Sprintem czy spacerem? O wydolności polskiego rynku energii

Grzegorz Tomasik, wiceprezes zarządu Reo.pl

W momencie, gdy o zielonej energii dyskutuje się coraz śmielej i szerzej, perspektywy zwolnienia na tym rynku stają się naprawdę realne. Gdzie należy upatrywać przyczyny tego stanu rzeczy i co mogą zrobić przedsiębiorcy oraz konsumenci, by korzystać z odnawialnych źródeł energii tu i teraz?

Zgodnie z wyliczeniami Instytutu Energii Odnawialnej (IEO), Polska ponownie znalazła się na drugim miejscu w Europie, jeśli mowa o przyroście mocy zainstalowanej w fotowoltaice. Co więcej, w ciągu niespełna ośmiu lat potroiliśmy moc zainstalowaną OZE. Liczby mogą napawać optymizmem, ale na rynek energii należy patrzeć jak na zespół naczyń połączonych. Operatorzy sieci dystrybucyjnych myślą, co zrobić z pojawiającymi się nadwyżkami produkowanej energii. Na drugim końcu szali mamy z kolei przedsiębiorców czekających nawet kilkanaście miesięcy na przyłączenie instalacji wytwórczych do sieci oraz osoby prywatne, posiadające już swoje mikroinstalacje, których praca jest coraz częściej ograniczana przez zabezpieczenia sieciowe. Napotykających opór w kwestii dynamicznego rozwoju biznesu OZE jest coraz więcej (zarówno z perspektywy wytwórczej, jak i odbiorczej). Jednak jedno jest pewne:

Polacy inwestują i chcą jeszcze więcej inwestować w odnawialne źródła energii – mówi Grzegorz Tomasik, wiceprezes zarządu Reo.pl. Przepisy prawa i realizowane inwestycje powinny zatem nadążać za tą zmianą, umożliwiając rozwój rynku OZE w naszym kraju. Tymczasem na wielu płaszczyznach odbiorcy, wytwórcy i prosumenci napotykają swoiste „progi zwalniające”.

Przykład? Brak ustawowego deadline’u dla informacji zwrotnej od operatora, czy złożony wniosek o wydanie warunków przyłączenia jest kompletny. Problem bowiem w tym, że ustawowy czas na wydanie przedmiotowych warunków biegnie od… momentu potwierdzenia kompletności złożonego wniosku. Występujący o warunki przyłączenia, pomimo ustawowych terminów na ich określenie, de facto nie wiedzą kiedy je otrzymają i ruszą ze swoim tematem do przodu. Przykłady można mnożyć. Kolejnym jest bardzo duży konserwatyzm operatorów w zakresie wdrażania inteligentnych rozwiązań do sterowania pracą sieci, a co za tym idzie, istotny opór w przyłączaniu do sieci układów hybrydowych (wytwórca-odbiorca-magazyn energii), wyposażonych w inteligentne systemy sterowania, przeznaczone do zarządzania tymi instalacjami i ich współpracą z siecią.

Energetyka rozproszona a nowe modele biznesowe

Rozwój rynku energii odnawialnej to (na szczęście) proces nieunikniony. Ze względu na trwający okres destabilizacji geopolitycznej, a także konieczność wdrażania działań proekologicznych w jak najszerszym zakresie – to zielona energia staje się stabilną, opłacalną alternatywą. Biznes nie znosi próżni, dlatego zarówno wytwórcy, jak i odbiorcy zielonej energii szukają rozwiązań, które mogą usprawnić ich działanie. Przykładem są Grupy biznesowe Reo.pl – nowy model na polskim rynku energii, wpisujący się w nurt energetyki rozproszonej, inteligentnego bilansowania rozproszonych zasobów wytwórczych i odbiorczych oraz efektywnego zarządzania nadwyżkami i niedoborami produkcyjnymi. Jakościowa koncentracja inicjatyw oddolnych staje się motorem napędowym całego rynku i przyspiesza proces zmian. W Grupach biznesowych Reo.pl funkcjonuje unikalna formuła rozliczeniowa, gdzie cena za energię elektryczną wyprodukowaną przez wytwórcę zielonej energii i podmiot ją konsumujący, jest ustalana wewnątrz Grupy. Swoje miejsce znajdą zatem zarówno wytwórcy energii, jak i jej odbiorcy.

– W Grupach biznesowych (w ramach obowiązującego prawa) warunki handlowe ustalane są bezpośrednio między stronami – mówi Grzegorz Tomasik, wiceprezes zarządu Reo.pl. Co można zyskać? Przede wszystkim bezpieczeństwo ekonomiczne związane z przewidywalnością kosztów i przychodów w średnim i długim okresie oraz ograniczenie kosztów bilansowania – odbiór nadwyżek i pokrycie niedoborów zielonej energii w ramach Członków Grupy i pomiędzy Grupami – podkreśla Grzegorz Tomasik.