Rynki finansowe w IV kw. 2023 r. – prognozy ekspertów

Za nami 9 miesięcy 2023 roku, co oznacza, że jedynie jeden kwartał dzieli nas od zakończenia pierwszego roku wolnego od globalnej pandemii, choć z problemami m.in. w postaci wciąż wysokiej inflacji. Inwestując swoje pieniądze na początku tego roku najlepiej wyszli na tym ci inwestorzy, którzy obstawili spółki technologiczne. Ponownie spółki wzrostowe okazały się być odporne na globalne problemy związane ze wzrostem. Bardzo dobrze radził sobie Bitcoin, który zyskał ponad 60% od początku tego roku! Z kolei surowce mają za sobą bardzo płaskie ostatnie 9 miesięcy, choć perspektywie 12 miesięcy wcale nie jest lepiej. Co w takim razie czeka nas w ostatnich 3 miesiącach? Co warto posiadać w swoim portfelu lub co warto obstawić na spadki?

Sytuacja makroekonomiczna (opracowali Bartłomiej Mętrak i Filip Kondej)

Perspektywy makroekonomiczne na najbliższy kwartał owiane są dużą warstwą niepewności. W szczególności, że na samym początku doszło do rozpoczęcia wojny między Izraelem, a Palestyną. Choć konflikt ten z perspektywy geograficznej wydaje się odległy, to jednak zaangażowanie się większej liczby państw może doprowadzić do pełnoskalowej lokalnej lub nawet światowej wojny. Na ten moment trudno mówić o jakichkolwiek perspektywach związanych z tym wydarzeniem, ale z pewnością dodaje ono dużo zmienności i dużo niepewności na rynkach.

Ryzyko przyspieszenia inflacji w końcówce roku pozostaje realne. Warto pamiętać, że szczyt inflacji w USA miał miejsce mniej więcej w połowie ubiegłego roku, a następnie dynamika wzrostu cen zaczęła wyraźnie zwalniać. Oznacza to, że w końcówce 2023 roku efekt bazy nie będzie już tak korzystny jak miało to miejsce w pierwszej połowie roku. Ponadto, silny wzrost cen ropy w ostatnim czasie dodatkowo zwiększa ryzyko wzrostu inflacji w ostatnim kwartale.

Niewykluczone, że sprowadzenie inflacji do celu będzie wymagało dalszego zacieśniania polityki pieniężnej. Oczywiście potrzeba czasu aby podwyżki stóp wywarły wpływ na gospodarkę i nie można wykluczyć, że utrzymanie wysokich poziomów stóp przez dłuższy czas będzie koniecznością. Będzie się to negatywnie odbijać na popycie w gospodarce, a dodatkowo wysokie stopy rynkowe będą zwiększały koszt obsługi długu. W rezultacie oprócz słabszego popytu będziemy mieli do czynienia z ograniczeniem wydatków rządowych co jest zabójczą kombinacją dla perspektyw wzrostu.

Trzeba jednak podkreślić, że jest to scenariusz raczej na najbliższe kilka kwartałów niż na sam IV kwartał 2023 roku. Rynek pracy w USA pozostaje silny, a pozostałe dane z amerykańskiej gospodarki nie wskazują na rychłą katastrofę, co powinno pozwolić amerykańskiej gospodarce na przejście przez ostatni kwartał 'suchą stopą’. Niemniej dalsze zacieśnianie warunków kredytowych będzie zwiększało ryzyko twardego lądowania w przyszłym roku.

Rynek walutowy (opracowali Michał Stajniak i Łukasz Stefanik)

EURUSD przez większość tego roku pozostawał wysoko, ale ostatni potężny rajd amerykańskich rentowności spowodował, że dolar ponownie znalazł się w głównej grze. Dalsze losy najważniejszej waluty będą zależeć od tego, czy jakakolwiek gospodarka na świecie będzie mogła dorównać nie tyle siłą, co odpornością, co przez ostatnie miesiące pokazują Stany Zjednoczone. Potężna siła drzemie w potencjalnej sprzedaży amerykańskiego dolara – waluta ta pozostaje mocno wykupiona w perspektywie ostatnich lat, ale jest to związane z bardzo jastrzębim Fed oraz brakiem alternatywy na świecie. Jeśli Bank Japonii zdecydowałby się na rewizję polityki, mogłoby to doprowadzić do jeszcze większego zamieszania na globalnym rynku długu i doprowadzić do sporej korekty na parze USDJPY.

