Kim są osoby „pół-bezrobotne”? Prezes Marczulewska: „Obserwujemy ciekawe zjawisko na rynku pracy, które zdaje się umykać statystykom”

    praca1

    Stowarzyszenie STOP Nieuczciwym Pracodawcom zajmuje się nagłaśnianiem i interweniowaniem w przypadkach nieuczciwego traktowania pracowników przez pracodawców. Wspieramy poradami prawnymi, konsultacjami windykatora, a kiedy trzeba zajmujemy się także reprezentowaniem poszkodowanych w instytucjach takich jak np. Urzędy Pracy czy Inspekcja Pracy. – Staramy się pomagać osobom, które naprawdę potrzebują pomocy i nie stać ich na pomoc prawną. W ostatnim czasie pojawiają się pytania nie tylko od pracowników sezonowych, ale i pracowników wyższego szczebla i kadry menadżerskiej. Zwykle to nie jest prośba o interwencje czy poradę prawną, a proste zapytanie czy pracodawca ma prawo do pewnych decyzji – mówi Prezes Małgorzata Marczulewska. – Zaobserwowaliśmy ciekawe zjawisko socjologiczne, które zdaje się umykać statystykom – dodaje.

    • Otrzymujemy regularnie zgłoszenia o firmach, w których pracownikom proponuje się nowe umowy z niższym wynagrodzeniem lub obniżoną ilością czasu pracy
    • Wielu pracowników jest oburzonych, że ich stanowiska są anulowane, a proces optymalizacji obejmuje stałe obniżenie pensji
    • Pojawiło się zjawisko „pół-bezrobocia”, czyli pracownik nie zostaje pozbawiony pracy w całości, ale proponuje mu się pół etatu lub ¾ etatu. Nie pozwala mu to na standardowe funkcjonowanie, ale jednocześnie nie jest objęty wsparciem socjalnym wynikającym z faktu bezrobocia
    • Przypadki? Obniżenie pracownikom pensji gdy przeszli na pracę zdalną czy rezygnacja z wypłat premii, które stanowiły znaczną część dochodu pracownika 

    Kryzys na rynku pracy to nie tylko zwolnienia. „Obniżki etatów o połowę, łączenie stanowisk, przejścia na umowy cywilnoprawne”

    Ostatnie pół roku to najbardziej pracowity czas dla Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom w historii. Drogą mailową, telefoniczną oraz na Facebooku dziennie otrzymujemy kilka wiadomości od pracowników, którzy czują się poszkodowani przez swoich pracodawców. Szczyt zainteresowania naszymi poradami przypadł na marzec i kwiecień, kiedy ze względu na pandemię koronawirusa wielu pracowników miało problem z odzyskaniem wynagrodzenia. Ostatnie dni to także duża zgłoszeń dotyczących pracy sezonowej oraz… zmiany warunków umowy pracowników.

    – Przesłaliśmy naszym prawnikom do konsultacji już kilka pytań przedstawionych przez mieszkańców, zarówno Szczecina jak i innych miast w Polsce, bo działamy ogólnopolsko, dotyczących zmiany warunków umowy, obniżania na stałe wynagrodzeń lub zmieniania zakresu współpracy między firmą, a pracownikiem. Jednym z przykładów była firma z Poznania, która postanowiła cały jeden dział firmy liczący ok. 15 osób trwale przenieść na pracę zdalną, przy czym jednocześnie wszystkim zaproponowano nowe umowy obniżone o 30%. Zdarzały się również historie rozwiązywanych umów z menadżerami lub osobami zarządzającymi, które dzwoniły do nas i pytały czy możliwe jest, że pracodawca z dnia na dzień zrywa z nimi umowę i proponuje nową, ale z niższym wynagrodzeniem, często były to naprawdę znaczące straty, nawet do 50% – mówi Małgorzata Marczulewska.

    – Kontrakty menadżerskie pewne nie są niskie, ale wśród zgłoszeń nie brakuje także sytuacji, że pracownicy są zwalniani, ale proponowana jest im dalsza współpraca na zasadzie pracy dorywczej lub umów cywilnoprawnych – dodaje Prezes Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom. – Zapisy Tarczy Antykryzysowej umożliwiają przedsiębiorcom bardziej elastyczne kreowanie kadr w swoich firmach, należy jednak pamiętać o przepisach Prawa Pracy i zwykłej ludzkiej przyzwoitości, a często w dużych firmach zawodzi czynnik ludzki. Czasem pracownicy dzwonią do nas żeby po prostu się pożalić, że po 20 latach dostali informację na maila, że po zakończeniu działania Tarcz Antykryzysowych ich stanowisko zostanie zlikwidowane. Zwykle nie ma tu niezgodności z prawem i niewiele możemy zrobić – dodaje Prezes Marczulewska.

    Ofiary optymalizacji i „pół-bezrobotni”

    Statystyki bezrobocia w województwie zachodniopomorskim zatrzymały się na 7,7%, a według danych Głównego Urzędu Statystycznego stopa bezrobocia w skali ogólnopolskiej wynosi 6%. Zdaniem specjalistów prognozy dotyczące rynku pracy są zbyt optymistyczne, a statystyki niedoszacowane. Powody? Po pierwsze wciąż działają programy rządowe, które powstrzymują pracodawców przed zwolnieniami, po drugie nie wszystkie Urzędy Pracy w maju i czerwcu pracowały w pełnej obsadzie. Warto zauważyć również, że nie wszyscy pracownicy, którzy stracili zatrudnienie od razu zgłaszają się do urzędów po pomoc. Niektórzy szukają pracy na własną rękę i nie są ujęci w statystykach.

    – Czytałam ostatnio jedną z publikacji na temat rynku pracy w czasie pandemii koronawirusa i tam pojawiło się takie sformułowanie, że efektem pandemii będzie nie tyle zjawisko bezrobocia, co „pół-bezrobocia”. Widzimy, że jest to trafne sformułowanie, bo wiele zgłoszeń do nas dotyczy właśnie spraw związanych np. z ograniczenia zakresu współpracy z pracownikiem, obniżania wynagrodzeń czy propozycji zmiany stawki z etatu na pół etatu lub ¾ etatu. Efekt jest zwykle taki, że pracownik jest zmuszony do odejścia lub przeczekania trudnego czasu. Jedna z dużych sieciówek handlowych, znana również w Szczecinie, na czas pandemii zaproponowała pracownikom obniżenie wynagrodzenia o połowę. Dodam, że pracownicy mieli na umowach najniższą krajową, a wypłata uzupełniana była premiami uznaniowymi. Zgłosił się do nas mężczyzna, który przez trzy miesiące zarabiał niecałe 1100 złotych netto, gdy jego pełne wynagrodzenie z premią wynosiło zwykle ok. 3200 złotych. Nietrudno wyobrazić sobie złość i frustrację takich osób – dodaje Małgorzata Marczulewska, Prezes Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom.

    – Nie ma nic zaskakującego w tym, że firmy szukają oszczędności. Łączone są stanowiska pracy, dochodzi do restrukturyzacji i optymalizacji i naturalne jest, że niektórzy tracą pracę lub muszą zgodzić się na gorsze warunki pracy. To nie jest jeszcze koniec zmian na rynku pracy wywołanej pandemią koronawirusa – dodaje Prezes Marczulewska.