Za sprawą pandemii COVID-19 telemedycyna zagościła na dobre w naszym życiu. Zazwyczaj kojarzy się z prostą poradą przez telefon lub internet. Krąży wokół niej wiele mitów. Twórcy HIGO rozwiewają wątpliwości i odpowiadają na najczęstsze pytania.
1. Telemedycyna to coś nowego i niesprawdzonego
2. Telemedycyna sprawdza się jedynie w lekkich przypadkach
Telemedycyna może znaczącej części pacjentów kojarzyć się ze spotkaniem telefonicznym online z lekarzem w wypadku dokuczliwego przeziębienia. Jednak telemedycyna pomaga nie tylko w takich wypadkach. Może okazać się niezastąpiona przy chorobach przewlekłych. Pacjent w takich sytuacjach ma ułatwiony kontakt ze swoim lekarzem, a ten z kolei szybko może zareagować na pogorszenie stanu zdrowia. Urządzenia telemedyczne umożliwiają także zdalny monitoring urządzeń wszczepialnych, takich jak automatyczne kardiowertery-defibrylatory (ICD).
Często dla lekarza udzielającego podstawowej teleporady to proste badania bywają najtrudniejsze. – Często lekarz wie jedynie to, co powie pacjent – mówi Łukasz Krasnopolski, CEO polskiego medtechu HIGO. – To oczywiście też uproszczenie, bo do wizyty może dojść już po badaniach, żeby konsultować przebieg leczenia. Ale to czego brakuje najczęściej lekarzowi to twardych medycznych danych, a te mogą zapewnić takie rozwiązania jak HIGO – wyjaśnia.
3. Do naprawdę dobrej diagnozy potrzebne jest badanie na miejscu
Są oczywiście badania, gdzie fizyczny kontakt z pacjentem jest kluczowy – np. część badań ortopedycznych – ale nawet w tych gałęziach medycyny rozwiązania telemedyczne mogą się sprawdzić, np. przy rehabilitacji pooperacyjnej. W 2011 r. w Polsce przeprowadzono z udziałem lekarzy Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego międzynarodowy projekt CLEAR, który pomógł w zbudowaniu ogólnoeuropejskiego systemu rehabilitacji online.
Swoje badania, już po wybuchu pandemii przeprowadził LUX MED. – Za pośrednictwem telemedycyny [nasi lekarze] są w stanie zająć się skutecznie około 40 proc. przypadków. Jest otwartość na tę formę leczenia po obydwu stronach. Wiemy, że telemedycyna nie zastąpi tradycyjnego leczenia, ale może być jego wspaniałym uzupełnieniem – mówił w podcaście Deloitte “Człowiek Biznes Technologia” Michał Rybak, Wiceprezes Zarządu LUX MED.
4. Pacjenci nie chcą korzystać z telemedycyny
5. Lekarz w czasie teleporady nie może wykryć wszystkich chorób
Oczywiście, że nie. Tak samo jak w czasie wizyty w przychodni lekarz nie będzie w stanie postawić diagnozy bez zlecenia dodatkowych badań. Podobnie działa lekarz w czasie wizyty telemedycznej.
Coraz więcej badań może jednak odbyć się online. Ciśnieniomierze, rejestratory EKG, glukometry czy spirometry wyposażone w specjalne aplikacje, mogą gromadzić niezbędne do analizy stanu zdrowia pacjenta dane, a nawet natychmiast przekazywać je do lekarza. Stworzone przez polskie HIGO urządzenie i powiązana z nim aplikacja pozwalają przeprowadzić w domu badania i przekazać lekarzowi dane m.in. z analizy gardła, ucha, osłuchu serca, brzucha i płuc, pomiar temperatury, obraz skóry uzupełniony o film kontekstowy oraz interaktywny wywiad medyczny. Przenosząc tym samym standardową wizytę u lekarza pierwszego kontaktu lub pediatry do domu.
6. W wypadku poważnych chorób diagnoza telemedyczna może być niewystarczająca
7. Nie jest możliwe zdiagnozowanie ani leczenie SARS-CoV-2 poprzez urządzenia telemedyczne
To zależy. Jeśli dokonamy pomiaru temperatury oraz zauważymy objawy typowe dla zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2, zalecana procedura wymaga kontaktu z lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej za pośrednictwem teleporady właśnie. Lekarz po przeprowadzeniu oceny stanu zdrowia zdecyduje, czy skierować pacjenta na test na koronawirusa.
Jeśli choroba przebiega łagodnie to stały monitoring stanu zdrowia za pomocą urządzeń telemedycznych umożliwia interwencję lekarza wtedy, gdy jest konieczna. Odciążając tym samym ochronę zdrowia i umożliwiając przekierowanie uwagi personelu na cięższe przypadki.