Będzie fala pozwów przeciwko właścicielom nieruchomości, którzy odmówili obniżenia czynszów na czas pandemii?

zamknięte koronawirus

To nie jest wykluczone – przyznają eksperci z kancelarii prawnej Wódkiewicz & Sosnowski. Jako przykład podawana jest sytuacja sprzed kilku tygodni, gdy sąd podjął decyzję o obniżeniu czynszu za lokal w Świnoujściu. Przedsiębiorczyni prowadząca działalność gospodarczą ponosiła gigantyczne straty spowodowane trwającą pandemią, a właściciel lokalu nie zgodził się na obniżkę czynszu. Decyzja sądu obniżyła czynsz o kilka tysięcy złotych w skali miesiąca. – Takich sytuacji w Polsce może być niebawem więcej. Lockdown poważnie naruszył szansę zarabiania wielu branż, a nie wszyscy przedsiębiorcy wykazywali się solidarnością. Otrzymujemy mnóstwo sygnałów, że np. restauracja czy bar nie działa, a właściciel lokalu nadal pobiera 100% kwotę za dzierżawę i nie zgadza się na jakiekolwiek ustępstwa – mówi mec. Marek Jarosiewicz z Kancelarii Wódkiewiczz & Sosnowski.

Pandemia spowodowała „nadzwyczajną zmianę stosunków”?

Sytuacja z sądownym obniżeniem czynszu dotyczy wiosny 2020, czyli pierwszego lockdownu. Mimo próśb i prób negocjacji właściciel lokalu nie obniżył dzierżawcy czynszu. Model biznesowy działalności gospodarczej oparty był na założeniu, że klientami są głównie turyści. Ich brak spowodowany lockdownem spowodował, że opłacanie czynszu stało się niemożliwe. Przedsiębiorczyni popadła w ogromne długi i zdecydowała się na walkę o swoje prawa w sądzie. Jak się okazało argumenty okazały się skuteczne. Mec. Marek Jarosiewcz przyznaje, że takich spraw może być całe mnóstwo i prawnicy spodziewają się prawdziwej fali pozwów przeciwko właścicielom nieruchomości, którzy w trudnym czasie pandemii nie obniżali czynszów, a często podejmowali nawet kroki windykacyjne przeciwko przedsiębiorcom.

   – Pozew, który przygotowaliśmy opierał się na przepisach o nadzwyczajnej zmianie stosunków. Wyszliśmy z założenia, że epidemia koronawirusa jest tego książkowym przykładem. Daje to możliwość ubiegania się o zmianę stosunku prawnego przed sądem i możliwość zmiany wysokości np. świadczenia czynszowego. Żądanie sprowadzało się do obniżenia czynszu na czas, gdy klientka będzie osiągała zerowe obroty lub będą one znacząco niższe niż w latach poprzednich. Porównane zostały przychody z czasu pandemii z latami poprzednimi – mówi mec. Marek Jarosiewicz. – Sprawa dotyczyła najmu lokalu użytkowego poza galeriami handlowymi – dodaje mec. Marek Jarosiewicz.

Nie wszyscy wspierali się w czasie pandemii koronawirusa. Obniżki czynszów często dotyczyły tylko pierwszego lockdownu

Sprawy związane z obniżeniem czynszów były jednymi z najczęściej poruszanymi przez przedsiębiorców w ostatnich miesiącach. Osoby prowadzące działalność w lokalach miejskich zwykle bez problemu uzyskiwały obniżki lub umorzenia. Jeżeli zaś lokal należał do właściciela komercyjnego, tutaj z wyrozumiałością bywało różnie. Częste propozycje dotyczyły minimalnych obniżek lub możliwości odroczenia płatności. Taka sytuacja nie ratowała przedsiębiorców, a tylko odraczała ich zadłużenie w czasie. – Klienci kancelarii często mówili, że właściciele lokali używali argumentów: jak przyjdą pieniądze z tarcz to będziecie mieli środki na opłaty. Tyle, że nie wszyscy te wsparcie otrzymali – mówi mec. Jarosiewicz.

– Epidemia nie była brana pod uwagę przy kalkulowaniu warunków finansowych dzierżawy lokalu i nie była brana pod uwagę podczas podpisania umowy. Czynsz został przez sąd obniżony proporcjonalnie do spadku przychodów. Obniżenie więc było na poziomie 70% – dodaje ekspert.

Przedsiębiorcy podkreślają, że obniżki zdarzały się najczęściej w przypadku pierwszego lockdownu wiosną 2020. Jesienią i w 2021 roku takie sytuacje miały miejsce rzadziej, a jednocześnie były bardziej potrzebne.