Chwilowa ulga na złotym

Krzysztof Pawlak - dealer walutowy Internetowykantor.pl i Walutomat.pl

Decyzja agencji Moody’s krótkotrwale wsparła złotego. Czwartkowe dane z polskiej gospodarki kluczowe dla złotówki. Rośnie przewaga zwolenników pozostania Wielkiej Brytanii w UE. EUR/USD spada po neutralnych danych z gospodarki.

Ostatnie godziny handlu na polskim złotym pozwalają zapomnieć o pozytywnym impulsie po decyzji agencji Moody’s. Efekt ten zgodnie z oczekiwaniami okazał być się krótkotrwały.
W dalszym ciągu sytuacja wokół polskiej waluty nie jest dobra. Cały czas zmagamy się
z niesprzyjającymi czynnikami wewnętrznymi, a do tego dochodzi ryzyko wyjścia Wielkiej Brytanii ze strefy euro. Scenariusz jest mało prawdopodobny, niemniej jednak apetytu na ryzyko inwestorzy nie mają.

Bez wątpienia kluczowy dla polskiej waluty będzie czwartek. Po marcowych słabych danych inwestorzy bacznie będą się przyglądać danym za kwiecień. Odczyty sprzedaży i produkcji poniżej 3% mogą wywołać sporą panikę. Oznaczałoby to bowiem, że odczyt PKB za I kwartał nie był przypadkiem, a gospodarka łapie niewielką zadyszkę. To oczywiście uruchomiłoby spekulację o cięciu stóp procentowych w Polsce, a EUR/PLN powróciłby ponad 4,40. Mimo wszystko jednak jest to czarny scenariusz, bo na razie głębszego spowolnienia w naszym kraju nie widać.

Kolejne sondaże w sprawie Brexitu pokazują przewagę zwolenników pozostania w UE.
W ostatnich dniach można zauważyć , że funt nie reaguje kompletnie na dane makro, decydująca jest sprawa wyjścia z UE. Widać to na notowaniach GBP/PLN, który od wczoraj rośnie przebijając poziom 5,62. Sytuacja jest o tyle dziwna, że poznaliśmy bardzo słaby odczyt inflacji bazowej, która wzrosła jedynie o 1,2% przy prognozach na poziomie 1,4%. W kolejnych tygodniach nie powinno nic się zmienić i to sondaże będą decydować o kształtowaniu się kursu funta.

Od wczoraj obserwujemy dość dynamiczny ruch w dół na głównej parze walutowej świata, czyli EUR/USD. Przebity został poziom 1,13. Kurs obecnie znajduje się w istotnym miejscu. Gdyby wsparcie w okolicach 1,1280 nie zadziałało, możliwe jest zejście do minimów z kwietnia, czyli 1,1220. Łącząc wszystkie wczorajsze publikacje z USA w jedną całość dochodzimy do wniosku, że były one bardzo bliskie prognozą. A co ważniejsze, żadnego przełomu nie widać na horyzoncie. Dyskusja między członkami Fed co do sytuacji gospodarczej będzie więc interesująca. Jeśli nadal będą słyszalne głosy o możliwej podwyżce stóp procentowych na początku drugiej połowy roku, to nawet mimo neutralnych danych, tak jak to było wczoraj, dolar powinien zyskiwać.

Krzysztof Pawlak, dealer walutowy w Internetowykantor.pl i Walutomat.pl