Whistleblower obciążający D. Trumpa gotów zeznawać pisemnie przed komisją Kongresu

    Donald Trump

    Adwokat Mark Zaid reprezentujący anonimowego whistleblowera – funkcjonariusza CIA, którego informacje o tzw. aferze ukraińskiej D. Trumpa uruchomiły procedurę impeachmentu – ogłosił 3 listopada 2019 r., że jego klient jest gotów odpowiedzieć na piśmie na wszelkie pytania ze strony republikańskich kongresmenów zasiadających w komisji wywiadu. Takie rozwiązanie wykluczyłoby jego osobiste stawiennictwo przed komisją. Adwokat na Twitterze zapewnił, iż chodzi o zeznania pod przysięgą, z pełną świadomością odpowiedzialności za potencjalne krzywoprzysięstwo. Dodał, iż nie zostaną udzielone odpowiedzi tylko na pytania dotyczące tożsamości osoby.

    Tymczasem administracja prezydenta i sam D. Trump stanowczo domagają się ujawnienia tożsamości whistleblowera. Prezydent w dniu 3 listopada 2019 r. na Twitterze zaapelował: „ujawnić demaskatora i zakończyć mistyfikację impeachmentu”. Lider mniejszości republikańskiej w Kongresie Kevin McCarthy w wypowiedzi dla stacji CBS wyraził opinię, iż w przypadku sprawy, w której chodzi o usunięcie prezydenta USA z urzędu, whistleblower winien osobiście stawić się przed komisją.

    Wcześniej generalny inspektor Społeczności Wywiadowczej poinformował, iż sygnalista wprawdzie może posiadać „sporne nastawienie polityczne”, ale uznał jego skargę za „wiarygodną”. Adwokaci sygnalisty zdecydowanie podtrzymują potrzebę zachowania jego anonimowości. Wszelkie próby ujawnienia tożsamości funkcjonariusza uznali za obraźliwe. Uważają, iż za takim żądaniem stoi bezradność Republikanów, którzy nie mają pojęcia, jak rozwiązać dochodzenie przeciwko D. Trumpowi.

    Amerykańskie przepisy dotyczące whistleblowingu zapewniają ochronę tożsamości i karier osób, które ujawniają wykroczenia urzędników państwowych. Warto pamiętać, iż wówczas takie rozwiązania poparli zarówno Republikanie, jak i Demokraci.

    Źródło: The Guardian z 03.11.2019 r.