Podatki dla przedsiębiorców do pilnej poprawki. Eksperci sugerują, co należy zmienić w 2020 roku

    vat podatek

    W tym roku konieczne są zmiany w przepisach podatkowych dla przedsiębiorców. Eksperci wskazują, co z negatywnych doświadczeń z ostatnich miesięcy należy bezwzględnie wyeliminować. Nowe regulacje nie powinny być wdrażane szybko i masowo, co obserwujemy od kilku lat. Błędem jest też likwidacja deklaracji w podatku VAT. Konieczne są modyfikacje dot. obowiązku raportowania schematów podatkowych (MDR) czy poboru podatku u źródła. Zastrzeżenia wzbudza również nowa matryca VAT. Najważniejszą zmianą byłaby rewolucja kadrowa w organach administracji skarbowej. Inaczej niż ostatnio trzeba podejść też do kwestii akcyzy. 

    Od 2015 roku zmiany podatkowe są wprowadzane na zasadzie „dzisiaj musimy uszczelnić system”. To odbywa się w szybko i masowo, co podkreśla Przemysław Pruszyński, ekspert ds. podatków i doradca podatkowy z Konfederacji Lewiatan. Ekspert zaznacza, że Ministerstwo Finansów stara się konsultować kolejne pomysły, ale modyfikacji jest bardzo dużo. To powoduje, że firmy nie są w stanie na spokojnie przygotować się do nowych obowiązków. W 2020 roku takie podejście ustawodawcy powinno zostać definitywnie wyeliminowane.

    Prof. Modzelewski
    Prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów

    – Na pewno błędem albo kompletnym nieporozumieniem jest likwidacja deklaracji w podatku VAT. To grozi załamaniem dochodów budżetowych. Jeżeli chcemy osiągnąć w tym roku 195 mld zł, to trzeba ten pomysł wyrzucić do kosza. Kiedy zlikwidowano deklaracje miesięczne w podatku dochodowym z tytułu zaliczek (CIT-2 i PIT-5), to wówczas natychmiast zmniejszyły się dochody budżetowe. My przecież żyjemy z zaliczek w podatkach dochodowych, a nie z rozliczenia rocznego. Każdy podatnik tej daniny płaci tyle w ciągu roku, ile chce. W VAT-cie będzie dokładnie tak samo – komentuje prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów.

    Natomiast Paweł Mazurkiewicz, doradca podatkowy i partner w MDDP, przekonuje, że niezbędna jest gruntowna zmiana w zakresie obowiązku raportowania schematów podatkowych (MDR). W przeciwnym razie Ministerstwo Finansów dalej będzie zasypywane tysiącami bezużytecznych zwykle zgłoszeń. W ciągu dziesięciu miesięcy zeszłego roku wpłynęło ich do resortu ok. 3500, z czego tylko ok. 10% nadano numery porządkowe (tzw. NSP). Ekspert dodaje, że podatnicy generują często wnioski na wszelki wypadek. Robią to w obawie przed drakońskimi sankcjami.

    Wojciech Kotowski, doradca podatkowy w Kancelarii Ożóg Tomczykowski
    Wojciech Kotowski, doradca podatkowy w Kancelarii Ożóg Tomczykowski

    – Z pewnością pilnie trzeba zmienić przepisy dotyczące raportowania schematów podatkowych. Moim zdaniem, akurat w tym przypadku mamy do czynienia z typowym bublem prawnym. Regulacje są bardzo nieprzejrzyste, stosowanie ich w praktyce, nawet po przeczytaniu objaśnień, jest trudne. Wielu podatników ma duży problem z tym, aby ocenić, kiedy schemat podatkowy wymaga raportowania. Za niedopełnienie obowiązku są absurdalnie wysokie sankcje, określone w kodeksie karnym skarbowym – mówi Wojciech Kotowski, doradca podatkowy z Kancelarii Ożóg Tomczykowski.

    Natomiast Roman Namysłowski, ekspert BCC ds. podatków stwierdza, że na pewno modyfikacji wymagają dwa zagadnienia. Pierwsze to obowiązek raportowania tzw. schematów podatkowych (MDR). Natomiast drugie – zmiana zasad poboru podatku u źródła przy płatnościach za granicę. Dotyczy to trzech kategorii, tj. dywidend, odsetek i należności za tzw. usługi niematerialne. W odniesieniu do ostatniego tematu, trwały do tej pory prace w tym zakresie. Jednak trudno powiedzieć, co się z nimi dalej stanie, po tym jak zespół podatkowy w MF rozsypał się zupełnie.

    – Od początku kompletnie nietrafionym pomysłem jest tzw. nowa matryca VAT. Ludzie ciągle pytają, po co zmieniać nomenklaturę towarów, którą stosujemy praktycznie od 26 lat. Coś się udało ustalić, wyjaśnić i nagle to wszystko mieszamy. Zastępujemy jedną klasyfikację drugą, a każda z nich ma swoje wady i zalety. Po co mamy przerabiać wszystkie kasy rejestrujące oraz fakturowanie i ustalać od nowa, który wyrób jest w tym zgrupowaniu na 5, 8 i 23%. To jest gigantyczna praca, licząca tysiące godzin. A te przepisy mają obowiązywać już od 1 kwietnia tego roku – zaznacza prof. Modzelewski.

    Jerzy Martini, doradca podatkowy, członek prezydium Rady Podatkowej PKPP Lewiatan
    Jerzy Martini, doradca podatkowy, członek prezydium Rady Podatkowej PKPP Lewiatan

    Jak przekonuje Jerzy Martini, doradca podatkowy, najważniejszą zmianą dla podatników byłaby rewolucja kadrowa w organach administracji skarbowej. Przepisy są istotne, ale zdecydowanie ważniejsze jest to, kto je interpretuje. W opinii eksperta, nasza administracja skarbowa jest dosyć archaiczna, mimo niewątpliwych postępów w informatyzacji. Widać przerost zatrudnienia w porównaniu z innymi państwami UE. Ponadto jest problem z pozyskaniem i utrzymaniem najlepszych ludzi. Oni często zmuszeni są do szukania pracy poza administracją. Płace w skarbówce są bowiem skandalicznie niskie.

    – Niestety, w ostatnich latach praktycznie nic się nie wydarzyło w akcyzie. A przecież dzięki niej można zyskać spore pieniądze. To jest podatek o największej efektywności fiskalnej jednostkowej. Był zastój w tym temacie i finał mamy w postaci podwyżki dziesięcioprocentowej dla napojów alkoholowych i papierosów. Akcyza wymaga pielęgnacji i doskonalenia, a tym się po prostu nikt nie zajmował od 2015 roku, ale też wcześniej. Jeżeli nie dba się o nią, to w naturalny sposób traci się pieniądze – podsumowuje prof. Modzelewski.