Niemcy spowalniają polski eksport towarów

    transport

    Wartość polskiego eksportu towarów wyniosła w 2019 roku 235,8 mld euro i była o 5,5 proc. wyższa niż rok wcześniej. Import towarów miał zaś wartość 234 mld euro, co oznaczało wzrost o 2,6 proc. W porównaniu z 2018 r. nastąpiło zatem wyraźne spowolnienie obrotów towarowych: o 2,7 pp. w eksporcie i aż o 8,1 pp. w imporcie. Niższa dynamika wzrostu importu niż eksportu sprawiła, że Polska odnotowała nadwyżkę obrotów towarowych w wysokości 1,8 mld euro (w 2018 r. saldo to było ujemne i wyniosło -4,6 mld euro). Łukasz Ambroziak, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego, zauważa, że to czwarty rok od początku lat 90. XX wieku, kiedy Polska notuje dodatnie saldo w handlu towarami.

    Do spowolnienia w polskim eksporcie przyczyniła się przede wszystkim niższa dynamika sprzedaży na rynku niemieckim. W 2019 r. eksport do Niemiec wzrósł zaledwie o 3,1 proc. (r/r), a udział tego kraju w polskim eksporcie zmniejszył się o 0,6 pp., do 27,6 proc. Blisko 2/3 polskiego eksportu trafiającego do Niemiec to dobra inwestycyjne oraz dobra przeznaczone na tzw. zużycie pośrednie – mówi Łukasz Ambroziak. Są one wykorzystywane w niemieckich fabrykach, produkujących głównie na eksport. Sprzedaż za Odrą zależy zatem w dużym stopniu od zagranicznego popytu na niemieckie towary i usługi, a ten w 2019 r. wyraźnie wyhamował. Niemiecki eksport towarów zwiększył się o zaledwie 0,8 proc. (r/r).

    Dynamika polskiego eksportu i importu towarów, w proc. (r/r)

    Dynamika polskiego eksportu i importu towarów
    Źródło: Opracowanie własne PIE na podstawie danych GUS.

    Zdaniem Łukasza Ambroziaka amerykańsko-chińska wojna handlowa w ograniczonym stopniu wpłynęła na bezpośredni eksport Niemiec do USA i Chin: eksport wyrażony w euro wzrósł w 2019 r. odpowiednio o 4,7 proc. oraz 3,2 proc., r/r. W większym stopniu – poprzez globalne łańcuchy wartości – przyczyniła się do spowolnienia w handlu światowym, od którego uzależniona jest gospodarka niemiecka. Niższa dynamika niemieckiego eksportu to także efekt niepewności związanej z brexitem (sprzedaż na Wyspy zmalała o ponad 4 proc., r/r) oraz zmniejszonego popytu ze strony ważnych gospodarek strefy euro, tj. Włoch, Francji i Holandii.

    Analityk zauważa, że w świetle tych informacji, zaskakująco dobra dla polskiego eksportu do Niemiec była końcówka zeszłego roku. Mimo największego od czasu kryzysu finansowo-gospodarczego 2008/2009 spadku produkcji przemysłowej w Niemczech w grudniu ubiegłego roku, polski eksport do tego kraju zwiększył się o ponad 8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej. Popyt na zagraniczne dobra konsumpcyjne jest w Niemczech nadal silny, co wynika ze stabilnej sytuacji gospodarstw domowych będącej efektem niskiej stopy bezrobocia i wzrostu wynagrodzeń.

    Efekt brexitu był widoczny również w polskim eksporcie do Wielkiej Brytanii: wzrósł on zaledwie o 1,3 proc. (r/r) Tym samym udział Wielkiej Brytanii w eksporcie ponownie zmalał – o 0,2 pp., do 6,0 proc. Mimo to nadal pozostaje ona trzecim, po Niemczech i Czechach, największym odbiorcą polskich towarów.

