuchu inflacji. Obecnie jesteśmy bliżej minimów zakresu wahań, pomaga tutaj stabilizacja rupii indyjskiej względem dolara. To właśnie słabość lokalnej waluty względem dolara amerykańskiego była jednym z problemów tego kraju w 2022 roku.

Odbicie cen ropy

Po przedziwnej dla wielu osób sytuacji, gdzie podczas konfliktu na Bliskim Wschodzie ceny ropy idą w dół, mamy nagłe odbicie. Powodem oprócz korekty, która na rynkach po silnym ruchu nie jest niczym nadzwyczajnym, jest zmiana oczekiwań Międzynarodowej Agencji Energii. Według ostatnich prognoz spodziewa się ona większego zapotrzebowania na surowiec w przyszłości. Skoro zapotrzebowanie rośnie a nie zmieniają się oczekiwania co do produkcji, nie można się dziwić, że cena wzrasta. Tylko wczoraj baryłka ropy poszła od dołka 2 dolary w górę, co daje 2,5% wzrost ceny. Nadal jednak jesteśmy na poziomach sprzed ataku Hamasu na Izrael.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat