Tarcza …kryzysowa – firmy branży targowej o propozycjach Rządu

    Mateusz Morawiecki Sejm

    Rozczarowanie – firmy branży targowej nazywają tak to, co znalazło się w tzw. Tarczy Antykryzysowej. – Do końca wierzyliśmy, że rząd uwzględni nasze propozycje. Zabrakło dużej części postulowanych rozwiązań, które pozwoliłby poprawić płynność firm niezależnie od ich wielkości – mówi Beata Kozyra – prezes zarządu Polskiej Izby Przemysłu Targowego (PIPT), dodając, że potrzeby i oczekiwania przedsiębiorców minęły się z propozycjami Rządu.

    • – Jest owszem kilka punktów stycznych, ale to jak dać lizaka głodnemu od trzech dni dziecku z Afryki – przyznaje Beata Kozyra, mając jednocześnie „iskierkę nadziei”, bo proces legislacyjny trwa.
    • A, jak mówią, nadzieja umiera ostatnia, dlatego – zwraca się jeszcze do senatu, sejmu i prezydenta o uwzględnienie propozycji branży targowej i zwrócenie uwagi na rozwiązania przyjęte w innych krajach europejskich.
    • W poniedziałek – wtorek firmy mają podjąć decyzje co do swojej dalszej egzystencji i zatrudnionych osób.

     

    Przedsiębiorcy działający w sektorze targowym czekają na konkretne rozwiązania ze strony rządu. Dali sobie czas do poniedziałku – wtorku na decyzje, co robić dalej. – To praktycznie ostatni dla nich dzień, aby postanowić, czy będą działać i ilu pracowników będą musieli zwolnić – mówi Beata Kozyra – prezes zarządu Polskiej Izby Przemysłu Targowego.

    Co się stanie z branżą targową?

    Jak przypomina Beata Kozyra, skutki koronawirusa odczuwają wszystkie firmy branży już od 2 miesięcy. Większość firm ma dziś przychody na poziomie 0 zł.

    Jeśli nie otrzymają prawdziwej pomocy, to:

      • ponad 60 % firm planuje redukcję zatrudnienia z końcem marca br.
      • co 4-ta z tych firm myśli o zwolnieniu od 50% do 70% pracowników
      • ponad 26% deklaruje, że będzie zmuszona w ogóle zawiesić lub zamknąć działalność.

    Bez pracy może zostać nawet 15 tys. osób zatrudnionych dotąd w naszej branży. Dzięki m.in. ich oddaniu, takie imprezy jak ITM, BUDMA, Targi Meble, MSPO, Plastpol czy Targi Książki stały się w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat wizytówką Polski w świecie. Nieuwzględnienie tego przy opracowywaniu antykryzysowych rozwiązań przez rząd oznaczać będzie definitywne przejście tych wydarzeń do historii. Nasze miejsce zajmą inni, tyle że w innych krajach. Dlatego zwracamy się do marszałków sejmu i senatu oraz prezydenta o uzupełnienie Tarczy Antykryzysowej o unormowania, które utrzymają nas na powierzchni, a ludziom pozwolą zachować pracę– apeluje Beata Kozyra. Przyznaje, że jest realistką i docenia to, co już rząd zaoferował przedsiębiorcom. Jest to jednak niewystarczające.

    Co oferuje rząd? Branża targowa ocenia rozwiązania w projekcie Tarczy i sugeruje ich uzupełnienie.