    W 2019 r. w tempie dwucyfrowym rósł zaś polski eksport do Stanów Zjednoczonych oraz Chin. Łukasz Ambroziak częściowo tłumaczy to efektem przesunięcia strumieni handlu w wyniku wojny handlowej. Po nałożeniu wzajemnych sankcji, USA i Chiny poszukiwały nowych dostawców towarów objętych tymi sankcjami. Wysoka dynamika eksportu na rynek amerykański i chiński cechowała wiele krajów Unii Europejskiej – mówi.

    Ponad 10 proc. wzrost polskiego eksportu do Francji w 2019 r. to efekt m.in. zwiększonych dostaw części i akcesoriów motoryzacyjnych. Dotyczyło to głównie akumulatorów litowo-jonowych wykorzystywanych w samochodach elektrycznych oraz silników benzynowych nowej generacji. W ubiegłym roku Polska znalazła się bowiem w czołówce unijnych eksporterów baterii litowo-jonowych.

    Amerykańsko-chińska wojna handlowa przyczyniła się w istotny sposób do wzrostu polskiego importu z Chin. W 2019 r. dostawy towarów z tego kraju zwiększyły się o 9,9 proc. (r/r), tj. o 2,6 mld euro. Cła nałożone przez amerykańską administrację na chińskie towary (w większości w wysokości 25 proc.) sprawiły, że ich przywóz do USA stał się praktycznie nieopłacalny, dlatego chińscy eksporterzy poszukiwali odbiorców na te towary w innych krajach. Największy wzrost w polskim imporcie z Chin odnotowano właśnie w przypadku tych towarów, na które Amerykanie nałożyli karne cła – tłumaczy Łukasz Ambroziak. Były to m.in. części do komputerów i laptopów, monitorów i odbiorników, lamp i pozostałego sprzętu oświetleniowego, transformatorów elektrycznych i przekształtników, mebli do siedzenia oraz ich części, a także urządzeń ciekłokrystalicznych.

    Prognozy dla polskiego eksportu na 2020 r.

    Analityk PIE upatruje potencjalnych zagrożeń dla wzrostu polskiego eksportu w 2020 r. w dalszych trudnościach w ekspansji eksportowej Niemiec, związanych z zakończeniem amerykańsko-chińskiej wojny handlowej oraz z problemami tamtejszej branży motoryzacyjnej. Umowa gospodarczo-handlowa między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, która wejdzie w życie 15 lutego, może nie być korzystna dla Polski oraz innych krajów UE – ostrzega Łukasz Ambroziak. Istnieje ryzyko, że aby wywiązać się ze zobowiązań, Chiny zwiększą z USA import towarów wymienionych w umowie (m.in. maszyny i urządzenia, samochody, leki, artykuły rolne) kosztem dostaw z innych krajów. Ucierpieć może na tym głównie niemiecki eksport towarów, wytwarzanych w ramach globalnych łańcuchów wartości, w których jako poddostawca części i komponentów uczestniczy również Polska – dodaje.

    Również perspektywy wzrostu popytu zagranicznego na niemieckie samochody, do których polscy producenci dostarczają znaczny wkład w postaci części i podzespołów, nie są obiecujące. Wynika to z rosnącej w wielu krajach popularności samochodów zasilanych alternatywnymi źródłami energii i niedostatecznego dopasowania do preferencji nabywców oferty zgłaszanej przez niemieckie koncerny. Negatywny wpływ na polski eksport może mieć coraz wolniejszy wzrost gospodarczy w Chinach, który – już obecnie – w związku z epidemią koronawirusa i związanymi z tym perturbacjami w globalnych łańcuchach dostaw, szacowany jest w bieżącym roku na około 5 proc.

    Pozytywnie na polski eksport może natomiast początkowo wpływać okres przejściowy związany z brexitem i uczestnictwo Wielkiej Brytanii w jednolitym rynku europejskim. Jednakże pod koniec roku, w sytuacji braku umowy handlowej, znowu może wzrosnąć niepewność związana z ryzykiem wyjścia bez umowy i powrotu do handlu na zasadach Światowej Organizacji Handlu.