Podróż autem elektrycznym na autostradach droższa od tych z silnikiem spalinowym

    Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapiecie

    Kończy się darmowe ładowanie samochodów elektrycznych. Już sześć sieci pobiera opłaty za ładowanie. Podróż autem elektrycznym przestała się opłacać na autostradach.

    Już sześć sieci pobiera opłaty za ładowanie samochodów elektrycznych w Polsce. Tydzień temu znalazł się w tym gronie Tauron, a w tym roku dołączą kolejno: Innogy, PGE, Orlen i Energa.

    Większość operatorów płatnych stacji ładowania (GreenWay, EV+, GO+EAuto, Elocity czy Zepto) oferuje półszybkie ładowanie „elektryków” w cenach 1-1,20 zł/kWh. Za tą samą ilość energii, ale dostarczoną szybciej (na stacjach DC), trzeba zwykle zapłacić od 1,60 do ok. 2,20 zł/kWh.

    Z półszybkich stacji AC najczęściej korzysta się w mieście, bo dostarczenie większej ilości energii wymaga zwykle nie minut, a pojedynczych godzin. Auta miejskie i kompaktowe zużywają w terenie zabudowanym średnio ok. 18 kWh/100 km. Mieszkając w bloku, i używając auta w mieście, za samą energie będziemy więc musieli zapłacić przynajmniej 18 zł/100 km. Przy dzisiejszych cenach paliw oznacza to więc równowartość zużycia ok. 3,5 l benzyny lub oleju napędowego. Zysk z posiadania „elektryka” nie jest więc oszałamiający.

    – Dużo gorzej e-auta wypadają dziś w trasie. Przy jeździe autostradą zużycie nawet w niedużych samochodach na prąd rośnie do ok. 25 kWh/100 km – mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapiecie.pl. – Uwzględniając stawki za szybkie ładowanie na poziomie 2,20 zł/kWh, auta na baterię żrą aż 55 zł/100 km. To równowartość spalania 10 litrów paliwa na 100 km. Dieslem w takiej trasie pojedziemy więc o nawet 15-20 zł taniej na każdych 100 kilometrach.

    Ładowanie auta może być bardzo tanie, ale w domu, jeżeli posiadamy panele fotowoltaiczne, ale też przy wyborze taryfy antysmogowej czy nocnej. Wówczas realny koszt energii może nas wynieść zaledwie ok. 33 gr/kWh, więc nawet przy średnim zużyciu na poziomie 20 kWh/100 km, jazda e-samochodem będzie nas kosztować niespełna 7 zł na każde 100 km, czyli równowartość 1,5 litra paliwa.

    – Podróż autem elektrycznym przestała się opłacać na autostradach, bo przejazd na trasie 100 km jest o ponad 10 zł droższy niż samochodem z silnikiem spalinowym – wyjaśnia B.Derski.