Czy wszystko wraca do normy…? Myślę, że to zdecydowanie zbyt odważne twierdzenie. Sądzę, że firmy ze swoimi łańcuchami dostaw zaczynają odnajdować się lub odnalazły się w tej nowej, „covidowej” rzeczywistości. Poprawiła się kwestia opóźnień w dostawach – ze średnio 28 do 10 dni, spadła również liczba przedsiębiorstw, która dalej boryka się z opóźnieniami. Co ważniejsze, czterokrotnie więcej ankietowanych nie spodziewa się już większych opóźnień.
Miejmy nadzieję, że przewidywania te się sprawdzą. Niestety, sprawdziły się te mało pozytywne odnośnie do upadłości i bankructw dostawców. Na każdego badanego przypadło 1,6 dostawcy, który wypadł z rynku.
Biorąc pod uwagę czas jaki upłynął od ostatniego badania, dalej nieco połowa respondentów uważa, że ich firmy były dobrze przygotowane na zaistniałą sytuację. Dodatkowo, 67% z nich pozytywnie ocenia podjęte przez nich działania antykryzysowe. Za najbardziej efektywne z nich, respondenci podają: transparentność swoich poczynań, bliską współpracę z innymi działami firmy oraz dostawcami (czy nawet na poziomie sektora) opartą o otwartą komunikację, a także elastyczność – odzwierciedlaną przez modyfikację procesów, tymczasowe ograniczanie wybranych procedur czy zwiększenie decyzyjności pracowników i zespołów.
Opanowanie sytuacji i przejęcie kontroli w łańcuchach dostaw, na pewno było jednym z powodów dla którego wzrosła ogólna pewność zarówno w prognozach, jak i samych działaniach. Z prawie połowy do 16% spadła liczba badanych, którzy ostatnio nie byli w stanie określić poziomu negatywnego wpływu pandemii na ich biznesy. Obecnie, przy właściwie niezmiennym poziomie firm walczących z bardzo dużymi, negatywnymi skutkami (1/3 ankietowanych) – firmy przewidują raczej niewielki, szkodliwy wpływ na działalność.
Mateusz Borowiecki, Managing Director, OptiBuy