GUS o e-handlu w grudniu 2022 – eksperci komentują

Według najnowszych danych GUS w grudniu 2022 r. w porównaniu z listopadem br. odnotowano niższą wartość sprzedaży detalicznej przez internet w cenach bieżących (o 9,6%). Udział sprzedaży przez internet w sprzedaży „ogółem” zmniejszył się z 11,9% w listopadzie do 9,5% w grudniu 2022 r.

Najnowsze dane komentują poniżej eksperci Unity Group oraz cyber_Folks.

Grzegorz Rudno-Rudziński – Managing Partner/ Head of Growth w Unity Group

Odczyt danych GUS dot. stanu handlu detalicznego na koniec grudnia 2022 r. nie jest dla nas zaskoczeniem. Analizujemy trendy wokół tych liczb odkąd GUS zaczął je publikować prawie 3 lata temu i widzimy, że zwykle w ostatnim miesiącu roku e-commerce ma powtarzalne bardzo dobre wyniki sprzedażowe i imponujący udział w całym detalu, ale jest wyraźnie słabszy pod tym względem w porównaniu do najlepszego w całym roku listopada. Analizując średni miesięczny udział e-handlu w ogólnej sprzedaży detalicznej w 2022 r., co prawda nie udało się przekroczyć magicznej granicy 10 proc., a takie robiliśmy przewidywania jako Unity Group, ale do tego poziomu zabrakło naprawdę niewiele. Średniomiesięczny udział jest zdecydowanie większy niż w 2020 i dość wyraźnie większy nawet od 2021 r. Co to oznacza? Po okresie, gdzie paliwem dla bardzo dynamicznego wzrostu tego rynku był COVID, wróciliśmy do spłaszczonej dynamiki, co w efekcie sprawiło, że podawany co miesiąc udział tego segmentu w całym handlu wciąż rośnie, ale jest to tempo wzrostu poniżej 1 pkt. proc.

Na horyzoncie pojawiają się kolejne czynniki, ponownie mogące rozpędzić e-commerce. Zdecydowanie do przodu posuwają się prace nad rozwojem kanałów sprzedaży artykułów spożywczych przez internet – mam tu na myśli, np. dark stores czy lodówkomaty. Dopiero przekroczenia tej bariery technologii spowoduje dalszy, gwałtowny wzrost sprzedaży online, gdyż w ubożejącym społeczeństwie, przez galopującą inflację jedzenie w koszyku zakupowym waży coraz więcej. W skali całego roku, ciekawym trendem, jaki można zaobserwować na podstawie analizy comiesięcznych danych GUS, jest zmniejszająca się z roku na rok skala spadku letniej sprzedaży online, co wynika zapewne z wejścia tej formy zakupów w nawyk coraz większej populacji konsumentów. Na koniec, nie zapominajmy że weszliśmy w bardzo ciekawy rok – tu kluczowe dla dynamiki i kierunków rozwoju e-commerce będą oprócz warunków makroekonomicznych i zasobności portfeli konsumentów także ich oczekiwania, co do rozwoju sytuacji w przyszłości.

Co do prognoz dot. średniomiesięcznego udziału e-handlu w sprzedaży w całym 2023 r., tym razem już powinniśmy przekroczymy próg 10%, w obecnej strukturze asortymentu. Jednocześnie pamiętajmy, że kryzysy są często katalizatorem zmian, także ten obecny może “dopalić” firmy oszczędzające energię elektryczną, której koszty mocno obciążają wyniki tradycyjnych kanałów sprzedaży.

Kacper Skoczylas – szef marketingu produktu _Stores rozwijanego w ramach cyber_Folks (spółki z grupy R22)

Grudniowy udział e-handlu w całym handlu detalicznym jest jak co roku niższy od listopadowego, kiedy za wyniki e-commerce odpowiadają m.in. cyfrowe festiwale wyprzedaży – Black Friday czy Cyber Monday. Tymczasem grudniowe zakupy mają inną specyfikę, bo wciąż większości tych przedświątecznych Polacy dokonują tradycyjnie. Nie bez znaczenia są także aż dwie handlowe niedziele w ostatnim miesiącu roku. Widać tu wysiłki e-commercowych graczy rynkowych, by jak największą część przedświątecznych zakupów przenieść do online — InPost zadeklarował w tym roku, że wszystkie przesyłki sprzedających zarejestrowane w systemie na 2 dni przed Świętami dotrą do klientów na czas.

Pewne jest to, że inflacja sprawiła, że choć przed ostatnimi świętami kupiliśmy towarów mniej (w ujęciu wolumenowym), to zapłaciliśmy za nie więcej niż przed rokiem. Co więcej, rosnące z miesiąca na miesiąc ceny są dla Polaków coraz większym zmartwieniem, bo ciążą coraz mocniej i coraz większej grupie konsumentów. Sprawiają też, że kupujący jeszcze intensywniej poszukują najatrakcyjniejszych ofert i robią to zwykle w internecie, ponieważ tam najłatwiej jest je ze sobą porównywać. Wielu użytkowników analizuje ceny produktów w różnych sklepach internetowych, do łask wracają porównywarki i word of mouth – czyli po prostu przekazywanie sobie przez kupujących informacji na temat promocji w poszczególnych sklepach i idącej za tym, lub nie, jakości. Z perspektywy merchantów to niezwykła okazja, ale i wysiłek, by w kreatywny, a przede wszystkim skuteczny sposób, zaprosić klientów do swoich sklepów i przekonać ich do zakupu właśnie tu. To także jeszcze większe niż dotychczas wyzwanie dla tych firm i sprzedawców, którzy nie chcą schodzić z ceny i przekonywać klientów tylko zniżkami i promocjami, stawiając na kluczowe w handlu długofalowe budowanie marki. Tacy sprzedawcy, bez względu na sytuację rynkową, realizują strategię dostarczania unikalnej wartości, za którą klient i tak będzie chciał zapłacić, wiedząc, że.nigdzie indziej jego doświadczenie zakupowe nie będzie równie dobre. Aby wiedzieć, gdzie klienci widzą wartość, sprzedawcy muszą słuchać ich potrzeb, nieustannie je analizować i na bazie tego bezcennego feedbacku walidować założenia co do produktu czy procesu zakupowego.

W ostatnim czasie znów rośnie znaczenie efektu ROPO (research online, purchase offline), a o tym, jak ważna w sprzedaży jest wielokanałowość, nie trzeba dziś już nikogo przekonywać. Na pewno mocno tracą dziś te firmy i ci sprzedawcy, którzy nie zadbali do tej pory o obecność i widoczność w sieci, skutkiem czego nawet oferując doskonałe produkty i atrakcyjne promocje, pozostają poza radarem konsumentów. Tymczasem dziś, dzięki gotowym narzędziom i kreatorom są w stanie „postawić” swój pierwszy e-sklep w jeden dzień. Liczba nowych e-sklepów rosła w ostatnim roku znacznie wolniej niż w pandemicznych latach 2020-21. W mojej ocenie wynika to także z faktu, że więksi gracze rynkowi, dysponujący znaczącymi budżetami, uruchomili już swoje sklepy online, a w przypadku mniejszych wciąż często pokutuje mylne przekonanie, że własny e-sklep jest poza ich zasięgiem. Tymczasem rosnąca popularność i powszechność platform do tworzenia prostych, wygodnych w obsłudze i atrakcyjnych wizualnie sklepów online pozwoli zaistnieć w e-commerce także mniejszym podmiotom, dotychczas sprzedającym głównie offline i stać się dla nich długofalowym źródłem nowych klientów i przychodów.