    • abolicja składek ZUS dla samozatrudnionych oraz prowadzących mikrofirmy na 3 m-ce jest jak najbardziej wskazana. Szkoda tylko, że nie dotyczy ona wszystkich MŚP (Małych i Średnich Przedsiębiorstw), które przecież generują 80% polskiego PKB. Również okres abolicji dla firm, które nie odzyskają źródła przychodów w ciągu 3 miesięcy powinien być stosownie wydłużony. Nie łudźmy się, że jakiekolwiek targi odbędą się przez wrześniem 2020.
    • wprowadzenie prawa do świadczenia postojowego i dopłaty państwa do wynagrodzeń w wysokości 40% średniej krajowej to również posunięcie we właściwym kierunku. Ale niewystarczające, aby utrzymać 100% zatrudnienia. W przypadku, kiedy firmy branży targowej nie mają żadnych przychodów, nie będą w stanie opłacić pozostałych 40% wszystkim swoim pracownikom. Należy się również liczyć z tym, że część pracowników nie będzie chciała obniżki swojej pensji o 20% i poszuka innej pracy.
    • 5 tys. zł pożyczki dla mikroprzedsiębiorstw – OK. Żywa gotówka na pewno się przyda. Tylko na co ją wydać? Czy na pensję 1-2 pracowników za marzec, może na połowę kwietniowego czynszu, a może na ratę leasingu maszyn w kwietniu? A co z płatnościami za czerwiec, lipiec, sierpień…?
    • umożliwienie podatnikom CIT i PIT straty poniesionej w 2020 r. od dochodu
      z działalności uzyskanego w 2019 r. Rozwiązanie we właściwym kierunku. Ale rozliczyć należy się w dość krótkim horyzoncie czasowym? A rzeczywiste straty firmy będą miały w kwietniu, bo do marca rozliczały imprezy ze stycznia i lutego. Zatem, tak na prawdę, niewielka korzyść.
    • przesunięcie terminu płatności zaliczek na podatek dochodowy od wynagrodzeń wypłacanych w marcu i kwietniu 2020 r. do 1 czerwca 2020 r. To działanie mało strategiczne, bo prowadzi do niepotrzebnej kumulacji zobowiązań.

    – Można by tu przytoczyć jeszcze kilka przykładów, jednak nawet pomoc ta liczona   łącznie jest absolutnie niewystarczająca, aby pomóc firmom utrzymać płynność finansową, a w wielu przypadkach uchronić firmę przed upadkiem – ocenia Beata Kozyra.

    Jakie będą konsekwencje dla Polski?

    • mniejszy wpływ do budżetu państwa o 2-3 mld zł. Mówimy tu tylko o jednej branży czyli targowej. Jeśli dodamy do tego branżę turystyczną i MICE, wpływy do budżetu będą niższe aż o kilkanaście procent niż przed rokiem – czyli ok 20 mld zł.
    • na rynek wyjdzie kilka milionów bezrobotnych – in. z branży targowej, turystycznej i MICE. Czy Polski Rząd jest gotowy na ich przyjęcie? Czy Polski Rząd jest gotowy wypłacać przez najbliższe miesiące 3 mld zasiłku miesięcznie?
    • zniknie bezpowrotnie wiele imprez targowych, które co roku przyciągają tysiące wystawców i miliony zwiedzających
    • zagrożone będą największe targi, które do tej pory były wizytówką Polski: Budma, Targi Meble, ITM, Motor Show, Cavaliada organizowane przez Międzynarodowe Targi Poznańskie, MSPO, ENEX, PLASTPOL w Kielcach, Targi Katowice, Targi książki czy Krakdent w Krakowie, Bowtshow w Łodzi, Energetab w Bielsku Białej. A nie zapominajmy, że targi są dźwignią polskiego eksportu.

    To chyba ostatnia szansa, z której możemy i powinniśmy skorzystać. Zwracamy się raz jeszcze do wszystkich parlamentarzystów o podjęcie wysiłku, aby ostateczny kształt Tarczy Antykryzysowych rzeczywiście obronił przedsiębiorców przed skutkami epidemii – nie traci nadziei Beata Kozyra. Uważa, że autorzy ustawy mogą dokonać jeszcze niezbędnych korekt.

    Co rząd może jeszcze zrobić?

