Miedź i złoto wskazują, że ryzyko recesji się oddala

Paweł Majtkowski - analityk eToro

Miedź jest nazywana “Dr. Copper” i mówi się, że ma „doktorat z ekonomii” ponieważ dobrze przewiduje koniunkturę gospodarczą. Natomiast stosunek ceny miedzi i złota jest świetnym barometrem apetytu na ryzyko na rynku. Oba pokazują obecnie, że wzrost gospodarczy pozostaje odporny a ryzyko recesji jest jeszcze odległe. Jest to zgodne z ostatnimi optymistycznymi odczytami PMI na świecie.

Stosunek ceny miedzi i złota jest świetnym rynkowym barometrem apetytu na ryzyko, prawdopodobieństwa recesji i rentowności obligacji długoterminowych. Siła tego wskaźnika wynika z różnych zastosowań miedzi i złota w gospodarce. Złoto pozostaje bezpiecznym aktywem finansowym, zyskującym w trudnych gospodarczo czasach. Podczas gdy miedź ma szerokie zastosowanie przemysłowe, a jego cena jest mocno powiązana z cyklem koniunkturalnym w gospodarce. Z tego powodu mówi się, że miedź ma „doktorat z ekonomii” („Dr. Copper”).

W ostatnim czasie, stosunek ceny miedzi do złota pozostaje stały co jest dowodem, że wzrost gospodarki pozostaje w miarę stabilny, a ryzyko recesji mniejsze. Wpisuje się to w cały szereg danych gospodarczych, które dowodzą znacznej odporności wzrostu na obecną sytuację. Wraz z wzrostem europejskiego PMI do 50, rosnącym PKB w USA za IV kwartał (według danych NOWCast) i ponownym otwarciem Chin. To niweluje nieco obawy dotyczące recesji, pozwala także wytłumaczyć skąd biorą się obecne wzrosty na światowych giełdach. To jednak także sygnał, że znaczny spadek rentowności 10-letnich obligacji USA ma swoje granice.

Wzrost ceny miedzi o 25 proc. wobec ostatnich dołków wynika z perspektywy wzrostu chińskiego popytu. Chiny, które właśnie otwierają swoja gospodarkę i wspierają sektor nieruchomości, odpowiadają za 60 proc. światowego popytu na ten metal. Warto też wspomnieć, że miedź jest wykorzystywana w przypadku wielu ekologicznych technologii. Na przykład, popyt na miedź może rosnąć ze względu na obniżki cen samochodów Tesla (obniżki dotyczą także polskich konsumentów). Zapasy miedzi na świecie są niskie, a podaż znajduje się pod presją. Największy producent – Chile prawdopodobnie zanotuje w tym roku spadek wydobycia o 6 proc., a drugi Peru przeżywa okres politycznej niepewności.

Ceny złota wzrosły natomiast do najwyższych poziomów od dziewięciu miesięcy, ponieważ dolar amerykański spadł o 10 proc. w stosunku do swoich najwyższych poziomów. Za sprawą prawdopodobnego zakończenia serii podwyżek stóp przez FED, dolar będzie w dalszym ciągu osłabiał wobec euro i innych walut. A to będzie prawdopodobnie skutkować wzrostem cen złota. Wzrasta także popyt na złoto ze strony funduszy ETF, do których wracają inwestorzy. Rośnie także popyt na złoto ze strony banków centralnych (choć akurat NBP nie zrealizował zapowiadanych zakupów złota).

Paweł Majtkowski, analityk eToro w Polsce