A. Łukojć (Skarbiec TFI): W drugiej połowie roku małe i średnie spółki mogą zdrożeć nawet o 20 proc.

rp_1f4ee5a9d0_1855297147-lukojc-skarbiecmsp.png

CEO Magazyn Polska

Po kiepskim pierwszym półroczu koniunktura w segmencie małych i średnich spółek na GPW zmienia się na korzyść kupujących. OFE przestały wyprzedawać akcje z WIG250, z kolei do TFI zaczyna napływać więcej środków, niż jest wycofywane. Wyceny małych i średnich spółek są niższe niż średnia dla całego rynku, dlatego mogą one wzrosnąć nawet o 20 proc.

–  Pamiętamy zeszły rok, kiedy w ciągu kilku miesięcy cały segment małych i średnich spółek urósł o około 30 proc. Jesteśmy po półroczu bardzo kiepskim, wyceny są niezłe, a nawet dosyć atrakcyjne, ogólnie na świecie trwa hossa. Jeśli do tego segmentu zaczną napływać pieniądze, to przy niskiej płynności nie powinniśmy mieć problemu z takim ruchem 10-20-proc. – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Adam Łukojć, zarządzający funduszem Skarbiec Małych i Średnich Spółek, Skarbiec TFI.

W pierwszym półroczu małe i średnie spółki na GPW były pod presją sprzedających, zwłaszcza OFE i TFI. Fundusze emerytalne redukowały swoje zaangażowanie w tym segmencie i kupowały aktywa zagraniczne, co było spowodowane koniecznością ograniczenia ryzyka w portfelach po nowelizacji ustawy o OFE. Fundusze inwestycyjne z kolei zmagały się z negatywnym saldem napływów i odpływów, co zmuszało je do spieniężania akcji. W rezultacie od początku roku indeks WIG250 stracił kilkanaście procent, co wyraźnie kontrastuje z indeksem 30 największych spółek, który zyskał kilka procent.

Teraz ta sytuacja się odwraca. Oznacza to, że OFE  akcji zagranicznych mają już bardzo dużo, natomiast, jeśli chodzi o TFI, te umorzenia już się kończą. Widzimy nawet pierwsze delikatne sygnały napływów, więc wydaje się, że perspektywy w najbliższych miesiącach są dobre dla tego sektora – prognozuje Łukojć.

Spółki o małej i średniej kapitalizacji nie mogą raczej liczyć na większe zainteresowanie inwestorów zagranicznych, którzy wymagają wyższej płynności. Koniunktura w tej części rynku będzie zależeć przede wszystkim od popytu krajowych inwestorów, zwłaszcza instytucjonalnych. Kupujących może przyciągać to, że są one wyceniane niżej niż szeroki rynek, dla którego wskaźnik cena/zysk wynosi ok. 14.

OFE mogą chętnie kupować spółki, które są wyceniane bardzo nisko. Widzimy też rosnące zainteresowanie małymi spółkami ze strony inwestorów strategicznych czy strony funduszy private equity, które bardzo chętnie kupują spółki, jeśli one są na rynku publicznym bardzo nisko wyceniane – uważa zarządzający Skarbiec TFI.

Notowaniom akcji powinny także pomóc spodziewane obniżki stóp procentowych przez RPP. Spadek referencyjnej stopy NBP zmniejszy atrakcyjność lokat oraz rynku pieniężnego na rzecz ryzykownych aktywów, takich jak akcje – wyjaśnia Łukojć. Zarządzający w Skarbiec TFI spodziewa się, że w najbliższych miesiącach drożeć będą m.in. spółki zajmujące się handlem detalicznym, ponieważ konsekwentnie poprawiają swoje wyniki.

– Drożeć będą też spółki finansowe, które również potrafią poprawiać wyniki konsekwentnie i niezależnie od koniunktury. Polepszająca się sytuacja w przemyśle może też pomóc spółkom, które coś produkują, czyli spółkom przemysłowym. Trudno jest jednak wskazać jedną branżę w segmencie przemysłu – prawdopodobnie nie będzie to chemia, ale inne spółki przemysłowe, zwłaszcza specjalistyczne  która może zabłysnąć w najbliższych miesiącach – przewiduje Adam Łukojć.