Inflacja ponownie w przedziale celu NBP

Ernest Pytlarczyk

W październiku roczny wskaźnik inflacji obniżył się z 3,8 proc. do 3,4 proc. Spadek inflacji był zgodny z oczekiwaniami analityków. W ujęciu miesięcznym ceny konsumentów wzrosły o 0,4 proc.

– W październiku obyło się bez nietypowych zmian cen, stąd obniżenie inflacji odzwierciedlać w coraz większym stopniu zaczyna rysujący się trend spadkowy – ocenia Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku. Ceny wzrosły istotnie jedynie w kategorii odzież i obuwie (3,5 proc. w skali miesiąca) oraz żywność (0,6 proc. m/m), ale były to wzrosty zgodne ze wzorcem sezonowym. Inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii prawdopodobnie obniżyła się w październiku do 1,8 proc. w skali roku.

– W kolejnych miesiącach spadek rocznego wskaźnika inflacji powinien być kontynuowany. W listopadzie inflacja obniży się do 3,1 proc. w skali roku i do około 3,0 proc. w grudniu – prognozuje Marcin Mazurek, analityk BRE Banku. Za spadkiem tym w znacznym mierze kryć się będą efekty bazowe z 2011 roku ale i silniejszy złoty oraz stabilne ceny paliw. W I kwartale 2013 roku inflacja spadnie poniżej poziomu celu NBP na poziomie 2,5 proc. r/r. Spadek inflacji w kolejnych kwartałach determinować będzie obniżająca się aktywność ekonomiczna oraz brak podwyżek cen energii (znów efekty bazowe). – Przewidujemy również istotną korektę w dół wskaźnika inflacji po styczniu wraz z wprowadzeniem nowych wag w koszyku inflacyjnym – dodaje Marcin Mazurek.

– Szybciej spadająca inflacja obok stale pogarszających się perspektyw dla wzrostu wpłynie na dalsze złagodzenie stanowiska Rady Polityki Pieniężnej, tym bardziej, że znaczna część Rady ciągle akcentuje ryzyka inflacyjne – mówi Ernest Pytlarczyk. Tłumaczy, że rguła Taylora bazująca na prognozach z raportu inflacji NBP sugerowałaby przestrzeń do obniżek stóp przekraczającą 150 punktów bazowych. – Podkreślamy, ze jesteśmy jeszcze bardziej pesymistyczni co do wzrostu i oczekujemy szybszego spadku inflacji – dodaje ekonomista. Oczekiwania rynkowe na obniżki mogą zatem ciągle być stymulowane przez kolejne odczyty danych z polskiej gospodarki. Eksperci BRE uważają również, że sygnalizowany przez RPP scenariusz (wypowiedź Anny Zielińskiej-Głębockiej) zakończenia luzowania na poziomie stopy 3,75 proc. to scenariusz mało realistyczny – RPP może na chwilę się zatrzymać tylko po to aby zmiany w gospodarce przywołały konieczność wznowienia obniżek stóp.