Patrząc z kolei na złotego widzimy, że większość mozolnie wypracowanego zysku została zneutralizowana przez zaskakującą decyzję RPP o silnej obniżce stóp procentowych we wrześniu. Stopy zostały obniżone kolejny raz na początku października i najprawdopodobniej czeka nas jeszcze jedna obniżka w tym roku. Niemniej obecnie wydaje się, że większość negatywnych informacji jest już wyceniona w złotym. Dodatkowo po wyborach, bez względu na ich wynik będzie szansa na to, aby inwestorzy zrealizowali swoje zyski na krótkich pozycjach na złotym. Właśnie dlatego na koniec roku jest szansa, abyśmy zobaczyli wyraźnie mocniejszego złotego, choć nie można wykluczyć kontynuacji umiarkowanej słabości do listopada, kiedy to poznamy najnowszy raport o inflacji.

Surowce (opracował Michał Stajniak)

Ten rok lub ostatnie 12 miesięcy nie było najlepsze dla surowców. Szeroki indeks surowców Bloomberga, który w dużej mierze jest zależny od ropy stracił w obu okresach ok. 6%. Co ciekawe w tym samym czasie ropa wyszła niemal na zero, a powodem spadków całego indeksu surowców w dużej mierze były metale przemysłowe czy zboża. Jedymi surowcami, które radziły sobie naprawdę dobrze były tzw. softy czyli kakao, cukier czy do pewnego stopnia nawet bawełna. Patrząc na perspektywy najbliższych 3 miesięcy można zadać sobie pytanie, czy obecne trendy będą kontynuowane czy zbliża się odwrócenie obencych trendów.

Patrząc na surowce przemysłowe i energetyczne, w dużej mierze będzie to zależało od postawy amerykańskiego dolara. Wierząc w jego odwrót, można postawić na metale przemysłowe, ropę która doświadcza potężnego deficytu czy również na metale szlachetne, które w ujęciu ostatnich miesięcy są bardzo mocno wyprzedane przez ekstremalnie wysokie rentowności. Jeśli Fed będzie chciał uniknąć finansowej katastrofy, w końcu będzie musiał zmienić swoją politykę na czym powinno skorzystać złoto czy srebro.

Ropa w ujęciu 9 czy 12 miesięcy wygląda bardzo płasko, ale patrząc na zwrot od połowy tego roku, wzrosty były naprawdę solidne i prawdopodobnie będą one kontynuowane patrząc na spory deficyt na rynku. Nawet problemy popytowe nie powinny doprowadzić do tego, że ropa znów będzie handlowana w zakresie 60-70 dolarów za baryłkę, choć w pewnym momencie było do tego blisko. Wojna pomiędzy Izraelem a Palestyną zatrzymała jednak ostatnią wyprzedaż na ropie wywołaną niepewnością związaną z amerykańskim popytem.

Oczywiście warto również zwrócić uwagę na sytuację w Polsce w której paliwa przez bardzo długi czas nie taniały, pomimo niskich cen ropy do połowy roku, a obecnie ceny nie rosną lub nawet spadają, pomimo wysokich cen ropy obecnie. Można powiedzieć, że jest to uśredniane cen, ale jeśli ropa sięgnie 100 dolarów za baryłkę, a RPP zdecyduje się na mocniejsze cięcia stóp, co doprowadzi do słabości złotego – w takim wypadku ceny paliw w końcu będą musiały zareagować i wrócą do zakresu 6,50-6,60 lub nawet wyżej. Ceny baryłki Brent w Polsce spadły na początku października z 420 do 370 zł, ale aby utrzymać średnią cenę z tego roku za PB95 przy 6,50, cena baryłki musiałaby oscylować blisko poziomu 340 zł.

Kryptowaluty (opracował Eryk Szmyd)

Sezonowo ostatni kwartał roku był dla rynku kryptowalut mocny, a Bitcoin przywitał październik dynamicznymi wzrostami. Wydaje się, że kluczowe do utrzymania tego stanu rzeczy w kolejnych miesiącach będą nie tyle czynniki związane z sama branżą crypto, co nastroje globalne. Kluczowym czynnikiem ryzyka dla kryptowalut jest dalszy wzrost rentowności obligacji, które osiągnęły w ostatnim czasie rekordowe od kilkunastu lat poziomy. Słabnący dolar, spadek rentowności i sezonowość – napędzana także czekającym w 2024 roku halvingiem potencjalnie mogą pchnąć Bitcoina ponownie powyżej 30,000 USD w IV kw. roku.