    • Przede wszystkim stworzyć łatwy dostęp do umarzalnych kredytów na 2-3 lata do 3 mln zł dla firm poszkodowanych przez koronawirusa
    • Podjąć decyzję o natychmiastowym zwrocie VATu oraz uwolnieniu pieniędzy z kont VAT-owskich
    • Natychmiast uprościć procedury przyznawania wszelkiej pomocy przedsiębiorstwom.

    – Autorzy Tarczy Antykryzysowej powinni oprzeć się na pozytywnych przykładach także z krajów znajdujących się dziś w znacznie trudniejszej sytuacji. Warto mieć na uwadze także to, że najprawdopodobniej jesteśmy jeszcze przed najsilniejszym uderzeniem epidemii, a jej skutki znane będą dopiero za kilka miesięcy – przewiduje prezes Polskiej Izby Przemysłu Targowego.

    Co robią rządy innych krajów?

    Rządy innych krajów, bardzo szybko poszły po rozum do głowy i nie bronią już za wszelką cenę budżetu, tylko przedsiębiorstw, które do tego budżetu się dokładają.

    • Francja: od 26 marca państwo przejęło do 80% rekompensaty wynagrodzeń i umożliwiło na korzystnych warunkach przedsiębiorcom wzięcie pożyczek od 12,5 tys. do 12 mln Euro.
    • Holandia: rząd dołoży do 90% do wynagrodzeń najbardziej dotkniętych kryzysem firm.
    • Wielka Brytania: MŚP w mogą zaciągnąć nieoprocentowany przez 12 miesięcy kredyt do 5 mln GBP.
    • Węgry: rząd wprowadził całkowite zwolnienie z płacenia podatków dla najbardziej poszkodowanych firm do czerwca 2020, a także niskie i centralnie regulowane oprocentowanie łatwo dostępnych pożyczek.
    • Niemcy: rząd opracował program pożyczek w wysokości 513 mld Euro, aby firmy mogły utrzymać dotychczasowy poziom produkcji i zatrudnienia

    Ile procent PKB przeznaczają kraje na wsparcie przedsiębiorstw?

    • Hiszpania ok. 15 proc. PKB,
    • Włochy ok.18 proc. PKB,
    • Francja ok.21 proc. PKB,
    • Niemcy ok.15 proc, PKB
    • Polska – 8 proc. PKB.

    – Propozycje innych krajów to myślenie strategiczne, ale nie krótkowzroczne, nastawione na tu i teraz. Wygląda to tak, jakby nasz rząd nie dostrzegał, że zabija dojną krowę czyli polskie przedsiębiorstwa. Krowa zdechnie i nie będzie mleka, a więc wpływów do budżetu – zwraca uwagę Beata Kozyra, której zdaniem priorytetem powinno być dziś utrzymanie gospodarki za wszelką cenę.– Świadczenia socjalnie czy inwestycje rządu w zbrojenie armii, ekologię, czy drogi mogą na chwilę zejść na drugi plan. Co zagrozi życiu polskich rodzin bardziej, brak 500+ przez 3 miesiące czy brak wypłaty przez najbliższe pół roku z powodu utraty pracy?– pyta Beata Kozyra i podsumowuje: – W tej chwili sytuacja doszła już do takiego punktu, że najważniejsze staje się jednak jak najszybsze przyjęcie Tarczy, nawet w jej obecnym kształcie, aby pomoc dla przedsiębiorstw mogła już płynąć, aby firmy nie musiały już dzisiaj zwalniać pracowników.  Kolejnym krokiem byłby nowelizacje Tarczy i uwzględnienie w nich najczęściej wymienianych przez przedsiębiorców postulatów – Według prezes zarządu PIPT dziś trzeba przede wszystkim minimalizować skutki strat, które niemal z godziny na godzinę się powiększają.

    Wartość polskiej branży targowej i wystawienniczej szacuje się na ok. 3 mld złotych. Na rynku tym operuje ponad 500 firm, a zatrudnienie w branży znajduje prawie 20tysięcy osób.