Inwestycje w złoto są w Polsce coraz popularniejsze. Tym bardziej że jest miejsce na dalsze wzrosty cen

Inwestycje w złoto są w Polsce coraz popularniejsze. Tym bardziej że jest miejsce na dalsze wzrosty cen

Polacy coraz chętniej inwestują w złoto. Od 2000 roku zgromadzili nawet 100 ton tego kruszcu, a w 2020 roku popyt wśród inwestorów indywidualnych może wynieść 13–14 ton – wynika z analizy portalu RynekZłota24.pl przytaczanych przez Mysaver. Obecnie złoto jest najdroższe od siedmiu lat i kosztuje ok. 1,6 tys. dol. za uncję. – Widzimy trend wzrostowy dla złota na najbliższych kilka lat, a pułap 5–10 tys. dol. jest spokojnie do osiągnięcia – ocenia Łukasz Chojnacki, prezes zarządu Chojnacki & Kwiecień.

 Złoto to wbrew pozorom nie jest inwestycja alternatywna, ale fundamentalna. Oznacza to, że ten kruszec od tysiącleci jest z nami, drożeje i zatrzymuje siłę nabywczą. Siła nabywcza i wzrost ceny złota są po prostu gwarantowane przez system ekonomiczny, stąd warto rzeczywiście w nie inwestować, jeśli ktoś chce zabezpieczyć swój kapitał – przekonuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Łukasz Chojnacki, prezes zarządu Chojnacki & Kwiecień.

Z badania „Poziom wiedzy finansowej Polaków 2019” przeprowadzonego na zlecenie Warszawskiego Instytutu Bankowości i Fundacji Giełdy Papierów Wartościowych wynika, że 34 proc. Polaków słabo ocenia swoją wiedzę w zakresie oszczędzania, a 26 proc. – inwestowania. Co piąty obawia się ryzyka związanego z inwestowaniem. Dlatego też zwykle szukamy bezpieczniejszych instrumentów.

 Polacy dopiero zaczynają inwestować w złoto. Według moich analiz i badań rynek inwestycyjny w Polsce na dobre zaczął się rozwijać mniej więcej 10–12 lat temu. W naszej świadomości złoto nie istniało od lat 50., kiedy zabroniono jego posiadania. Na kilka dekad zapomnieliśmy o tym surowcu, stąd dopiero teraz zaczynamy w niego inwestować – ocenia Łukasz Chojnacki. – Statystyczny Niemiec posiada 2 uncje złota. Oni są daleko przed nami, jeśli chodzi o kulturę inwestowania w złoto. Polacy kupują pół na pół: trochę sztabek, kupują monety, zdecydowanie więcej złota niż srebra.

Obecnie za uncję złota trzeba zapłacić ok. 1,6 tys. dol. To najwyższa cena od siedmiu lat. Rekordowe ceny, ten kruszec osiągnął w 2011 roku, kiedy za uncję trzeba było zapłacić ok. 1,9 tys. dol. W 2013 roku nastąpił spadek z 1,6 do 1,3 tys. Jednak w przeliczeniu na złotego cena złota nigdy jeszcze nie była tak wysoka – podkreślają eksperci HRE Investments.

 Wydaje nam się, że przed nami wciąż trend wzrostowy. Jak daleko złoto dojdzie, oszacowania są różne. Naszym zdaniem pułap 5, a nawet 10 tys. dol. jest spokojnie do osiągnięcia – przekonuje Łukasz Chojnacki.

Na popularność złota jako inwestycji wpływają m.in. takie aspekty jak środowisko niskich stóp procentowych i niespokojna sytuacja ekonomiczna (obawy o wysoką inflację) czy geopolityczna, m.in. niedawne wydarzenia w Iranie czy ostatnio także atak koronawirusa w Chinach (obawy o duże spowolnienie gospodarcze w związku z wybuchem epidemii).

Z analiz portalu RynekZłota24.pl wynika, że polski rynek złota rośnie w tempie 1–1,5 tony rocznie. W tym roku może wynieść 13–14 ton. Jak podkreśla Chojnacki, sposób inwestycji w złoto zależy przede wszystkim od zasobności portfela.

– Jeżeli dysponujemy dużym portfelem i chcemy kupić złoto w jak najniższej cenie, jesteśmy skazani na sztabki od 100 gramów wzwyż. Jeżeli ktoś chce optymalnie zaangażować kapitał rzędu 5–10 tys., może kupować produkty o wadze jednej uncji – radzi ekspert.

Inwestując w złoto, trzeba uwzględniać nie tylko ryzyko związane ze zmianą notowań, lecz również ze zmianą kursu walutowego. Inwestor musi także pamiętać o odpowiednim zabezpieczeniu przed kradzieżą.

– Dostajemy feedback od klientów, że minusem inwestycji w złoto jest to, że trzeba je w jakiś sposób przechowywać w domu. Dla wielu osób jest to problematyczne w mieszkaniu w bloku, gdyż nie czują się na tyle bezpieczni w swoich 40 czy 50 mkw., aby móc tam dobrze ulokować kawałek złotego przedmiotu – podkreśla Łukasz Chojnacki.