Stało się – frank przebił 4 zł

Wiadomością dnia było przekroczenie wieczorem przez franka szwajcarskiego symbolicznej granicy 4 zł. Nawet wyraźna poprawa stopy bezrobocia nie powstrzymała umacniania się obcych walut względem złotego. Dzisiejszy dzień to znów ruch w dół. Ciekawe gdzie zakończy się powyborczy tydzień?

Stało się - frank przebił 4 złLedwo wczoraj napisałem o ocieraniu się franka o barierę 4 zł, a tu rzeczywistość szybko zrealizowała czarny scenariusz kredytobiorców. Wczoraj wieczorem kurs dotarł niemal do 4,02 zł. Dzisiaj od rana co prawda trwa silny ruch w dół, a frank ponownie staniał poniżej 4 zł. Nie wiadomo gdzie skończy się ta powyborcza huśtawka, a zbliża się początek miesiąca i zbliżają się terminy spłat rat kredytów.

Wczorajszy dzień przyniósł nam bardzo przyzwoite dane na temat bezrobocia w Polsce. Spadło ono zgodnie z oczekiwaniami z 11,7% do 11,2%. Tak duża redukcja była spodziewana, zarówno ze względu na poprawiającą się sytuację w gospodarce jak i początki prac sezonowych. Pomimo tak dobrego wyniku, złoty wyraźnie tracił.

Jak dalej będzie zachowywać się złotówka? Na rynku obecnie pojawił się nowy czynnik ryzyka czyli zmiana rządów. Inwestorzy mogą czasowo zmniejszyć zainteresowanie Polską, czekając na nowe reguły gry. Nie chodzi nawet o to, że mają być one lepsze lub gorsze. Istnieje poważne ryzyko, że będą po prostu inne. W rezultacie czynnik ten może do wyborów na jesieni powodować osłabianie się rodzimej waluty względem walut europejskich. Z drugiej strony warto zwrócić uwagę, że wskaźniki makroekonomiczne w Polsce się wyraźnie poprawiają. Gospodarka, wbrew temu co słyszeliśmy w ostatniej kampanii wyborczej, ma się naprawdę coraz lepiej i jest to potwierdzane kolejnymi wskaźnikami makroekonomicznymi. Wskaźnik wyprzedzający koniunktury wzrósł w maju o kolejne 0,5%, dając nam jeszcze lepsze perspektywy na nadchodzące miesiące. Co zatem stanie się ze złotówką? Zobaczymy czy silniejszy jest strach przed realizacją opodatkowania banków, czy spojrzenie prawdzie w oczy, że wszystkie obietnice zrealizowane nie będą. Znamy wyceny tych projektów i bardzo wątpliwym jest pozbawianie banków płynności w celu przewalutowania kredytów walutowych. Jakkolwiek brutalnie brzmi to dla kredytowców, nie tylko frankowych, ale i eurowych, ta operacja jest po prostu bardzo droga. A co gorsza jej wycena, w zależności od tego kto ją robi, waha się w jedną lub drugą stronę wielokrotnie.

Dobry przykład dla naszych władz płynie z Islandii. Kraj ten w trakcie kryzysu po upadkach w systemie bankowym zapożyczył się i obecnie, mając lepszą sytuację finansową, nie przejada nadwyżek tylko najpierw spłaca zadłużenie, by mieć w razie nawrotu problemów lepszą sytuację.