Czy czasowe wycofanie aut z ruchu podniesie składki OC?

samochód benzyna

Niedawno znów pojawiły się informacje o wprowadzeniu możliwości czasowego wycofania samochodów osobowych z ruchu. Analizujemy rzadko opisywane aspekty takiej zmiany.   

Zapowiedź zmiany przepisów o czasowym wycofaniu pojazdów mechanicznych z ruchu może wydawać się nieco zaskakująca, ponieważ rząd wcześniej (w 2017 r.) sceptycznie odnosił się do propozycji, które miały zapewnić kierowcom ubezpieczeniowe oszczędności. W tym kontekście warto wspomnieć o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym (druk sejmowy nr 1454). Analizowany projekt zakładał, że wszystkie pojazdy mechaniczne (a nie tylko duże pojazdy firmowe – tak jak obecnie) będą mogły zostać czasowo wycofane z ruchu. Czas przerwy w ich użytkowaniu byłby samodzielnie określany przez właściciela. Takie liberalne podejście nie spodobało się rządowi w 2017 roku.

Poselski projekt został skrytykowany między innymi za brak wymaganego odniesienia do przepisów ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych i zbyt krótkie vacatio legis (wynoszące tylko 30 dni). „Ważniejszy był jednak argument wskazujący, że liberalne zasady wycofywania pojazdów z ruchu (na dowolnie określony przez właściciela czas) będą skutkowały pojawieniem się dużej liczby starych i nieużytkowanych samochodów. Rząd podkreślił, że takie pojazdy pozbawione odpowiedniego zabezpieczenia (np. stojące na chodniku) stanowią zagrożenie dla środowiska. Podobna obawa dotycząca ekologii obecnie może hamować plany znaczącej liberalizacji przepisów” – dodaje Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.

W ramach swojej opinii do liberalnego projektu posłów zakładającego czasowe wycofanie pojazdów z ruchu (zobacz druk 1454) rząd zwrócił również uwagę na ciekawe zjawisko, którego nie uwzględnia wiele osób. Mowa o możliwym wzroście średnich cen polis OC wywołanym faktem, że ubezpieczyciele będą sobie chcieli zrekompensować ubytek składki na wskutek czasowego wycofania z ruchu części pojazdów mechanicznych. Rządowe obliczenia z 2017 roku sugerowały, że czasowe wycofanie z ruchu 10% samochodów osobowych skutkowałoby przeciętnym wzrostem ceny ubezpieczenia OC o 60 zł rocznie. „Z podwyżkami składek OC o podobnej skali mielibyśmy do czynienia gdyby czasowe wycofanie pojazdów z ruchu zostało znacząco ułatwione w bieżącym roku. Ewentualne zmiany dotyczące wycofania aut z ruchu i ciągłości polis OC prawdopodobnie będą jednak na tyle ostrożne, że nie wpłyną znacząco na koszty obowiązkowych ubezpieczeń. Do takich wniosków prowadzą wstępne propozycje Ministerstwa Infrastruktury” – podkreśla Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.

Konieczność ewentualnego pokrycia kosztów czasowego wycofania z ruchu samochodów osobowych przez wszystkich kierowców to nie jedyna kwestia, która stosunkowo rzadko pojawia się w dyskusji na temat zapowiadanych zmian. Zwolennicy sporego złagodzenia przepisów dotyczących wycofania aut z ruchu wskazują czasami, że na terenie innych krajów Unii Europejskiej analogiczne regulacje są bardziej liberalne. W praktyce sytuacja okazuje się jednak bardziej skomplikowana. Informacje dotyczące 2017 roku wskazują, że wówczas właściciele samochodów osobowych z Włoch i Łotwy również nie mieli możliwości czasowego wycofania takich pojazdów z ruchu. Bardziej liberalne przepisy obowiązywały na terenie Estonii, Litwy, Czech, Francji oraz Belgii. „W wymienionych krajach kierowcy musieli jednak spełnić szereg warunków. Chodzi o formalne wyrejestrowanie samochodu osobowego, zwrot tablic rejestracyjnych, zobowiązanie do garażowania auta w zamkniętym pomieszczeniu i powiadomienie urzędników o miejscu przechowywania pojazdu” – wymienia Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.

Medialne komentarze dotyczące czasowego wycofania samochodów osobowych z ruchu (jako nowej propozycji Ministerstwa Infrastruktury), niestety nie uwzględniają jeszcze jednej kwestii, która wydaje się bardzo ważna. Mowa o upływającym czasie. Coraz bardziej zmniejsza on szanse na wprowadzenie odpowiednich zmian prawnych przed jesiennym wyborami parlamentarnymi. W tym kontekście warto pamiętać, że pomysły Ministerstwa Infrastruktury odnośnie przejściowego wycofania z ruchu samochodów osobowych znajdują się na bardzo wczesnym etapie prac legislacyjnych. „Istnieje zatem dość duże prawdopodobieństwo, że do październikowych wyborów odpowiednie zmiany prawne nie zostaną wprowadzone. Wtedy tematem ułatwień dla kierowców (od początku) będzie mógł zająć się kolejny Parlament” – podsumowuje Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.