Straty gospodarcze maleją, ale widmo kolejnego lockdownu nie znika

    Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich FPP
    Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich FPP

    W kwietniu, miesiącu najbardziej dotkniętym gospodarczym lockdownem, poziom dziennego wypracowywanego PKB spadł o ⅓. To oznacza, że każdego dnia polskie państwo i przedsiębiorcy notowali w sumie ponad 2 miliardy złotych strat. Po prawie dwóch miesiącach straty polskiej gospodarki osiągnęły więc poziom 132,5 miliarda złotych. To bardzo dużo. Na szczęście – dzięki powolnemu rozmrażaniu gospodarki – tempo wzrostu tych strat spowalnia. Dzisiaj, zamiast kwietniowych 2,2 miliarda, dzienne straty sięgają 1,4 miliarda złotych. Tak istotna poprawa pozwoli wielu firmom stanąć na nogi. Należy jednak pamiętać, że powtórny lockdown, jakiego można by się spodziewać przy kolejnym wzroście zachorowań, może być dla gospodarki bardzo niebezpieczny.

    – Żadna, nawet najlepsza tarcza antykryzysowa, nie uchroni wszystkich miejsc pracy i firm, gdy zamknięte jest aż 33% polskiej gospodarki. Możliwości finansowe państwa po prostu nie wystarczają, by przez długie miesiące utrzymywać tak wiele firm i pracowników. Dlatego rzeczą absolutnie najważniejszą jest kontynuowanie odmrażania gospodarki w sposób odpowiedzialny i bezpieczny – powiedział serwisowi eNewsroom Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP). – Musimy wracać do pracy w taki sposób, by przez ponownie otwartą działalność przedsiębiorców nie powstawały nowe ogniska zarażeń. Sprawą absolutnie fundamentalną w tych warunkach jest to, by konsekwentnie trzymać się planu rozmrażania gospodarki i formułować szczegółowe zasady bezpiecznego funkcjonowania kolejnych branż w warunkach reżimu sanitarnego. W ten sposób spowodujemy, że gospodarka powróci do swojego wcześniejszego poziomu aktywności, bez zagrożenia kolejnym lockdownem – zaleca Kozłowski.