Słabość dolara. Rosną spekulacje dotyczące wcześniejszej obniżki stóp procentowych przez Fed

Notowania głównej pary walutowej znalazły się najwyżej od 21 marca i wskazują poziom powyżej 1,09. Rentowności amerykańskich obligacji rządowych obniżyły się na całej długości krzywej dochodowości. Z kolei Wall Street ma za sobą mieszaną sesję. Dow Jones stracił 0,3 proc. podczas gdy SP500 oraz Nasdaq Composite zyskały odpowiednio 0,11 proc. oraz 0,56 proc. Wczorajsza reakcja rynku walutowego oraz długu to zasługa w dużej mierze gorszego raportu ISM z przemysłu USA, który spowodował, że urosły spekulacje dotyczące wcześniejszej obniżki stóp procentowych przez Fed. Tym razem gorsze dane nie wsparły nastrojów na rynku akcji.

Główna para walutowa „wyrwała się” z krótkoterminowej konsolidacji, której barierami były poziomy 1,0890 oraz 1,08. Zatem eurodolar kontynuuje rozpoczęty w okolicy połowy kwietnia impuls wzrostowy. Okazuje się, że pokonanie w połowie maja górnej bandy kanału spadkowego, który trwał od początku roku, dało skuteczny sygnał zmiany tendencji przynajmniej w krótkim terminie. Dolar stracił do większości walut. Notowania USD/PLN znalazły się dziś rano poniżej 3,9150, choć obecnie widoczne jest odreagowanie.

Rynek nie zareagował na posiadającą mniejsza rangę dane PMI dla przemysłu USA. Okazały się one lepsze od prognoz. Zostały zrewidowane w górę do 51,3 pkt. z 50,9 pkt. W kwietniu było to równe 50 pkt. Zauważalna reakcja nastąpiła dopiero 15 minut później, kiedy światło dzienne ujrzał o 16:00 przemysłowy raport ISM. Okazał się on mniej optymistyczny i uplasował się na poziomie 48,7 pkt. co oznacza spadek z 49,2 pkt. w kwietniu. Subindeks nowych zamówień mocno obniżył się z 49,1 pkt. do 45,4. Pogorszeniu uległ również wskaźnik produkcji. Polepszyło się zatrudnienie, natomiast komponent cen płaconych obniżył się, co również należy traktować jako pozytyw.

Dziś w centrum uwagi znajdzie się badanie JOLTS, które wskaże na jakim poziomie znajduje się popyt na pracę. Będzie to pewnego rodzaju wstęp do kolejnych danych z amerykańskiego rynku pracy. Tu oczekuje się kontynuacji trendu spadkowego, co będzie oznaczać, że prawdopodobnie otrzymamy kolejny sygnał schłodzenia. Już jutro poznamy prywatny raport ADP, w czwartek tygodniowe dane o zasiłkach, natomiast kulminacją będzie piątkowy, miesięczny NFP.

Negatywnie zaskoczył również polski PMI spadając z 45,9 pkt. do 45 pkt. Gorszy wynik stanowił pewnego rodzaju niespodziankę, ponieważ, te same miary dotyczące sytuacji w strefie euro polepszyły się w maju, choć wciąż indeksy znajdują się poniżej granicznej bariery 50 pkt. W raporcie można było wyczytać, że silny złoty negatywnie oddziałuje na konkurencyjność polskiego eksportu. Pogorszył się popyt głównie z największych gospodarek Starego Kontynenty: Niemiec oraz Francji. W trendzie spadkowym wciąż znajdują się nowe zamówienia. Pozytywnie może nastrajać fakt, że oczekiwania przedsiębiorstw na najbliższe 12 miesięcy poprawiają się.

Łukasz Zembik, Oanda TMS Brokers