Silna gospodarka USA pozwala pozostać Fed-owi na kursie restrykcyjnym

Dane o PKB z USA były jednymi z ostatnich ważnych liczb, które rynek poznał przed przyszłotygodniowym posiedzeniem Rezerwy Federalnej. Wzrost o 3,3 proc. był imponujący. To rezultat w ujęciu rocznym za IV kwartał, annualizowany i wyrównany sezonowo. Cyfry te pokazują jasno, że gospodarka amerykańska nadal w ostatnich miesiącach osiągała dobre rezultaty, w szczególności kiedy porównamy ten wynik do tych osiąganych przez inne obszary walutowe.

Dane o PKB zwiększają prawdopodobieństwo realizacji scenariusza „miękkiego lądowania” dla koniunktury w USA. Nie oznacza to jednocześnie, że mocniejsze spowolnienie w kolejnych miesiącach nie jest prawdopodobne. Czwartkowa publikacja jedynie oddala wizję głębokiej recesji, która byłaby konsekwencją wcześniejszych, dynamicznych podwyżek stóp procentowych.

Silna gospodarka pozwala Fed-owi być wciąż restrykcyjnym bankiem centralnym i pozostać na tym kursie jeszcze przez pewien czas. Spadająca inflacja będzie jednak stanowić argument za łagodzeniem warunków monetarnych w niedalekiej przyszłości. Gdyby jednak dane makro były zdecydowanie gorsze, presja na obniżki byłaby z pewnością jeszcze większa.

Inne banki centralne, głównie EBC, nie mają tak komfortowej sytuacji. Tu kontynuacja restrykcyjnej polityki monetarnej będzie zdecydowanie bardziej bolesna. Europa jest w stagnacji. W strefie euro działają efekty specjalne. Słaby wzrost wynika w głównej mierze z wyższych cen energii, które są następstwem wybuchu wojny. W USA mocno ekspansywna polityki fiskalna nie jest bez znaczenia i wspiera wzrost. Amerykańska gospodarka ma również strukturalną przewagę wzrostu po okresie pandemii. Z kolei odbicie koniunktury w Chinach po zniesieniu restrykcji covidowych znajduje się wciąż poniżej potencjału.

Łukasz Zembik Oanda TMS Brokers