Gdy w 2009 r. w cyberświecie pojawił się bitcoin i przebił się do świadomości wielu ludzi jako pierwsza kryptowaluta, chyba nikt nie przypuszczał, że wystarczy zaledwie kilka lat, by za bitcoiny dało się oficjalnie kupić obywatelstwo podatkowego raju. Zdumiewa także tempo wzrostu wartości najpopularniejszej z kryptowalut – cena jednego bitcoina już przekroczyła barierę 5 tys. dolarów.
W istocie bitcoin (BTC) wcale nie przecierał szlaku wśród kryptowalut, zdobył jednak i dość pewnie utrzymuje dominującą pozycję w swoim segmencie. A konkurencja jest ogromna. Istnieje już ponad 1100 kryptowalut, czyli sześć razy więcej niż tradycyjnych jednostek monetarnych, nierzadko z wielowiekową tradycją.
Dziś w zasadzie już każdy człowiek może stać się posiadaczem kryptowaluty, dokonywać za jej pomocą transakcji lub lokować kapitał. Szkoła Główna Handlowa uruchomiła podyplomowe studia poświęcone technologiom kryptowalut. Przed kilkoma tygodniami świat obiegła informacja o tym, że Vanuatu, niewielkie wyspiarskie państwo w Oceanii, a przy tym znany w świecie raj podatkowy, oferuje transakcję: obywatelstwo za bitcoiny. Cenę obywatelstwa znamy wprawdzie w dolarach – wynosi 200 tys. Ledwie rok temu byłoby to ok. 320 bitcoinów. Tymczasem dziś to już tylko ok. 36 jednostek najpopularniejszej z kryptowalut. Co oznacza, że kurs BTC pnie się w górę, i to w zawrotnym tempie. W połowie października br. pierwszy raz złamał barierę 5 tys. dolarów. A przecież ledwie dwa lata temu bitcoina wyceniano na 260 dolarów, a cztery lata temu na ok. 100 dolarów.
Szybki wzrost wartości bitcoina powyżej 5,6 tys. dolarów, spowodował, że najbardziej znana kryptowaluta kosztuje dziś cztery razy więcej niż uncja złota. Tymczasem przed rokiem jeden bitcoin stanowił równowartość ledwie połowy uncji złota (wyrażonej w dolarach).
Spis treści: