Rewolucja technologiczna wymaga zmian w systemie edukacji

    Bartosz Tomczyk, przewodniczący rady nadzorczej polskiego fintechu Provema
    Bartosz Tomczyk, przewodniczący rady nadzorczej polskiego fintechu Provema

    Aktualnie trwająca rewolucja technologiczna doprowadzi do skokowego wzrostu wydajności w wielu dziedzinach gospodarki, w tym w sektorze finansowym. Będzie jednak miała również negatywne konsekwencje. Już dziś powinniśmy je przewidzieć i próbować im zapobiegać.

    Rewolucja technologiczna zmienia strukturę gospodarki jako całości ale również poszczególne branże i przedsiębiorstwa. Jej konsekwencje są już od dłuższego czasu bardzo dobrze widoczne w branży finansowej. Podobnie jak w sektorze przemysłowym, w finansach jesteśmy świadkami coraz bardziej zaawansowanej automatyzacji procesów biznesowych. Technologią, która na naszych oczach rewolucjonizuje branżę bankową, ubezpieczeniową, czy inwestycyjną jest sztuczna inteligencja.

    O sztucznej inteligencji możemy mówić wtedy, gdy system komputerowy jest w stanie analizować duże zbiory danych, uczyć się i samodzielnie wybierać sposób osiągania założonych celów. W branży finansowej sztuczna inteligencja jest wykorzystywana do analizy ryzyka kredytowego i inwestycyjnego, wykrywania oszustw a także w systemach telefonicznej obsługi klienta. Firmy ubezpieczeniowe stosują ją w procesie akceptacji wypłat odszkodowań o niewielkiej wartości.

    Systemy komputerowe oparte na sztucznej inteligencji przyczyniają się do zwiększenia skuteczności procedur biznesowych a także do radykalnej obniżki kosztów operacyjnych instytucji finansowych. Mówiąc wprost, umożliwiają one przeprowadzenie bardzo znacznych redukcji zatrudnienia.

    Oznacza to, że rewolucja technologiczna może prowadzić do istotnych konsekwencji społecznych. Zarówno w branży przemysłowej, jak i usługowej ( w tym w finansach), redukcje zatrudnienia dotyczą personelu o najniższych kwalifikacjach. W bankach są to najczęściej stanowiska doradców klienta, analityków czy kasjerów. W innych gałęziach gospodarki zmniejszać się będzie ilość stanowisk dla personelu wykonującego pracę fizyczną. Pracę stracą osoby o najniższych zarobkach, co może prowadzić do pogłębienia istniejących już i tak znacznych nierówności.

    Zarówno na poziomie gospodarki jako całości, jak i w poszczególnych branżach i przedsiębiorstwach, istnieje pilna potrzeba niedopuszczenia do pojawienia się negatywnych skutków społecznych rewolucji technologicznej.

    Odpowiedzią na powstające problemy może być jedynie dynamiczny rozwój edukacji. Jednak problem polega na tym, że aktualnie istniejące struktury nie przystają do nowych wyzwań. Z powodu postępujących cały czas zmian w stosowanych technologiach, na znaczeniu będzie tracił model, według którego edukacja odbywa się wyłącznie w pierwszych dwudziestu kilku latach życia. Wzrośnie natomiast znaczenie uzupełniającej edukacji osób dorosłych. Jest to zresztą widoczne już od dawna, a objawia się przez rosnącą popularność studiów podyplomowych. W dziedzinie finansów, najpopularniejszymi kierunkami są: kształtowanie wartości w strategiach finansowych, fuzje i przejęcia, finansowanie przedsiębiorczości czy zarządzanie strategiami inwestycyjnymi.

    Zrozumienie zmian zachodzących w strukturach gospodarczych będzie niezbędnym warunkiem odniesienia z nich korzyści. W momencie gdy prace manualne będą wykonywane wyłącznie przez maszyny, konsekwentnie aktualizowana wiedza stanie się naszym najważniejszym zasobem.

    Autor: Bartosz Tomczyk, przewodniczący Rady Nadzorczej polskiego fintechu Provema