Indeksy w USA rosną pomimo inflacji, dolar silniejszy, złoto tanieje

Indeksy giełdowe w USA ponownie zyskały pomimo gorszych danych o inflacji. Dolar amerykański uległ aprecjacji a złoto zredukowało swoją wycenę. Rentowności amerykańskich obligacji urosły zarówno na krótkim jak i na długim końcu krzywej dochodowości. Wczoraj wzrosły obawy, że wskaźnik CPI nie spada tak szybko, jak chciałby tego Fed.

Miesiąc temu gwałtowny wzrost cen konsumpcyjnych w USA w styczniu, zwłaszcza mierzony wskaźnikiem bazowym z wyłączeniem zmiennych cen energii i żywności, wzbudził wątpliwości wielu inwestorów, że inflacja szybko spadnie do celu banku centralnego. W związku z tym oczekiwano, że wczorajsze dane za luty rzucą światło na to, w jakim stopniu były to efekty jednorazowe lub czy spadek inflacji ulega zahamowaniu.

Ceny konsumpcyjne w USA wzrosły w lutym o 0,4 proc. w porównaniu z poprzednim miesiącem, zgodnie z oczekiwaniami. Wskaźnik rok do roku zwyżkował z 3,1 proc. do 3,2 proc.. Ważniejszy indeks bazowy, który nie obejmuje energii i żywności, wyniósł 0,4 proc. miesiąc do miesiąca, nieco powyżej konsensusu. W ujęciu rok do roku spadł z 3,9 proc. do 3,8 proc..

Usługi wciąż stanowią główne źródło dynamiki wzrostu cen. Urosły one o 0,5 proc. co odzwierciedla znaczny wzrost płac. W poprzednim miesiącu ceny towarów częściowo to rekompensowały, teraz urosły one o 0,1 proc. Ogólny CPI wypadł wyżej ze względu na wzrost cen paliw. Zdrożały również ceny biletów lotniczych. To co może cieszyć Fed to spadek inflacji „supercore”, która wyklucza żywność, energię oraz kategorię tzw. schronienia.

Po wczorajszej publikacji rynek nie zmienił swojej wyceny przyszłej ścieżki stóp procentowych w USA. Wciąż daje on lekko ponad 60 proc. szans na to, że cykl obniżek rozpocznie się w czerwcu. Założenia rynku są już w tym momencie zbliżone do grudniowych wniosków płynących z wykresu „dot plot”, które sugerowały 3 cięcia w 2024 roku łącznie o 75 punktów bazowych. W przyszłym tygodniu otrzymamy aktualizację mediany oczekiwań przedstawicieli Fed-u, która może rzucić nowe światło na dalsze perspektywy polityki monetarnej.

Wczorajsze dane potwierdzają ostrożność Fed, który nie ogłosił jeszcze zwycięstwa nad inflacją i wolał poczekać na kolejne publikacje. Jeśli te okażą się negatywne (czytaj: wyższe), wówczas Fed może odrzucić klasyczny cykl regularnych obniżek a zdecydować się jedynie na stopniowe dostosowanie kluczowych parametrów swojej polityki pieniężnej, co byłoby korzystne dla USD. Taki jednak obrót spraw jak na razie jest czysto teoretyczny.

Kurs EUR/USD zniżkował wczoraj do okrągłego poziomu 1,09 i obecnie znajduje się lekko powyżej tego poziomu. Złoto spadło do 2160 USD i oddaliło się tym samym od rekordów wyznaczonych w piątek po danych NFP. Rynek akcyjny pomimo wyższych wskaźników CPI urósł, technologiczny Nasdaq Composite zyskał1,5 proc. a szeroki SP500 1,1 proc. Złoty stracił na wartości. Kurs EUR/PLN urósł powyżej 4,29 a USD/PLN znalazł się nad 3,93.

Łukasz Zembik Oanda TMS Brokers