Co ze studiami za granicą dla Polaków? Chętnych nie brakuje

    szkoła studia edukacja

    Pandemia koronawirusa zmieniła plany wielu uczniów, także tych chcących studiować za granicą. W części krajów zmieniono zasady przyjmowania na studia. Eksperci Elab Education Laboratory, firmy doradztwa edukacyjnego, tłumaczą, z jakimi zmianami muszą liczyć się maturzyści.

    W tym roku egzamin dojrzałości wyjątkowo odbędzie się czerwcu, w przeciągu trzech tygodni. Polscy licealiści dowiedzieli się, że tym razem sama matura będzie przebiegać w inny sposób – między innymi z zachowaniem odpowiedniego odstępu między uczniami.

    Polacy, chcący studiować za granicą, jako jedyni będą podchodzić do egzaminu ustnego. By to uczynić – do 7 lutego musieli złożyć deklarację przystąpienia do matury, a do 22 maja przekazać dyrektorowi szkoły lub dyrektorowi okręgowej komisji egzaminacyjnej wiadomość o chęci zdawania egzaminu ustnego z powodu konieczności dostarczenia jego wyników w trakcie aplikacji na zagraniczną uczelnię.

    Wszędzie zmiany?

    Wielka Brytania

    Wielka Brytania to jeden z ulubionych kierunków polskich studentów. W związku z pandemią wprowadzono tam zmiany w sposobie aplikacji. Na większości uczelni dopuszczono możliwość przedstawiania alternatywnych certyfikatów językowych niż wymagany do tej pory IELTS – np. TOEFL Home Edition, Duolingo czy Persons. Przedłużono również terminy składania dokumentów. Nie wiadomo, czy pierwszy semestr odbędzie się stacjonarnie, czy jak to ma miejsce na przestrzeni ostatnich miesięcy – online. Uczelnie są jednak na to przygotowane i biorą pod uwagę obie ewentualności. Jeśli chodzi natomiast o osoby chcące rozpocząć studia w roku 2021/22, nie podjęto jeszcze decyzji w sprawie istotnych zmian. Uczelnie prawdopodobnie zakładają, że do tej pory wszystko wróci do normy, czyli aplikacja będzie odbywać się od września 2020 do stycznia 2021.

    – Brytyjskie uczelnie wciąż cieszą się dużym zainteresowaniem polskich maturzystów, choć na pewno jest coraz więcej osób, które szukają nowych kierunków. Licealiści dowiadują się o oferty studiów w Holandii, Danii, Francji, we Włoszech, ostatnio mamy też bardzo dużo pytań o Skandynawię. Jest to związane ze zmianami, które brytyjski rząd wprowadza w związku z brexitem. Wiemy, że studia w UK są nadal bardzo popularne dlatego wychodzimy na przeciw potrzebom naszych aplikantów i pracujemy nad alternatywnymi metodami pożyczek studenckich – wyjaśnia Dorota Znatowicz, Operations Manager w Elab Education Laboratory, firmie doradztwa edukacyjnego.

    Na brytyjskich uczelniach zauważalny jest wzrost kursów online, ale nie zawsze jest to tak atrakcyjne rozwiązanie, jak się wydaje. Aplikanci studiów online, w przeciwieństwie do kursów stacjonarnych, nie mogą się ubiegać o pożyczkę studencką na pokrycie kosztów studiów, jeśli nie mieszkają w Wielkiej Brytanii.

    Włochy

    Istotne zmiany zaszły również we Włoszech. Egzaminy wstępne (Bocconi Test, TOLC-C), które dotychczas miały miejsce na Półwyspie Apenińskim, odbędą się 30 maja online. Absolwenci liceów będą mogli go rozwiązać w domu, do tej pory musieli się na nim stawić osobiście. – Część uczelni akceptuje certyfikaty z języka angielskiego online. Niektóre szkoły wyższe, np. mediolański Uniwersytet Bocconiego czy rzymska Tor Vergata, przedłużyły również terminy rekrutacji. Zainteresowanie Polaków studiami we Włoszech nie słabnie – podkreśla Przemysław Jeziorowski, Sales and Business Development Manager w Elab Education Laboratory.

    USA

    Modyfikacji uległ również sposób przyjmowania na amerykańskie uczelnie. W Stanach Zjednoczonych system aplikacji nie jest w pełni zunifikowany. Z tego powodu dokładne wymagania i zmiany dotyczące składanych dokumentów należy sprawdzać na stronach uczelni. Niektóre z nich przesunęły termin, w którym kandydat musi podjąć ostateczną decyzję, gdzie będzie studiować (tzw. Decision Day).

    W tym roku odwołano testy SAT w marcu, maju i czerwcu. A trzeba zaznaczyć, że Standardized aptitude test jest podstawowym elementem oceny kandydatów z rodzimych i zagranicznych szkół średnich. Organizator zapewnił jednak dodatkowy termin we wrześniu. Kandydaci spoza USA będą mogli podejść do egzaminów również w innych terminach – sierpniu, październiku i grudniu. Zaznaczono, że niezależnie od sytuacji testy się odbędą – w razie konieczności będzie istniała możliwość rozwiązania ich w formie online.

    Holandia, Austria i Dania

    Terminy dosyłania brakujących dokumentów przesunięto w Holandii – na 31 sierpnia. To z pewnością ucieszy polskich studentów, którzy wyniki z polskiej matury w tym roku otrzymają do 11 sierpnia. Uczelnie dostosowują się do nowych warunków. Przykładem może być University of Amsterdam, gdzie planowano, by rozmowy z kandydatami odbyły się w trakcie dni otwartych. W związku z wybuchem epidemii kandydaci nie musieli się jednak stawić w stolicy Holandii, wszystko odbyło się online. Na rękę uczniom poszły również niektóre uczelnie z Austrii, zmieniając formę tzw. interview, czyli rozmowę z kandydatem, ze stacjonarnej na uczelni na spotkanie online.
    W nieco gorszej sytuacji są osoby chcące w tym roku zacząć studia w Danii. – Niektóre uczelnie, np. Copenhagen Business School, przyjmują wyniki do 10 lipca. Polscy maturzyści otrzymają je miesiąc później. W tej sytuacji część kandydatów decyduje się na zmianę miejsca studiowania na Anglię lub Holandię – wymienia Przemysław Jeziorowski z Elab.

    Idzie nowe?

    W tym momencie ciężko wyrokować czy koronawirus na stałe wpłynie na kształt rynku edukacyjnego, czy sposób aplikowania na uczelnie. – Większość zmian dotyczy najbliższego roku. Sytuacja jest dynamiczna, możliwe, że wiele modyfikacji wejdzie na stałe do procesów aplikacji. Przykładowo, część amerykańskich szkół wyższych ogłosiła, że w ich przypadku testy SAT będą nieobowiązkowe dla osób aplikujących na studia w przyszłym roku. Na amerykańskie uczelnie dokumenty przesyła się w ostatniej klasie liceum pod koniec pierwszego semestru – komentuje Przemysław Jeziorowski z Elab.
    – Epidemia może wpłynąć również na sposób studiowania i realizowania programu. Być może uczelnie, które pierwsze zauważą, jakich zmian potrzebują studenci i kadra akademicka, staną się bardziej atrakcyjne dla kandydatów i skoczą w rankingach edukacyjnych – dodaje Jeziorowski.