Mimo medialnej burzy Polacy nie myślą o emeryturach

emerytura

Aż 72 proc. Polaków twierdzi, że burzliwa dyskusja o proponowanej przez rząd reformie systemu emerytalnego nie wpłynęła na ich decyzje odnośnie zabezpieczenia się na czas emerytury – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Deutsche Bank PBC. Wciąż trzech na czterech respondentów nie robi nic, aby zadbać o dostatnią starość.

Ani głosy przestrzegające przed nieprzewidywalnością systemu emerytalnego, ani symulacje pokazujące, że emerytury z I i II filara zapewnią jedynie ułamek obecnych zarobków, nie przełożyły się jak na razie na postępowanie Polaków. Wciąż aż 72 proc. respondentów deklaruje, że płaci jedynie obowiązkowe składki emerytalne. Co czwarty Polak nie oszczędza i nie planuje oszczędzać w ogóle. Zaledwie nieco ponad 5 proc., pod wpływem debaty o emeryturach, założyło lokatę w banku, od tego zaczynając myślenie o przyszłości.

– Niestety większość Polaków nie wie, w jaki sposób może dodatkowo zadbać o wysokość swojej emerytury – komentuje Dariusz Kazalski, Dyrektor Dep. Centrum Inwestycyjnego Deutsche Bank PBC. – Ludzie mają świadomość, że jeśli nie zaczną oszczędzać już teraz, to za 20-30 lat będą musieli zrezygnować z wielu rzeczy, na które nie będzie ich po prostu stać. Jednak większość odkłada tę decyzję „na jutro”, bo emerytura to dla nich wciąż zbyt odległa przyszłość – dodaje.

Jak pokazuje badanie opinii przeprowadzone na zlecenie Deutsche Bank PBC, zdecydowanie bardziej bierne są kobiety. Aż ponad 83 proc. z nich opłaca jedynie obowiązkowe składki. Mężczyzn oszczędzających i inwestujących z myślą o emeryturze jest więcej – aż 43 proc. Co więcej ponad dwa razy tyle kobiet, co mężczyzn deklaruje, że nie oszczędza i nie planuje oszczędzać (33 proc. wobec 14 proc.).

Najsilniej na ostatnie informacje w mediach zareagowali najmłodsi Polacy (grupa 18-24) i trzydziestolatkowie. Osoby powyżej 40 lat pozostały obojętne, co zrozumiałe, bo na ich emerytury ewentualne zmiany systemu będą miały najmniejszy wpływ.

Z badania wynika, że osoby w wieku 25-29 lat, chociaż nie przejęły się debatą, najaktywniej szukają produktów emerytalnych. Aż 28,6 proc. respondentów z tej grupy (co trzeci ankietowany) planuje w najbliższym czasie założenie produktu oszczędnościowego.

Co dziesiąty Polak twierdzi, że medialna dyskusja nie ma wpływu na jego decyzję, ale i tak planuje zacząć oszczędzać w najbliższym czasie. Jeśli już respondenci rozważają dodatkowe zabezpieczenie finansowe na czas emerytury, najchętniej ulokują pieniądze w produktach elastycznych (np. konto oszczędnościowe), które nie będą im ograniczać dostępu do gotówki – prawie 38 proc. ankietowanych.

Takie produkty preferują kobiety (36 proc. wobec 30 proc. mężczyzn). Nieco ponad 26 proc. respondentów wybrałoby produkt inwestycyjny ze stałą składką, „zmuszający” do systematycznego oszczędzania. Ten z kolei preferują panowie – 39,9 proc. (przy 23,1 proc. kobiet).

– W długoterminowych inwestycjach sama strategia jest drugorzędna. Najważniejsze są: decyzja, systematyczność i konsekwencja. Trzeba oprzeć się pokusie realizacji bieżących zysków czy doraźnych wydatków konsumpcyjnych – mówi Kazalski. – Trudno narzucić sobie taką dyscyplinę oszczędzając na rocznych czy nawet dwuletnich lokatach. Lepiej w tej sytuacji sprawdzają się co najmniej kilkuletnie produkty z regularną, np. miesięczną, składką. Dodatkowym atutem takiego rozwiązania jest uśrednienie ryzyka, dzięki rozłożeniu inwestycji w czasie – dodaje.

Sondaż telefoniczny przeprowadził na zlecenie Deutsche Bank PBC Instytut Homo Homini w lutym 2011 r. na losowej, reprezentatywnej dla ogółu mieszkańców Polski próbie respondentów.