„Zerowe prawdopodobieństwo” obniżki stóp w 2024 r. to dobry sygnał dla złotego

Po publikacji istotnie niższej od oczekiwań majowej inflacji CPI (2,5%, w samym środku celu inflacyjnego NBP) spekulowano, że prezes Adam Glapiński może podczas wieńczącej czerwcowe posiedzenie RPP konferencji prasowej przybrać gołębie pióra. Okazała się ona jednak jedną z najbardziej jastrzębich w tym roku, prowadząc parę EUR/PLN ponownie poniżej poziomu 4,29.

Pozostawienie stóp procentowych po raz ósmy z rzędu na niezmienionym poziomie (ze stopą referencyjną wynoszącą 5,75%) nie stanowiło dla nikogo najmniejszego zaskoczenia, uwaga przeniosła się więc w kierunku płynących ze strony prezesa Glapińskiego komunikatów. Te ponownie skoncentrowały się na kwestiach inflacyjnych.

Glapiński początkowo położył nacisk na postępy w zakresie sprowadzenia dynamiki cen do celu NBP (2,5% ± 1 pp.), podkreślając także, że znajduje się ona na poziomie średniej w Unii Europejskiej. Prędko zdecydował się jednak podkreślić mnogość czynników, które spowodują jej wzrost w III kwartale br. Modyfikacje w zakresie regulowanych cen energii, ciepła i gazu ponownie pojawiły się na afiszu, stanowiąc centralny punkt jego wypowiedzi. Co istotne, prezes Glapiński wspomniał, że przy obecnej postaci legislacji, zakładającej częściowe odmrożenie cen energii, inflacja powróci na koniec roku w okolice 5%, a zgodnie z jego oceną przy owym scenariuszu szansa na obniżkę stóp procentowych jeszcze w tym roku jest zerowa.

RPP koncentruje się obecnie jednak przede wszystkim na bazowej mierze inflacji, która wciąż jest wysoka. Wzrost płac od początku roku pozostaje dwucyfrowy, budząc uzasadnione podejrzenia, że inflacja, w tym szczególnie w silnie uzależnionym od pensji pracowniczych sektorze usługowym będzie podwyższona. Już w lipcu otrzymamy nowe prognozy dot. zarówno inflacji, jak i wzrostu gospodarczego. Na tę chwilę szacunki NBP zakładają spadek bazowej miary inflacji do okolic 4% na koniec roku.

Prezes wyraźnie odsuwał oczekiwania wobec cięć stóp procentowych, akcentując nie tylko wspomniane bliskie pewności podbicie inflacji powyżej celu banku, ale i „dość luźną” politykę fiskalną, niepewność geopolityczną czy oznaki pewnego ożywienia gospodarczego (stanowiącego czynnik proinflacyjny). W odróżnieniu od poprzednich konferencji, wyraźnie akcentował także to, że w razie negatywnych zaskoczeń inflacyjnych wzrost stóp procentowych nie jest wykluczony.

Jak sam podkreślił, konferencja miała jastrzębi charakter. Patrząc na ruchy innych banków centralnych oraz biorąc pod uwagę komunikaty płynące ze strony RPP, możemy spodziewać się, że złoty będzie w najbliższych miesiącach korzystał z rosnącej rozbieżności między stopami procentowymi w Polsce oraz na świecie.

Jako że obniżki stóp procentowych w Polsce są tematem odległym, co nie ulegało wątpliwości nawet i przed czerwcowym posiedzeniem, potencjał dzisiejszej konferencji na wywołanie zmienności był ograniczony. Jastrzębiość wypowiedzi prezesa Glapińskiego miała jednak znaczenie dla rynku, prowadząc do zauważalnego spadku oczekiwań dotyczących obniżek stóp procentowych w kontraktach FRA. Wsparło to spadek pary EUR/PLN poniżej poziomu 4,29.

Autor: Michał Jóźwiak – analityk rynków walutowych Ebury