Ropa na huśtawce. Co dzieje się na rynku?

    Konrad Białas
    Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

    Black Friday zachwiał rynkiem ropy, ale rynek uspokoił się akurat w dniu szczytu kartelu. – Rynek zaczyna być nerwowy w oparach spekulacji, co może przynieść posiedzenie OPECocenia główny ekonomista TMS Brokers. Pytanie więc, czy mamy do czynienia z czymś więcej niż status quo?

    Ropa WTI przebiła poziom 58 i znajduje się po środku przedziału wahań, który dominował przez niemal cały 2019 rok. Akurat zdarzyło się, że poziom równowagi na rynku ropy został przywrócony w dniu spotkania OPEC. Tym samym od decyzji kartelu może zależeć, czy rok zakończy się z pozytywnym lub negatywnym wydźwiękiem.

    – Przestrzeń do wzrostu jest otwarta przynajmniej do strefy 60-60,95. Są to bowiem poziomy dołka z maja oraz szczytu z lipca 2019 r. Kolejnym oporem dla ceny mogą być maksima z września, kiedy to rynek obiegła informacja o ataku rakietowym na pola naftowe ARAMCO. Wydaje się, że tylko fiasko w zwiększeniu ograniczeń wydobycia przez OPEC mogłoby spowodować, że inwestorzy będą skupiać uwagę na piątkowych minimach – ocenia główny ekonomista TMS Brokers Konrad Białas.

    Black Friday nie ominął rynku ropy. Z piątkowej przeceny o ponadprzeciętnej skali podnoszą się surowce energetyczne. Wszystko dzieje się w tle po sygnałach z Iraku o cięciach dostaw surowca przez kraje OPEC i zapowiedzi największego IPO największego koncernu naftowego świata w historii. Na główny plan wychodzi więc pytanie: OPEC zachowuje status quo, czy może chodzi o coś więcej?

    Szczyt OPEC

    Szczyt OPEC w Wiedniu skupia na sobie uwagę, bo komitet techniczny powstrzymał się od zaleceń dotyczących przyszłości porozumienia o ograniczeniu wydobycia, więc obserwatorzy i inwestorzy muszą polegać na pogłoskach dotyczących szykowanych decyzji. Głębsze cięcia wchodzą w grę, co pośrednio podsyca wzrosty cen ropy naftowej.Co dzieje się na rynku ropy

    Według ostatnich doniesień od ministra ropy Omanu państwa arabskie osiągnęły konsensus, mówiący że porozumienie powinno zostać przedłużone. Wyjątkiem jest Irak, który forsuje głębsze cięcia o 400 tys. b/d, choć złagodził nieco stanowisko i oświadczył, że w zamian oczekuje przedłużenia dotychczasowych zobowiązań do końca przyszłego roku.

    „Bloomberg” donosi, że Arabia Saudyjska może przyjąć inne stanowisko i poprzeć głębsze cięcia wydobycia, pod warunkiem, że będzie to sprzężone z rzetelniejszym realizowaniem limitów wydobycia przez inne państwa. W przeciwnym wypadku Arabia Saudyjska zagroziła, że podniesie wydobycie do poziomu, do którego się zobowiązała (obecnie produkcja Arabii Saudyjskiej jest o ok. 400 tys. b/d niższa).

    – Wydaje się, że rynek ropy częściowo dyskontuje szanse na głębsze cięcia wydobycia, choć redukcja o więcej niż 400 tys. b/d wydaje się mało prawdopodobna. Presja ze strony Arabii Saudyjskiej jest pewnego rodzaju gwarantem takiego scenariusza, szczególnie kiedy weźmie się pod uwagę, że Arabia Saudyjska jest w trakcie sprzedaży udziałów państwowego koncernu paliwowego Saudi Aramco. IPO przypada na 11 grudnia i Saudyjczykom zależy, aby sprzedaż akcji poszła jak najlepiej. A cena będzie tym lepsza, im lepiej będą wyglądać perspektywy rynku ropy naftowej – ocenia Białas z TMS Brokers.

    Zmienność na rynku ropy

    W połowie września – po atakach na instalacje naftowe największego na świecie pod względem dziennego wydobycia koncernu Aramco z Arabii Saudyjskiej – ceny ropy ostro skoczyły do góry. Po chwilowej zwyżce notowań, cena ropy WTI drastycznie spadła i na początku października WTI była notowana w okolicach 51 USD. Przez kolejne dwa miesiące (październik – listopad) wartość surowca rosła, zbliżając się do granicy 59 dolarów za baryłkę. W piątek mieliśmy jednodniową, gwałtowną przecenę. Po weekendzie nastąpiło uspokojenie, aż do zamknięcia drzwi na szczycie OPEC. Większe wahania pojawiły się na pół godziny przed rozpoczęciem obrad za zamkniętymi drzwiami.

    W czwartkowe popołudnie skoczyła zmienność na rynku ropy. W krótkim czasie cena WTI zmieniła  się od prawie 59 do 58,08, i z powrotem do 58,80. – Rynek zaczyna być nerwowy w oparach spekulacji, co może przynieść posiedzenie OPEC – ocenia Białas. Po otwartych i zamkniętych obradach delegatów kartelu w piątek do dyskusji dołączy się Rosja, która jest sceptyczna wobec pomysłu pogłębiania limitów wydobycia, dlatego postanowienia szczytu mogą nie być wiążące, o ile nie znajdą aprobaty Rosji. W grę wchodzi więc pogłębienie ograniczeń wydobycia lub przedłużenie dotychczasowego porozumienia.

    Kwestie zmniejszenia produkcji są przedmiotem gry politycznej, ale najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się przedłużenie porozumienia naftowego do połowy 2020 r. przy niezmienionych limitach.