Zadłużenie mikrofirm rośnie. To skutek rosnących kosztów i osłabienia popytu

Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej

Aż 2/3 zadłużonych firm widniejących w Krajowym Rejestrze Długów to przedsiębiorcy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą (JDG). Są winni wierzycielom 4,92 mld zł – o 442 mln zł więcej niż w końcówce ub.r. i o 604 mln zł niż rok temu. Sami mają do odzyskania od klientów 900 mln zł – najwięcej od dużych firm.

Według danych ZUS (aktywni płatnicy składek na ubezpieczenie zdrowotne) JDG-i stanowią największą grupę podmiotów działających na rynku. Na koniec I kwartału 2023 r. w ZUS-ie figurowało ich ponad 2,46 mln. W I kwartale 2023 r. do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej wpłynęło ponad 80 tys. wniosków o założenie jednoosobowej działalności gospodarczej. To wzrost o przeszło 6 proc. rok do roku. W dodatku zaobserwowano przewagę zakładanych firm nad zamykanymi, na co wpływ mieli Ukraińcy, którzy w Polsce otwierają własne biznesy.

Choć ogólna liczba zarejestrowanych JDG-ów rośnie na przestrzeni lat, to w ujęciu rocznym się zmniejszyła. Z danych CEiDG wynika, że w całym minionym roku zarejestrowano przeszło 463 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych, ponad 193 tys. zamknięto, a 347 tys. zawieszono. W ciągu roku ubyło więc ponad 77 tys. jednostek. Eksperci przewidują, że liczba likwidacji i zwieszeń wzrośnie na przełomie III i IV kwartału tego roku, bo wtedy skumulują się skutki problemów, które przez długi czas narastały w gospodarce.

Mały biznes z problemami

W bazie danych KRD widnieje ponad 163 tys. mikroprzedsiębiorstw, które mają do oddania swoim kontrahentom 4,92 mld zł. Średnie zadłużenie każdego z nich sięga 32,2 tys. zł, choć rok wcześniej wynosiło 27 tys. zł. Najgorzej sytuacja wyglądała w pierwszym okresie pandemii, czyli 2020 r., kiedy JDG-i miały do spłaty aż 6,5 mld zł, a w KRD było ich wpisanych 194,6 tys.

Obecne warunki gospodarcze nie sprzyjają mikroprzedsiębiorcom. Główne przeszkody to: wzrost kosztów działalności, ogromne podwyżki cen paliw i energii oraz inflacyjne oczekiwania płacowe. Ale nie tylko.

– Przedsiębiorcom szczególnie doskwierają zmiany w prawie, zwłaszcza podatkowym, a także zatory płatnicze. Do tego drożejące kredyty i ograniczone możliwości uzyskania finansowania nie pomagają w rozwijaniu biznesu. Jednoosobowe działalności gospodarcze często borykają się z nieprzewidywalnymi i nieregularnymi dochodami, co sprawia, że utrzymanie płynności finansowej jest trudniejsze. Do braków w budżecie prowadzi także sezonowość lub wahania popytu, które dla małych firm są szczególnie mocno odczuwalne. Wpływ na zadłużenie ma również odejście jednego dużego klienta, który zapewniał stabilne przychody – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Handel, transport i budownictwo najbardziej obciążone

W najgorszej sytuacji są mikrofirmy z branży handlowej, które mają blisko 1,3 mld zł długów, następnie transportowe – 798 mln zł i budowlane – 775 mln zł.

Nasze niedawne badanie „Barometr wydatków firmowych” pokazuje, że co 5. mikrofirma handlowa źle ocenia swoją kondycję biznesową. To najwięcej negatywnych wskazań spośród wszystkich badanych branż. Za negatywnymi ocenami jednoosobowych działalności handlowych stoi co najmniej kilka czynników: malejąca konsumpcja i wysokie koszty działalności, bardzo długie terminy płatności na fakturach, zatory płatnicze i wzajemne zadłużenie w tej branży. To wyraźnie nadwyręża płynność finansową najmniejszych firm działających w handlu – wyjaśnia Emanuel Nowak, ekspert NFG.

Najwięcej zadłużonych mikrofirm ma siedzibę w województwie mazowieckim – 26,5 tys. podmiotów ma 867 mln zł niezapłaconych zobowiązań. Drugie miejsce zajmują JDG-i ze Śląska – 20,5 tys. mikroprzedsiębiorstw zalega na 619 mln zł. Podium zamyka Wielkopolska, gdzie 16,6 tys. podmiotów powinno oddać 549 mln zł.

Rekord zadłużenia należy do przedsiębiorcy z województwa mazowieckiego, który prowadzi działalność transportowo-magazynową. Ma on do oddania 7,3 mln zł, z czego blisko 1/3 to zaległości wobec sieci stacji paliw.

Kredyty i leasing trudne do spłacenia

Lista wierzycieli, którym mikroprzedsiębiorcy są winni najwięcej pieniędzy, wygląda podobnie jak w przypadku dużych firm. Największe zadłużenie, 2,27 mld zł, mają oni wobec funduszy sekurytyzacyjnych, które odkupiły długi od pierwotnych wierzycieli, głównie od banków, a także operatorów telefonicznych i towarzystw ubezpieczeniowych. Drugim największym wierzycielem JDG-ów jest sektor finansowy (banki, firmy leasingowe), któremu jednoosobowe firmy muszą oddać 1,1 mld zł. To zestawienie obrazuje, że największym problemem dla mikroprzedsiębiorców jest finansowanie działalności – niespłacane kredyty i leasingi to największa część ich długów. JDG-i zalegają też ze spłatą zaległości wobec firm branży handlowej – 485,7 mln zł, agencji reklamowych – 279,6 mln zł i firm przetwórstwa przemysłowego – 128 mln zł.

Jak pokazuje badanie „Przeterminowanie faktur w polskich przedsiębiorstwach”, przeprowadzone przez TGM Research na zlecenie firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso w styczniu 2023 r. wśród mikro-, małych i średnich firm, co 5. z nich płaci z poślizgiem, bo nie dostaje pieniędzy od kontrahentów. Dla 68 proc. podmiotów zatory płatnicze są barierą w prowadzeniu działalności gospodarczej. Przedsiębiorstwa czekają na zapłatę średnio 22 dni od upływu terminu wskazanego na fakturze.

Czas gra na korzyść dłużnika. Im dłużej pozwalamy mu nie płacić, tym trudniej potem odzyskać od niego pieniądze. Niestety mikroprzedsiębiorcy popełniają wciąż ten sam błąd. Dają się zwodzić obietnicami i zwlekają z bardziej stanowczym upomnieniem się o swoje pieniądze, aż brak pieniędzy zaczyna uderzać w działalność ich firmy – podsumowuje Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.

JDG-i nie płacą JDG-om

Aby uzyskać pełny obraz sytuacji finansowej, należy spojrzeć na jednoosobowe działalności gospodarcze jako wierzycieli. Mają one do odzyskania od klientów aż 900 mln zł. Najwięcej, bo 385 mln zł, są im winne spółki prawa handlowego – z reguły to średnie i duże firmy. Niemałą sumę powinny oddać mikroprzedsiębiorcom także same JDG-i. To aż 317 mln zł. Co ciekawe, 158 mln zł zalegają im konsumenci.