Łukasz Bugaj, DM BOŚ: Pięć noworocznych tez

Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ
Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ

Nowy rok zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim nowe rynkowe rozdanie. Już teraz wymienić można kilka istotnych kwestii, które koncentrować będą na sobie uwagę.

Po pierwsze, inflacja.

Na całym świecie obserwujemy rosnąca presję inflacyjną, która de facto pokaźnie rozwinęła się już w tym roku, aczkolwiek przez większą jego część pozostawała niezauważona.

Dopiero ostatnie tygodnie i wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA wyraźnie zmieniły percepcję w tym obszarze.

Rosnąca inflacja to generalnie nie najlepsze środowisko dla obligacji stałokuponowych.

Po drugie, wzrost.

Mijający rok pod względem wzrostu gospodarczego nie był zły, aczkolwiek w kilku krajach okazał się rozczarowujący. Niestety blisko szczytu tej listy jest Polska, gdzie drugie półrocze okazuje się dużym negatywnym zaskoczeniem i realistycznie rzecz biorąc, trzeba porzuć śmiałe tezy sprzed kilku miesięcy, celujące w dynamikę wzrostu na poziomie 4% i więcej. Co interesujące, podobnie może być na świecie, a szczególnie w USA, w roku przyszłym. Oczekiwania są bardzo wysokie i będzie bardzo ciężko im sprostać.

Po trzecie, stagflacja.

Rosnąca inflacja i możliwość niespełnienia śmiałych oczekiwań co do zauważalnego przyspieszenia tempa wzrostu mogą skutkować tzw. stagflacją, czyli okresem charakteryzującym się wyższą inflacją przy rozczarowującym poziomie wzrostu. Jednocześnie jednak trend ten z pewnością nie będzie tak dotkliwy jak w latach 70-tych ubiegłego wieku i dlatego niektórzy oczekują stagflacji w wersji light.

Po czwarte, wyniki spółek.

Tutaj prognozy są zróżnicowane co do rynków. Najwyższe oczekiwania stawiane są spółkom amerykańskim, niższe polskim, czy generalnie tym z rynków wschodzących. Warto przy tym jednak pamiętać, że w ostatnim czasie szybciej rosną ceny surowców potrzebnych do produkcji niż dóbr finalnych. W połączeniu z obserwowaną dość szeroko presją na wzrost płac, oznacza to presję na marże generowane przez spółki. Beneficjentami takiego stanu rzeczy są spółki koncentrujące się na wytwarzaniu bądź handlu surowcami, a nie usługami i dobrami produkowanymi przy ich udziale.

Po piąte, polityka.

Nowy rok przyniesie nowe polityczne rozdanie w Europie. Czekają nas wybory we Francji, Niemczech, Holandii oraz prawdopodobnie we Włoszech. Nowe władze na fali rosnącego populizmu mogą przyjmować protekcjonistyczną retorykę, a to może podbijać inflację oraz ograniczać wzrost. Ostatecznie więc przyszły rok zapisać się może jako triumf inflacji, ale niekoniecznie tak wyczekiwanego i wszystkim potrzebnego wzrostu.

Autor: Łukasz Bugaj, Dom Maklerski BOŚ S.A.