Jednocześnie w Stanach Zjednoczonych zbliża się sezon wyników finansowych spółek za III kwartał. Dane makro z USA w III kw. (także te dot. nastrojów konsumentów i konsumpcji) były relatywnie mocne co może wskazywać na relatywnie udany sezon i zyski przedsiębiorstw. Jeśli sezon wyników będzie przeważnie udany, spółki technologiczne rozpędzą Nasdaq, gospodarka pozostanie mocna a Rezerwa Federalna zdecyduje się utrzymać stopy bez zmian w listopadzie (co prawdopodobnie wymagałoby dalszego, konsekwentnego spadku inflacji oraz niższych cen ropy) – możemy spodziewać się Bitcoina na nowych, rocznych szczytach. Zainteresowanie halvingiem historycznie rozpędzało cenę Bitcoina w miarę zbliżania się do tego wydarzenia.

Altcoiny jednak prawdopodobnie pozostaną jednak wyciszone, w cieniu Bitcoina. Jako aktywa ekstremalnie ryzykowne i spekulacyjne historycznie zyskiwały od Bitcoina więcej gdy rynek stawał się niemal pewny ‘kolejnej hossy Bitcoina’. Ta – nawet jeśli cena przebije 30,000 USD wciąż opatrzona będzie pewnego rodzaju atmosferą niepewności. Czynniki związane z ryzykiem recesji, która ostatecznie może zawitać do gospodarki USA w czasie gdy stopy procentowe są najwyższe od ponad 20 lat może także osłabiać kapitał napływający do altcoinów. Spo

Wzrost apetytu na ryzyko może wesprzeć Bitcoina w IV. kwartale i prowadzić go na nowe, roczne szczyty. Stopień ryzyka wydaje się ‘korzystnie’ zbalansowany z potencjalnymi katalizatorami wzrostu cen Bitcoina. Pozytywnym wydaje się fakt, że Bitcoin przez wielu analityków zaczyna być postrzegany także jako aktywo potencjalnie redukujące ryzyko portfela z uwagi na okresy odwrotnej korelacji lub jej zupełny brak z rynkami globalnymi. W ogólnym rozrachunku jednak bezpiecznie jest przyjąć, że Bitcoin będzie zyskiwał w czasie gdy duży kapitał będzie płynął także na rynek akcji.

Rynek akcji (opracowali Filip Kondej i Mateusz Czyżkowski)

Jeśli na rynku dojdzie do faktycznego końca cyklu zacieśniania monetarnego, a Stanom Zjednoczonym uda się oddalić widmo zamknięcia rządu oraz presji zadłużeniowej, możemy spodziewać się odbicia przede wszystkim w sektorze spółek technologicznych.

Takie spółki co do zasady są odwrotnie skorelowanego do rentowności amerykańskich papierów dłużnych, które teraz mocno rosną, ale jak wynika z danych cząstkowych banków inwestycyjnych, już teraz na rynku obserwowane są pierwsze napływy kapitału do tych spółek. Zwracamy również uwagę na przedsiębiorstwa, które notowały wyraźne spadki wycen, ale nie były one podyktowane rewizjami w dół przewidywań dotyczących zysków w najbliższej przyszłości, właśnie odnotowano rewizje w górę tych przewidywań (umożliwi nam to ekspozycję zarówno na możliwe odbicie momentum na wyprzedanych spółkach oraz alokację kapitału w spółkach atrakcyjniejszych fundamentalnie). W przypadku sektorów amerykańskich pozytywne rewizje w ujęciu kwartalnym odnotowały przede wszystkim technologie (+4,4%), nieruchomości (3,6% r/r) oraz  służba zdrowia (+2,0%). Największe rewizje w dół odnotowały materiały (-12,8%), dobra podstawowe (-6,5%) oraz użyteczność publiczna (-4,6%). Średnia rewizja dla gospodarki wyniosła -1,1%.

Z drugiej strony warto pamiętać, że w tym roku ekspozycja rynkowa zdominowała spółki o wysokiej kapitalizacji, które w oczach inwestorów stanowią korzystniejsze zabezpieczenie przed sytuacjami skrajnymi w związku z ich stabilną pozycją rynkową. Scenariusz zakładający powrót popytu na ryzyko mógłby poprawić pozycję low capów na giełdzie.