Ataki na rafinerie odbijają się na rynkach. Drożeje złoto, jen oraz waluty naftowe

    Bartosz Sawicki, Dyrektor Departamentu Analiz w Domu Maklerskim TMS Brokers
    Bartosz Sawicki, Dyrektor Departamentu Analiz w Domu Maklerskim TMS Brokers

    Prezydent Donald Trump grozi odwetem po ataku na rafinerie w Arabii Saudyjskiej, a jego urzędnicy sugerują, że za sobotni atak odpowiedzialny jest Iran. Wydarzenia te wpłynęły bardzo negatywnie na produkcję, eksport i notowania ropy. Na starcie handlu ropa brent zaliczyła największy skok w historii, a rano notowania są nadal na około 10-procentowym plusie. Inne rynki również pozostają pod wpływem tych wydarzeń, gdyż wyeliminowały one około 5 procent globalnych dostaw ropy. Drożeje złoto, jen oraz waluty naftowe, a zniżkują kontrakty na indeksy giełdowe. Dla notowań kluczowe są  dwa pytania: jak szybko uda się przywrócić wydobycie oraz czy napięcie pomiędzy Iranem a USA zostanie złagodzone?

    Sobotni atak spowodował wzrost cen ropy naftowej, a analitycy przewidują, że odczują to niemal wszystkie rynki. Zwłaszcza, że trwa „tymczasowe” wstrzymanie działalności dwóch zniszczonych zakładów. Według saudyjskiego ministerstwa energii wstrzymana produkcja to 5,7 mln baryłek ropy dziennie, co stanowi około 50 procent całkowitej produkcji koncernu Aramco, czyli 5 procent globalnej podaży na ten surowiec. Co prawda Arabia Saudyjska planuje zwiększyć produkcję o 30 procent, ale geopolityczna zawierucha zasiała na rynkach nerwowość.

    Atak na Arabię Saudyjską skoncentrował na sobie uwagę inwestorów na początku tygodnia. Na otwarciu kurs ropy brent zanotował największy skok w historii. Obecnie baryłka wyceniana jest na 66,5 USD, co wciąż oznacza wzrost o ponad 10 procent, czyli najwięcej od 2008 r. Skokowy wzrost cen ropy to z jednej strony efekt fizycznego ograniczenia dostępności surowca, ale napędza go też ryzyko związane z konfliktem na Bliskim Wschodzie. Napięcie geopolityczne przekłada się na wzrost cen złota o 1 proc. Kurs ponownie znalazł się nad poziomem 1500 USD za uncję, co m.in. świadczy o tym, że inwestorzy zmierzają do bezpiecznych przystani.

    Wpływ na inne rynki

    Po ubiegłym, najgorszym tygodniu w tym roku jen zyskuje, o 0,5- 1 proc. spadają kontrakty na DAX i S&P500. EUR/USD tydzień zaczyna od pogłębienia korekty czwartkowych zwyżek i powrotu do 1,1070. USD/JPY cofa się pod 108,00. Dobrze radzą sobie waluty naftowe: NOK i CAD. Futures na DAX w poniedziałek rano jest 0,8 proc. pod kreską, kontrakt na S&P500 obniża się 0,5 proc. i schodzi pod 3000 pkt.

    W całym tygodniu rynek najbardziej wyczekuje na środowe posiedzenie Fed. Ponadto rynki nieustannie analizują wszystkie informacje dotyczące wojen handlowych. Skoro przez ostatnie dziesięć dni na rynku panował optymizm, że porozumienie jest nie tylko możliwe, ale też całkiem bliskie, to teraz pora na zaognienie sporu? – Zalecamy sceptyczny osąd zarówno sytuacji wokół wojen handlowych, jak również brexitu. Przekłada się to na ostrożne podejście do możliwości kontynuacji umocnienia przez funta, jak również na wprost negatywne nastawienie do walut Antypodów – mówi kierownik Departamentu TMS Brokers Bartosz Sawicki i dodaje, że gwałtowne zmiany notowań na giełdach naftowych przełożą się na wzrost cen na hurtowym rynku paliw w Polsce.

    Dom Maklerski TMS Brokers S.A.